Węgry myślą o euro? Zaskakująca wypowiedź ministra

Minister finansów Węgier Mihaly Varga powiedział, że kraj ten może rozważyć scenariusz wejścia do mechanizmu ERM-2 (przedsionek dla strefy euro). Zaznaczył, że mogłoby to nastąpić po nawiązaniu porozumienia z Brukselą w sprawie zawieszonych unijnych funduszy.

To pierwszy raz, gdy Varga mówił o opcji wejścia jego kraju do ERM-2. Odbyło się to jednak w czasie, gdy węgierski rząd zmaga się z ponad 20-procentową inflacją, rosnącymi cenami energii oraz słabym forintem.

Jak powiedział agencji Reuters, Węgry nie potrzebują na razie euro, gdyż wzrost gospodarczy kraju przekracza ten w eurostrefie. Jak zaznaczył jednak, mechanizm ERM-2 jest możliwością, którą powinny rozważyć wszystkie rozsądne osoby myślące o polityce fiskalnej bądź monetarnej.

Węgierski minister dodał, że Budapeszt patrzy na przykład Chorwacji, która przyjmie euro 1 stycznia 2023 roku. Dodał jednak, że sprawa nie była jeszcze przedmiotem rządowych obrad. 

Reklama

Mechanizm ERM-2 zwany potocznie przedsionkiem euro został utworzony w styczniu 1999 roku. Jest on testem dla stabilności dla waluty i gospodarki państwa, które chce przyjąć europejską walutę. Celem ERM-2 jest też umożliwienie sprawnego działania rynku wewnętrznego poprzez utrzymanie stabilności kursów państw członkowskich.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Węgry | ERM2 | strefa euro | inflacja | euro | przyjęcie euro | wprowadzenie euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »