Dolar rośnie na fali strachu

Obawy związane z dalszym rozwojem wypadków na rynkach akcji zaczynają rzutować na inne aktywa. Na rynku walut beneficjentami nie są bynajmniej japoński jen, czy szwajcarski frank. Powtarza się scenariusz z roku 2008 r., kiedy to na zamieszaniu na giełdach wyraźnie zyskał amerykański dolar, gdyż kapitały kierowały się w stronę amerykańskich obligacji uznawanych za najbardziej wiarygodną przystań na złe czasy. Spójrzmy na bieżący wykres rentowności amerykańskich obligacji - ich wyraźny spadek to wynik podbicia cen, czyli znaczącego wzrostu popytu na te papiery.

Obawy związane z dalszym rozwojem wypadków na rynkach akcji zaczynają rzutować na inne aktywa. Na rynku walut beneficjentami nie są bynajmniej japoński jen, czy szwajcarski frank. Powtarza się scenariusz z roku 2008 r., kiedy to na zamieszaniu na giełdach wyraźnie zyskał amerykański dolar, gdyż kapitały kierowały się w stronę amerykańskich obligacji uznawanych za najbardziej wiarygodną przystań na złe czasy. Spójrzmy na bieżący wykres rentowności amerykańskich obligacji - ich wyraźny spadek to wynik podbicia cen, czyli znaczącego wzrostu popytu na te papiery.

W kolejnych godzinach sytuacja wokół dolara będzie zależeć od dwóch rzeczy: tego, czy uda się powstrzymać przecenę na Wall Street i na ile proces ten będzie wyglądał "wiarygodnie", oraz wyników dzisiejszego głosowania w Izbie Reprezentantów nad ustawą umożliwiającą finansowanie instytucji państwowych do 23 marca.

Na wykresie koszyka BOSSA USD mamy już wyraźne potwierdzenie wybicia oczekiwanego w ostatnich dniach. Zakładając, że wcześniejszą konsolidację można uznać za prostokąt, teoretyczny zasięg ruchu wypada przy 76,85 pkt.

W grupie walut G-10 dolar zyskuje dzisiaj najbardziej w relacji do brytyjskiego funta. Zaszkodziły obawy dotyczące brexitu, po tym jak szef unijnych negocjatorów Michel Barnier po spotkaniu z premier Theresą May, oraz ministrem Davidem Davisem dał do zrozumienia, że brytyjscy politycy powinni się bardziej określić, czego spodziewają się po brexicie. Jednocześnie w brytyjskiej prasie ponownie pojawiły się pytania o legitymizację Theresy May, jako premiera w trudnych czasach. Kwestia brexitu, oraz widoczny wzrost awersji do ryzyka na globalnych rynkach mogą ograniczyć oczekiwania rynku dotyczące ewentualnej podwyżki stóp procentowych ze strony Banku Anglii. Zresztą posiedzenie banku centralnego już w najbliższy czwartek.

Reklama

Na wykresie GBP/USD widać, że przestrzeń do ruchu w dół teoretycznie jeszcze jest, gdyż dopiero dzisiaj doszło do aktywacji formacji podwójnego szczytu poprzez wybicie linii szyi przy 1,3978. Mocnym wsparciem mogą być okolice 1,3680, gdzie przebiega linia wzrostowa trendu rysowana od minimów z połowy listopada ub.r.

Marek Rogalski

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »