FOMC bardziej gołębi od oczekiwań rynku

Wyjątkowo za najważniejsze rozstrzygnięcie wczorajszego dnia uznać można nie kolejne wydarzenia dotyczące Brexitu, których oczywiście nie brakowało, a posiedzenie Rezerwy Federalnej.

Wyjątkowo za najważniejsze rozstrzygnięcie wczorajszego dnia uznać można nie kolejne wydarzenia dotyczące Brexitu, których oczywiście nie brakowało, a posiedzenie Rezerwy Federalnej.

Chociaż uczestnicy rynku spodziewali się gołębiego nastawienia przedstawicieli amerykańskiego FOMC, wczorajszy przekaz ze strony Jerome Powella i jego współpracowników zauważalnie te oczekiwania przebił. Obniżce uległy przede wszystkim popularne dots, czyli rozkład prognoz bankierów centralnych odnośnie przyszłego kosztu kapitału.

Obecnie prognozy te, a dokładnie ich mediana, sugerują, że w tym roku Fed nie zdecyduje się na kolejną podwyżkę stóp procentowych. W przyszłym roku możemy liczyć na jeden taki krok, chociaż jeżeli zmaterializuje się przynajmniej część obecnych zagrożeń, nie można wykluczyć, że także w roku 2020 FOMC wstrzyma się z zacieśnianiem polityki monetarnej. Obniżka dots to jednak dopiero początek gołębich sygnałów.

Reklama

W dół zmienione zostały także oczekiwania banku centralnego odnośnie dynamiki wzrostu gospodarczego i inflacji. Z kolei podczas konferencji prasowej Jerome Powell wydawał się być zdeterminowany w utrzymaniu gołębiego przekazu, szczególnie w stosunku do oczekiwań inflacyjnych, które jego zdaniem utrudniają osiągnięcie celu Fed odnośnie dynamiki wzrostu cen. Szef Rezerwy Federalnej powtórzył także wcześniejsze stwierdzenia dotyczące silniejszego od oczekiwanego spowolnienia wzrostu gospodarki, a także pogarszania się warunków finansowych. Co więcej, przedstawiony został także plan stopniowego wygaszania redukcji sumy bilansowej Fed. Już w maju sprzedaż papierów wartościowych spowolni z 30 mld USD do 15 mld USD, odzwierciedlając przy tym zwiększone reinwestycje. Gołębie zaskoczenie spowodowało spadek rentowności krajowych obligacji, a także deprecjację dolara. Tym samym kurs głównej pary znalazł się najwyżej od początku lutego.

Dziś rano EURUSD cofa jednak część wczorajszego ruchu.

Wczorajsze wystąpienie premier May zawierało w sobie głównie informacje, które pojawiały się już wcześniej. Potwierdziła ona, że poprosiła stronę europejską o wydłużenie terminu opuszczenia wspólnoty do 30 czerwca, jednak dość silnie naciskała na to, iż nie zamierza zgodzić się na dłuższe odwlekanie tego kroku. Obecna sytuacja wydaje się o tyle trudna, że prezydent Rady Europejskiej, Donald Tusk, w odpowiedzi na prośbę Theresy May stwierdził, że tak krótkie przedłużenie terminu Brexitu jest możliwe, o ile Brytyjczycy przegłosują wynegocjowane porozumienie. W takiej sytuacji parlament może zostać postawiony przed wyborem pomiędzy przyjęciem tego porozumienia, albo twardym Brexitem. Jak zwykle więc, główna zmienność na rynku związana z tą kwestią może być wywoływana przez brytyjskich parlamentarzystów. Na wartość funta mogą wpłynąć dzisiaj także dane o sprzedaży detalicznej i protokół z posiedzenia Banku Anglii, chociaż kwestie te mają niewielkie szanse na przyćmienie dalszych rozstrzygnięć w kwestii Brexitu.

Już o godzinie 10:00 poznamy decyzję norweskiego banku centralnego.

Według ankiet przeprowadzonych przez agencję Bloomberg, niemal pewna jest podwyżka stóp procentowych. Jednoznaczna wycena oznacza także, że jeżeli scenariusz ten zmaterializuje się, nie powinniśmy być świadkami większych ruchów w przypadku korony norweskiej. Dziś rano najsilniejszą walutą w grupie G10 jest dolar australijski. AUD otrzymał wsparcie ze strony lepszego odczytu z rynku pracy Australii. Zaraz za nim znajduje się NZD, wspierany danymi wskazującymi na przyśpieszenie dynamiki wzrostu PKB.

Marcin Motłoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A

mForex.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »