Gdzie schować kapitał?

Rynki finansowe znalazły się na niespokojnych wodach, a fale nie są wywoływane przez jeden szczególny czynnik, ale grupę mniejszych powodów do obaw. Zarzuty o zbyt wysokie poziomy tak samo dotyczą akcji, jak obligacji, pozostawiając gotówkę jako ostatni cel dla ucieczki kapitału. Na FX wyróżnia się słabość JPY na spekulacjach dotyczących Banku Japonii.

Rynki finansowe znalazły się na niespokojnych wodach, a fale nie są wywoływane przez jeden szczególny czynnik, ale grupę mniejszych powodów do obaw. Zarzuty o zbyt wysokie poziomy tak samo dotyczą akcji, jak obligacji, pozostawiając gotówkę jako ostatni cel dla ucieczki kapitału. Na FX wyróżnia się słabość JPY na spekulacjach dotyczących Banku Japonii.

Gołębia Brainard z Fed w poniedziałek miała zamknąć temat potencjalnej podwyżki stóp procentowych w przyszłym tygodniu, ale pozwoliło to na krótko uspokoić rynki finansowe. Wydaje się, że na rynkach nazbierało się zbyt wiele mniejszych powodów do obaw, które w połączonej sile kompresują negatywny sentyment. Debata o tempie podwyżek stóp procentowych Fed jest coraz trudniejsza, kiedy ostatnie dane makro z USA nie wskazują na przyspieszenie ożywienia. Rynek akcji ma z tym problem, szczególnie gdy prognozy zysków spółek z Wall Street ostatnio podlegają negatywnym rewizjom. Rynek długu cierpi na powątpiewania w dalszych wzrost cen obligacji, gdyż słabnie wiara w chęci i zdolności banków centralnych do dalszej ekspansji monetarnej. Wzrost globalny potrzebuje wsparcia fiskalnego, ale na tym polu dalej jest cicho. Dodajmy do tego rosnącą niepewność o wynik wyborów prezydenckich w USA i otrzymujemy niebezpieczny koktajl.

Reklama

Wymienione problemy nie są nowe, ale, jak pisałem w poniedziałek, stają się one palącymi problemami dopiero w tedy, kiedy zaczną skupiać główną uwagę. W obliczu rosnącej nerwowości ryzykownym staje się trzymanie i akcji, i obligacji, gdyż wyprzedaż jest zagrożeniem dla obu rynków. Firmy sprzedające sejfy mogą teraz liczyć na zwiększony popyt, gdyż gotówka aspiruje do głównego kierunku dla kapitału. Na FX ryzykowne waluty wychodzą z mody, więc uwaga na silne cofnięcie w tych przypadkach, gdzie ostatnie wzrosty były najmocniejsze (np. NZD, NOK). EUR może być największym beneficjentem zmian, podkreślając swój status defensywnej walut przy jednoczesnym braku negatywnych impulsów ze strony ECB w najbliższym czasie. USD mógłby być zagrożony obawami o ożywienie w USA i przedłużenie pasywności Fed, ale krótkoterminowo ratuje go wzrost rentowności obligacji skarbowych USA.

JPY miałby się lepiej w obliczu wzrostu awersji do ryzyka, gdyby nie prasowe spekulacje dotyczące przyszłotygodniowego posiedzenia Banku Japonii. Wczoraj agencja Nikkei powoływała się na źródła, według których BoJ zamierza ciąć stopy procentowe i uczynić z tego główny punkt rewizji polityki monetarnej. Dziś rano Bloomberg podał, że niektórzy przedstawiciele Banku dalej preferują rozszerzenie programu skupu aktywów. Wielość opinii zwiększa szanse, że w przyszłym tygodniu jakaś forma ekspansji monetarnej zostanie zakomunikowana. Z drugiej strony problemy z wypracowaniem konsensusu nie wykluczają braku podjęcia jakiejkolwiek akcji. Na razie rynek trzyma się pierwszej wersji i USD/JPY jest najwyżej do tygodnia, choć ostrożnie podchodzę do perspektywy trwałości tego ruchu.

Dziś w kalendarzu największe zainteresowanie powinno towarzyszyć danym z rynku pracy Wielkiej Brytanii i raportowi Departamentu Energii USA. Rynek zakłada stabilizację stopy bezrobocia na 4,9 proc. (trzymiesięczna średnia liczona do lipca), ale w obliczu poreferendalnego szoku ryzyka są po stronie wyższego odczytu, jeśli firmy natychmiast zaczęły wstrzymywać plany zwiększania zatrudnienia. W danych o zapasach ropy naftowej istotne będzie, jak silne będzie odbicie po poprzednim rekordowym spadku o 14,5 mln baryłek. Konsensus zakłada wzrost o 2,8 mln baryłek.

Konrad Białas

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »