Helikopter jenów

Poranek na rynku walutowym przyniósł niemałe zaskoczenie w postaci dalszego luzowania ze strony Banku Japonii. Działania BoJ wyraźnie zaskoczyły rynki, co doprowadziło do potężnej wyprzedaży japońskiej waluty. Kluczową figurą, którą poznamy w dniu dzisiejszym będzie inflacja PCE na rynku amerykańskim.

Poranek na rynku walutowym przyniósł niemałe zaskoczenie w postaci dalszego luzowania ze strony Banku Japonii.  Działania BoJ wyraźnie zaskoczyły rynki, co doprowadziło do potężnej wyprzedaży japońskiej waluty. Kluczową figurą, którą poznamy w dniu dzisiejszym będzie inflacja PCE na rynku amerykańskim.

W trakcie dzisiejszego posiedzenia BoJ podjął decyzję, która wyraźnie zaskoczył rynki. Rozszerzony został pakiet działań stymulacyjnych, co spowodowane jest niezadowalającym wzrostem gospodarczym oraz niską inflacją. Baza monetarna ma wzrosnąć do 80 bln JPY ( rynek oczekiwał wzrostu o 60-70 bln), a zakup obligacji wzrośnie do poziomu 30bln JPY.

Zdaniem prezesa Kurody luzowanie w Japonii przynosi zamierzone efekty, a decyzja banku świadczy o determinacji w dążeniu do osiągnięcia zakładanych celów. Co więcej, Kuroda nie wykluczył także kolejny działań ze strony BoJ, jeśli tylko pojawi się taka konieczność. Niemniej jednak podkreślił on, iż obecne działania są wystarczające i w najbliższym czasie nie powinniśmy oczekiwać dodatkowego pakietu stymulacyjnego. Na takie działania jen zareagował olbrzymim osłabieniem i w godzinach porannych tracił ponad 2 proc. w stosunku do amerykańskiego dolara.

Reklama

Po środowym posiedzeniu Fed inwestorzy mogli zadać sobie pytanie"co dalej?". Dolar zyskał i ma zielone światło do dalszego umocnienia. Silny rynek pracy będzie odgrywał mniejszą rolę, a palmę pierwszeństwa przejmują dane o inflacji i oczekiwaniach inflacyjnych. To ten zestaw zdecyduje o terminie pierwszej podwyżki stóp w USA, a tym samym o skali potencjału do dalszego umocnienia amerykańskiej waluty.

Z tego powodu dzisiejsza inflacja PCE ( na którą zwraca uwagę FED), staje się jedną z kluczowych figur miesiąca, która może zdefiniować sentyment wokół dolara na najbliższe dni.

O poranku polski zloty pozostaje stabilny, nieznacznie umacniając się w stosunku do euro . Traci z kolei do dolara, co jest pochodną ruchu na głównej parze walutowej. O godzinie 11:15 za dolara płaciliśmy 3,3427 zł, za euro 4,2025 zł, za franka 3,4820 zł, a za funta brytyjskiego 5,3489 zł.

Jakub Stasik

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »