Katalonia robi krok w tył

Prezydent Katalonii Carles Puigdemont podczas wczorajszego wystąpienia w regionalnym parlamencie w Barcelonie zaczął rakiem wycofywać się z ubiegłotygodniowych deklaracji szybkiego ogłoszenia niepodległości i choć podtrzymał, że wyniki ostatniego referendum dają mu mandat do tego, to jednak chce się wstrzymać i przy udziale instytucji europejskich prowadzić negocjacje z Madrytem.

Prezydent Katalonii Carles Puigdemont podczas wczorajszego wystąpienia w regionalnym parlamencie w Barcelonie zaczął rakiem wycofywać się z ubiegłotygodniowych deklaracji szybkiego ogłoszenia niepodległości i choć podtrzymał, że wyniki ostatniego referendum dają mu mandat do tego, to jednak chce się wstrzymać i przy udziale instytucji europejskich prowadzić negocjacje z Madrytem.

Taki przebieg wydarzeń zmniejsza niepewność rynkową, na czym zyskuje wspólna waluta. Madryt bowiem zdecydowanie opowiada się przeciwko jakimkolwiek rozmowom i obstaje przy tym, że ostatni plebiscyt był nielegalny. Takie stawianie sprawy przemawia za wyciszeniem problemu, gdyż hiszpański rząd w przewidywalnej przyszłości nie zgodzi się na formalne referendum. Spadek ryzyk związanych z Hiszpanią wywindował notowania eurodolara powyżej 1.18 i zbliżyliśmy się do górnego ograniczenia ostatniej konsolidacji. Głos należy teraz do dolara, gdyż wieczorem poznamy zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia Fed, a w piątek wrześniowe dane o sprzedaży detalicznej i inflacji, które mają potencjał, aby umocnić amerykańską walutę i sprowadzić notowania EURUSD na niższe poziomy.

Reklama

Wpływ na gospodarkę ostatnich huraganów pozostaje umiarkowany w związku z czym Rezerwa Federalna będzie ostawać przy zaprezentowanej we wrześniu ścieżce stóp procentowych zakładającej cztery podwyżki stóp procentowych w perspektywie do końca 2018 roku, co daje przestrzeń do dostosowania rynkowej wyceny zakładającej jedynie dwie podwyżki. Donald Trump w dniu wczorajszym podkreślał, że w perspektywie najbliższych tygodni planuje wprowadzić reformę systemu podatkowym, mimo narastającego sporu z republikańskim senatorem Corkerem, który jest zdecydowanie przeciwko zmianom zwiększającym deficyt budżetowy, co stanowi czynnik ryzyka w dół dla notowań USD.

W środowy poranek zmiany na rynku walutowy nie są duże i w przypadku głównych walut nie przekraczają 0.2 proc. Całkowicie puste kalendarium makroekonomiczne nie przemawia za wzrostem zmienności, a dzisiejsze wystąpienie gołębio nastawionego Evansa z Chicago Fed nie powinno wiele wnieść na temat dalszej ścieżki stóp procentowych w USA. Wśród głównych walut najsłabszy jest funt szterling, a notowania GBPUSD zawracają na południe po dwóch dniach wzrostów i odbijają od oporu zlokalizowanego w rejonie 1.32. Mocne pozostają natomiast waluty surowcowe na czele z koroną norweską, która umacnia się wraz z odbiciem na rynku ropy. Notowania WTI zyskały w dniu wczorajszym ponad dolara i znajdują się powyżej 51 USD, po słowach sekretarza generalnego OPEC Barkindo, który optymistycznie wypowiadał się w kwestii dalszej redukcji nadpodaży na rynku ropy. Okolice 50 USD za baryłkę są jednak średnioterminowym poziomem równowagi i wydaje się, że jedynie krótkoterminowe odchylenia od tego poziomu jest możliwe.

Rafał Sadoch

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »