Leniwy poniedziałek na rynku?

Na EUR/USD wciąż utrzymuje się sytuacja, którą tak naprawdę można uznać za patową. Jesteśmy wciąż powyżej wsparć (które ustalić można w obszarach 1,3335 - 1,3360), ale i poniżej linii 1,34, a tym bardziej nie można mówić o trwałym powrocie ponad nią. W ostatni czwartek widać było ożywienie strony długiej na eurodolarze, dzięki temu zyskał też złoty, ale - zgodnie z naszymi przewidywaniami - były to jedynie ruchy korekcyjne, być może też skutek emocji, na pewno jednak nie trwała odmiana trendu.

Na EUR/USD wciąż utrzymuje się sytuacja, którą tak naprawdę można uznać za patową. Jesteśmy wciąż powyżej wsparć (które ustalić można w obszarach 1,3335 - 1,3360), ale i poniżej linii 1,34, a tym bardziej nie można mówić o trwałym powrocie ponad nią. W ostatni czwartek widać było ożywienie strony długiej na eurodolarze, dzięki temu zyskał też złoty, ale - zgodnie z naszymi przewidywaniami - były to jedynie ruchy korekcyjne, być może też skutek emocji, na pewno jednak nie trwała odmiana trendu.

Dzisiejsze kalendarium jest ubogie. O godzinie 11:00 poznamy czerwcowy bilans handlu zagranicznego Strefy Euro. Prognoza to 15,5 mld EUR (w maju notowano 15,4 mld EUR). Poza tym, ale to nie wywrze wpływu na EUR/USD, o 14:00 podany zostanie odczyt dynamiki PKB Chile. O 16:00 pewne (ale raczej skromne) znaczenie może mieć NAHB - indeks rynku nieruchomości USA za sierpień. Zakłada się utrzymanie poziomu 53 pkt (wartości powyżej 50 pkt to w przypadku tego wskaźnika sygnał, że deweloperzy pozytywnie oceniają kondycję swej branży w danym okresie).

Słabiej, ale nie najsłabiej

Złoty nie umocnił się w jakiś dramatyczny sposób, ani tym bardziej w sposób trwały, zresztą nie spodziewaliśmy się tego. Owszem, np. na USD/PLN widać było w zeszłym tygodniu zejścia nawet do 3,1185, stąd też dla kupujących amerykańską walutę to były dobre wartości - niemniej dziś rano budzimy się w okolicach 3,1360. Podobnie na EUR/PLN mamy już 4,20. Oczywiście maksima z okresu wyraźnego osłabienia naszej waluty, a więc maksima z ostatnich kilkunastu dni, lokują się wyżej (3,16 i 4,2250), więc sytuacja nie jest najgorsza. Na razie można być w miarę spokojnym i być może nawet wypatrywać lepszych okazji (cały czas mówimy tu o podejściu strony kupującej dolary i euro), albowiem - choć nie ma perspektyw na nagłe i długotrwałe umocnienie złotówki - to jednak eurodolar broni się na tyle, że możliwe są dobre korekty (jak to pokazał miniony tydzień). Dziś jednak ruchy będą raczej ograniczone i przypadkowe z uwagi na ubogie kalendarium.

Reklama

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: leniwe | waluty | Poniedzialek | ​Leniwe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »