Ropa zagraża stabilności rynków

Kolejny dzień, kolejna zwyżka cen ropy naftowej. Po przekroczeniu bariery 70 dolarów za baryłkę sprawy idą naprawdę szybko, a niestety może być gorzej. Wiele może się wyjaśnić w najbliższych tygodniach, od postawy Donalda Trumpa zależeć będzie nie tylko to, ile zapłacimy na stacjach paliw, ale czy do światowej gospodarki nie zawita poważniejszy kryzys.

Kolejny dzień, kolejna zwyżka cen ropy naftowej. Po przekroczeniu bariery 70 dolarów za baryłkę sprawy idą naprawdę szybko, a niestety może być gorzej. Wiele może się wyjaśnić w najbliższych tygodniach, od postawy Donalda Trumpa zależeć będzie nie tylko to, ile zapłacimy na stacjach paliw, ale czy do światowej gospodarki nie zawita poważniejszy kryzys.

Czy to zakrawa na hipokryzję? Donald Trump dwa tygodnie temu narzekał na wysokie ceny ropy, tymczasem to właśnie on jest główną przyczyną ich wzrostu. Chodzi o podpisane 3 lata temu porozumienie nuklearne z Iranem, na mocy którego ten zrzekł się starań o pozyskanie broni atomowej i zyskał zniesienie bądź zawieszenie sankcji. Stanom Zjednoczonym gospodarcza izolacja Iranu zajęła wiele lat, ale kiedy w końcu się to udało doprowadziło do znacznego spadku produkcji ropy w tym kraju i jednocześnie do jej wysokich cen na rynkach w pierwszej połowie obecnej dekady. Po podpisaniu tego porozumienia produkcja szybko wzrosła i choć był to tylko jeden z czynników, który spowodował załamanie cen ropy, ryzyko ponownego wstrzymania dostaw z tego kraju działa na umysły inwestorów. A to dlatego, że w odpowiedzi na niskie ceny kartel OPEC podjął działania ograniczające produkcję i dodatkowo jego wysiłki zostały wsparte ogromnym kryzysem w Wenezueli, który przełożył się na spadek produkcji w tym kraju, zaś Arabia Saudyjska dążąca do sprzedaży udziałów w gigancie Aramco nie jest zainteresowana zwiększaniem dostaw. W tym środowisku zaniknięcie z rynku kolejnej porcji ropy i to w dużej skali musiałoby wywołać gwałtowny wzrost cen i obecne ruchy są dyskontowaniem takiego ryzyka. Sprawy mogą pójść jednak dalej.

Reklama

Konsekwencje ekonomiczne są dość oczywiste. Dla Europy wzrost cen ropy oznacza "stratę" w wysokości ok. 0,5% PKB rocznie, dla krajów azjatyckich takich jak Chiny czy Indie są to jeszcze większe wartości. Niskie ceny ropy pozwoliły tym obszarom na szybszy wzrost gospodarczy i teraz ich wzrost będzie ponownie ciężarem. Do tego w USA oznacza on presję na wzrost stóp procentowych. Jednak to nie wszystko. Porozumienie nuklearne z Iranem ogniskuje wiele interesów różnych krajów i o ile w przeszłości USA miały wsparcie swoich sojuszników, o tyle teraz nikt nie chce dopuścić do fiaska tego układu. Eksperci Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej twierdzą, że Iran wywiązuje się ze swojej części porozumienia i jego sygnatariusze poza USA chcą kontynuacji, nie widząc dodatkowo żadnej realnej alternatywy. Trump może zatem nie tylko ponieść spektakularną dyplomatyczną porażkę, ale zaognić sytuację na innych frontach, np. z Chinami, które zapewne wobec nacisków handlowych skwapliwie wzięłyby się za rozliczanie eksportu irańskiej ropy, trafiającej tak czy owak w większości do Azji. To zaś zwiększyłoby niepewność na rynkach, która w tym roku i tak jest podwyższona. Czeka nas zatem gorący tydzień, Trump, który chce odwrócić uwagę mediów od porno-afery musi podjąć decyzję o przedłużeniu zawieszenia sankcji do soboty.

Poniedziałkowy handel na rynkach rozpoczynamy z dość mocnym dolarem, któremu specjalnie nie zaszkodziły opublikowane w piątek słabe dane z rynku pracy. Szczególnie umiarkowany wzrost płac (2,6%) oznacza, że Fed może mieć nieco więcej komfortu przy podnoszeniu stóp procentowych. Złoty ubiegły tydzień miał bardzo słaby, na co przełożył się z jednej strony właśnie mocny dolar, z drugiej mniejsza aktywność polskich inwestorów. Przynajmniej ten drugi czynnik w najbliższych dniach nie będzie obowiązywać, jest więc szansa na odrabianie strat. O 8:55 euro kosztuje 4,2502 złotego, dolar 3,5579 złotego, frank szwajcarski 3,5557 złotego, zaś funt brytyjski 4,8201 złotego.

Przemysław Kwiecień

główny ekonomista XTB

Wszelkie decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie powyższych informacji lub analiz podejmowane są wyłącznie na własne ryzyko. Powyższa informacja nie stanowi rekomendacji indywidualnej, a jakiekolwiek przedstawione w niej dane i analizy nie odnoszą się do indywidualnych celów inwestycyjnych, potrzeb ani indywidualnej sytuacji finansowej osób, którym zostały przedstawione.

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »