Słabe dane z USA

Pierwsza części dzisiejszej sesji na eurodolarze przebiegała pod znakiem wzrostu na eurodolarze.

Pierwsza części dzisiejszej sesji na eurodolarze przebiegała pod znakiem wzrostu na eurodolarze.

Kurs powrócił ponad poziom 1,24, jednak stronie popytowej zabrakło impulsów do dalszych wzrostów i notowania zatrzymały się na poziomie 1,2430. Brak skutecznego wybicia się sprawiał, że cena euro powracał w okolice poziomu 1,24 dolara. W takim wąskim paśmie zmian eurodolar dotrwał do publikacji danych makroekonomicznych zza oceanu. Odczyty z amerykańskiego rynku pracy zawiodły inwestorów. Mniejsza wg. raportu firmy ADP liczba zatrudnionych w sektorze pozarolniczym oraz większa niż szacowano liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych przełożyły się na pogorszenie klimatu inwestycyjnego. Spadek nastrojów nie był jednak duży. Większy miał miejsce po opublikowaniu o wiele słabszego od oczekiwań odczytu indeksu Chicago PMI. Wskaźnik aktywność w jednym z najbardziej uprzemysłowionych regionów świata sięgnął poziomu 52,7 pkt. Poprzez to kurs eurodolara powrócił poniżej poziomu 1,24 i zatrzymał się na poziomie 1,2380. Dalszy kierunek marszu eurodolara będzie uzależniony od nastrojów amerykańskich inwestorów i interpretacji dzisiejszych danych makro. Mogą one bowiem sprzyjać temu, aby FED znów podjął działania stymulujące.

Reklama

Dzisiejsza sesja europejska ponownie pokazała słabość złotego. Rodzima waluta nie potrafiła wykorzystać sprzyjającego klimatu, jaki panował na rynkach finansowych w pierwszej części handlu na Starym Kontynencie. Rosnące notowania giełdowe oraz aprecjacja euro względem dolara przełożyły się na niewielkie odrobienie strat z środowej sesji. W drugiej części handlu rodzima waluta próbowała stawić czoła, pogarszającemu się na skutek słabych danych nastrojowi. Walka na parze EUR/PLN toczyła się tuż pod poziomem 4,40, natomiast kurs USD/PLN oscylował wokół poziomu 3,54. Początkowe sukcesy szybko jednak wyparowały z rynku po publikacji danych z USA, w szczególności odczytu indeksu Chicago PMI. Rozczarowujące dane dały impuls do sprzedaży złotego i cena euro przebiła poziom 4,40 i dotarła do poziomu 4,4150 zł. W tym czasie koszt zakupu dolara podskoczył do 3,5650 zł. Bez znaczenia dla dzisiejszych notowań pozostały publikacja zgodnego z oczekiwaniami wyniku PKB dla polskiej gospodarki oraz spekulacje o interwencji BGK na rynku.

Michał Mąkosa

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: deta | Dubai Mercantile Exchange | dane | danie | Dana | USA | Dania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »