Świąteczny marazm

Obniżona płynność w okresie świątecznym nie sprzyja większym zmianom na rynku, a potencjalne wahania mogą okazać się nieco chaotyczne. Jak na razie obraz rynku pozostaje niezmieniony.

Obniżona płynność w okresie świątecznym nie sprzyja większym zmianom na rynku, a potencjalne wahania mogą okazać się nieco chaotyczne. Jak na razie obraz rynku pozostaje niezmieniony.

Amerykańska waluta w dalszym ciągu jest silna i o poranku umacnia się wobec wszystkich głównych walut, a główne indeksy giełdowe konsolidują się na wysokich poziomach. Mało prawdopodobnym jest, aby pod nieobecność dużej części inwestorów miały miejsce silniejsze zmiany na rynku. Szczególnie, że kalendarium makroekonomiczne jest raczej ubogie. W trakcie sesji azjatyckiej opublikowany został słabszy od prognoz zestaw danych z japońskiej gospodarki, który przełożył się na osłabienie jena. Dane rozczarowały na całej linii. W listopadzie wskaźnik inflacji bazowej w Japonii pozostał na niezmienionym poziomie -0.4% r/r wobec oczekiwanego wzrostu do -0.3%. W rejonie Tokio natomiast deflacja pogłębiła się do -0.6% r/r. Negatywnie zaskoczyły również dane dotyczące stopy bezrobocia, gdyż w listopadzie odnotowano wzrost do 3.1% oraz te odzwierciedlające poziom wydatków gospodarstw domowych, które spadły o 1.5% r/r wobec oczekiwanego wzrostu rzędu 0.4% r/r. Wskaźniki te wpisują się w scenariusz słabości japońskiej waluty. W dniu wczorajszym szef Banku Japonii Haruhiko Kuroda ponownie wyraźnie podkreślał, że obecna ultra luźna polityka monetarna będzie kontynuowana do czasu osiągnięcia stabilnego 2% tempa wzrostu cen. Jak widać droga do tego wydaje się długa i będzie zapewne wyboista, zatem na szybkie zacieśnianie polityki monetarnej raczej nie ma co liczyć. Przeciwnie wygląda to w Stanach Zjednoczonych. Jeśli napływające dane będą potwierdzać umacniającą się aktywność gospodarczą, wspierać to będzie - niewyceniany jeszcze przez rynek - scenariusz kolejnej podwyżki stóp procentowych przez FED już podczas marcowego posiedzenia. Dziś opublikowany zostanie wskaźnik Case-Shiller, odzwierciedlający wzrost cen na amerykańskim rynku nieruchomości, indeks zaufania konsumentów Conference Board, czy wskaźnik koniunktury gospodarczej Richmond FED.

Reklama

Relatywna siła amerykańskiej waluty nie przeszkadza w odbiciu notowań złota, które po wznowieniu handlu drożeje o przeszło 10 USD, a notowania znajdują się powyżej 1140 USD za uncję. W przypadku ropy jej cena stabilizuje się w okolicy 53 USD za baryłkę WTI w oczekiwaniu na zapowiedziane ograniczenie wydobycia od początku 2017 roku. W weekend saudyjski minister energii Khalid Al-Falih zakomunikował, że kraje OPEC oraz innych 11 producentów ropy, w tym Rosja, zgodziło się na ograniczenie dziennego wydobycia o 1.8 mln baryłek.

Rafał Sadoch

Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »