Uwaga - minutes bez przełomu?

Protokół z wrześniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej nie przyniosł przełomu. Choć wśród amerykańskich władz monetarnych istnieją podziały w ocenie stanu gospodarki, to rynki dalej nastawiają się na podwyżki stóp procentowych w grudniu. Tymczasem silniejszy dolar przekłada się na słabszego złotego.

Protokół z wrześniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej nie przyniosł przełomu. Choć wśród amerykańskich władz monetarnych istnieją podziały w ocenie stanu gospodarki, to rynki dalej nastawiają się na podwyżki stóp procentowych w grudniu. Tymczasem silniejszy dolar przekłada się na słabszego złotego.

Wczorajsza publikacja minutes pokazała, to co widzieliśmy w wypowiedziach członków FED z ostatnich tygodni. Wśród przedstawicieli amerykańskich władz monetarnych dominuje podział, co do potrzeby podnoszenia stóp procentowych. Większość członków Komitetu Otwartego Rynku oczekuje podwyżki w tym roku, dostrzegając koszty zbyt późnego tempa normalizacji polityki pieniężnej, w tym utraty wiarygodności przez FED. Z drugiej strony pojawiły się negatywne odniesienia do kwestii inflacji, która nie rośnie tak dynamicznie, jak oczekiwałaby część przedstawicieli Rezerwy. Niemniej jednak przyglądając się poziomowi cen, rynki dostrzegają, że szanse na osiągnięcie celu przez FED w tym zakresie są obecnie większe niż kilka miesięcy temu. Dlatego też szanse na podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych przed końcem tego roku są wyceniane na ponad 67%, co wspiera odbicie dochodowości amerykańskich obligacji, a przez to zwiększa popyt na dolara, który umacnia się od kilku dni wobec większości walut na rynku. Następne kluczowe wydarzenie będzie miało miejsce w piątek, kiedy będzie wypowiadać się prezes Rezerwy Federalnej Janet Yellen.

Reklama

Dziś na szerokim rynku obserwujemy zwiększoną awersję do ryzyka ze względu na rozczarowujące dane z Chin na temat handlu zagranicznego. Zdecydowanie skurczył się eksport, a import również nie zachwycił. Słabsze odczyty obudziły nieco zapomniane obawy odnośnie stanu drugiej co do wielkości gospodarki świata, a to negatywnie odbija się na notowaniach walut z bloku surowcowego, a także na rynkach wschodzących, do których zalicza się Polska. Dodatkowo większy napływ kapitałów na amerykański rynek sprawił, że od początku tygodnia złoty się stopniowo osłabia. W międzyczasie poznaliśmy dane o inflacji bazowej z naszego kraju za wrzesień, która wyniosła -0.4% r/r. Odczyty nieoczekiwanie rozczarowały, pomimo że wcześniejsza publikacja podstawowych miar inflacji przez GUS zdecydowanie zaskoczyła in plus. Niemniej jednak te dane nie powinny wzruszyć ustabilizowaną polityką monetarną prowadzoną przez RPP. Przed godziną 9:00 za euro płaciliśmy 4,2980 zł, za dolara: 3,9025 zł, za funta: 4,7500 zł oraz za franka: 3,9438 zł.

Michał Dąbrowski

Młodszy Analityk Rynków Finansowych XTB

michal.dabrowski@xtb.pl

x-Trade Brokers DM SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »