Wtorek po danych z USA

Wczorajszy indeks PMI dla przemysłu USA (za październik) usytuował się nieco poniżej prognoz (55,9 pkt wobec przewidywań na poziomie 56,2 pkt), ale z drugiej strony inny indeks, ISM (również opisujący stan przemysłu) podwyższył lot z 56,6 pkt do 59 pkt. To ważne, bo zakładano obniżkę do 56,2 pkt.

Wczorajszy indeks PMI dla przemysłu USA (za październik) usytuował się nieco poniżej prognoz (55,9 pkt wobec przewidywań na poziomie 56,2 pkt), ale z drugiej strony inny indeks, ISM (również opisujący stan przemysłu) podwyższył lot z 56,6 pkt do 59 pkt. To ważne, bo zakładano obniżkę do 56,2 pkt.

Gdzie jesteśmy?

Dobre dane z USA postrzegane są jako prognostyk ostrzejszej polityki Fed, np. podwyżki stóp procentowych. To jednak działanie długoterminowe. W krótkim terminie rzec można, iż ostatnie spadki EUR/USD były na tyle silne, że inwestorzy tak czy inaczej postanowili zrealizować część zysków i wrócić trochę na północ. Stąd też dziś ok. 5:30 notujemy poziomy rzędu 1,2525. Przekłada się to na lekkie umocnienie złotego na parze USD/PLN (o czym za chwilę). Kolejne opory to 1,26 i 1,2630. Niewykluczone, że przed czwartkowym posiedzeniem Fed zostaną jeszcze podjęte próby dojścia gdzieś w te okolice, choćby po to, by "mieć skąd schodzić", mówiąc kolokwialnie. Schodzić w razie gołębiego wydźwięku słów Mario Draghiego.

Reklama

Dziś poznamy finalne dane wrześniowe z USA o zamówieniach. Odczyty wstępne wypadły kilka dni temu gorzej od prognoz, zobaczymy (o 16:00), czy to się potwierdzi. Jutro w programie europejskie odczyty PMI dla usług (końcowe za październik).

Wciąż wysoko

Sytuacja, w której okolice nieco tylko wyższe od 3,37 wypada uznawać za wsparcie, jest zapewne krępująca dla osób chcących tanio kupić dolara. W każdym razie obraz ten potwierdza naszą ogólną tezę (wyrażaną przez dobrych kilka tygodni, jeśli nie miesięcy) o tym, że złoty mógł i chyba może jeszcze tracić. Dziś rano notujemy wahania przy 3,3730 - 40, co i tak stanowi rodzaj korekty po wczorajszym dobijaniu nawet do 3,3955. Złotemu na USD/PLN pomóc może pogłębienie powrotów na eurodolarze - i w takim scenariuszu nabywcy dolara powinni raczej korzystać z okazji. Może się bowiem okazać, że czwartek nie pomoże polskiej walucie (chyba że jedynie chwilowo, z uwagi na chaotyczne, szerokie wahania, jakie pojawiają się przy przemówieniach bankierów centralnych na ok. godzinę - dwie).

Na EUR/PLN dalej stabilność, notujemy poziom 4,2240, oznacza to kontynuację długotrwałej konsolidacji.

Dziś rozpoczyna się posiedzenie RPP, jutro może dojść do kolejnej obniżki stóp procentowych w Polsce - z 2 proc. do 1,75 proc., jeśli chodzi o referencyjną.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty | deta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »