Dramatyczne rozmiary bezrobocia na świecie

Bezrobocie na świecie wśród osób młodych i dojrzałych osiągnęło dramatyczne rozmiary i wymaga poczucia sprawiedliwości, a także odpowiedzialności - powiedział papież Franciszek podczas spotkania w sobotę z watykańską fundacją Centesimus Annus - Pro Pontefice.

Bezrobocie na świecie wśród osób młodych i dojrzałych osiągnęło dramatyczne rozmiary i wymaga poczucia sprawiedliwości, a także odpowiedzialności - powiedział papież Franciszek podczas spotkania w sobotę z watykańską fundacją Centesimus Annus - Pro Pontefice.

W przemówieniu do uczestników kongresu fundacji Franciszek mówił: - Jak nie być zaniepokojonym poważnym problemem bezrobocia osób młodych i dojrzałych, które nie dysponują środkami, by rozwijać samych siebie?.

- To problem, który osiągnął naprawdę dramatyczne rozmiary tak w krajach rozwiniętych, jak i w tych rozwijających się i wymaga rozwiązania w poczuciu sprawiedliwości międzypokoleniowej i odpowiedzialności za przyszłość - oświadczył papież.

Zwracając się do 250 osób, przybyłych na konferencję na temat zatrudnienia i godności oraz solidarności społecznej Franciszek stwierdził, że wszystkim wysiłkom na rzecz poprawy sytuacji musi towarzyszyć troska nie tylko o jednostki, ale także o rodziny.

Reklama

Przypomniał, że podczas dwóch niedawnych synodów biskupów na temat rodziny mówiono, że to na niej odbijają się problemy z zatrudnieniem.

Papież podziękował fundacji za starania na rzecz poszukiwania "alternatywnych sposobów rozumienia ekonomii, rozwoju i handlu", by" - jak zaznaczył - odpowiedzieć na etyczne wyzwania, wynikające między innymi z mentalności marnotrawstwa i stylu życia, które "lekceważą biednych i gardzą słabymi".

- Krzewienie integralnego rozwoju ludzkiego - wskazał - wymaga dialogu i zainteresowania potrzebami i aspiracjami ludzi, słuchania biednych oraz o ich codziennych doświadczeniach licznych nakładających się wyrzeczeń.

Franciszek zaapelował też o występowanie z inicjatywami na rzecz społecznej inkluzji i skutecznej solidarności.

Watykańską Fundację Centesimus Annus - Pro Pontifice powołał Jan Paweł II. Jej główne cele to krzewienie nauki społecznej Kościoła wśród przedsiębiorców i innych grup, a także propagowanie zbiórki środków na utrzymanie Stolicy Apostolskiej.

"Centesimus annus" to tytuł społecznej encykliki polskiego papieża, opublikowanej w 1991 r.

Z Rzymu Sylwia Wysocka

Papież Franciszek wcześniej będąc na uniwersytecie Roma Tre w Wiecznym Mieście, że migracje nie są zagrożeniem, ale wyzwaniem. Europa powstała z migracji - podkreślił w przemówieniu wygłoszonym na państwowej uczelni.

"Zastanawiam się, ile inwazji przeżyła Europa od swego początku. Europa powstała w rezultacie inwazji, migracji" - mówił papież. "Migracje nie są zagrożeniem, ale wyzwaniem, by się rozwijać. I mówi to ktoś, kto pochodzi z kraju, gdzie 80 procent ludności to imigranci" - oświadczył Franciszek, potomek włoskich imigrantów z Argentyny.

- Każdy kraj powinien zdecydować, jaką liczbę imigrantów jest w stanie przyjąć. Nie można przyjmować, jeśli nie ma się takich możliwości - mówił. Jak zaznaczył, chodzi nie tylko o to, by przyjąć imigrantów, ale też by umożliwić im integrację.

Papież ocenił, że idealnym rozwiązaniem kryzysu migracyjnego i odpowiedzią na exodus ludzi byłoby zakończenie "i wojny, i głodu" oraz "pokój i inwestycje".

W obszernym wystąpieniu papież przytoczył także słowa zmarłego niedawno polskiego socjologa Zygmunta Baumana o "płynnym społeczeństwie". "Musimy podjąć wyzwanie, by przekształcić tę płynność w konkret" - dodał Franciszek.

Za "dramat" papież uznał sytuację w światowej gospodarce, która w jego opinii też jest "płynna" i "pozbawia pracy". - Zadam wam pytanie, które dotyczy naszej drogiej matki Europy. Jak to możliwe, że w krajach rozwiniętych jest tak wysokie bezrobocie wśród młodzieży? - mówił, przypominając, że w niektórych państwach zbliża się ono do 60 procent.

Bezrobocie prowadzi do uzależnień i samobójstw, a także sprawia, że niektórzy zaciągają się do organizacji terrorystycznych - dodał. Papież mówił, że coraz bardziej agresywny staje się język, jakim ludzie rozmawiają ze sobą. Według niego obecnie czymś normalnym jest krzyczenie na siebie i obrażanie się nawzajem. "Jest przemoc w wypowiedziach, w rozmowie" - dodał. To samo - podkreślał - ma miejsce w prasie, w telewizji, podczas kampanii wyborczych.

Mówiąc o niebezpieczeństwach globalizacji wyraził opinię, że "prawdziwym światowym zagrożeniem" jest "jedność bez różnic". "To niszczy. Prawdziwą jedność tworzy się z różnorodności" - wskazał papież.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »