"Czternastka" nie taka opłacalna? Emeryci zapłacą większy podatek
Podwyższenie czternastej emerytury o blisko tysiąc złotych brutto nie oznacza w praktyce, że o tyle wzrośnie świadczenie, które trafi na konta beneficjentów. Jak zauważa serwis prawo.pl, emeryci mogą przekroczyć próg kwoty wolnej od podatku, a co za tym idzie będą musieli zapłacić większą należność fiskusowi. Wynika to z przepisów wprowadzonych wraz z Polskim Ładem.
ZUS rozpoczął wypłacanie czternastej emerytury. Pierwsze przelewy trafią na konta beneficjentów programu w poniedziałek, 4 września. Jednak nie oznacza to, że wraz z zapowiedzią wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego wartość świadczenia jest odpowiednio wyższa dla wszystkich. Winne są tutaj m.in. przepisy podatkowe związane z Polskim Ładem.
Jak wynika z analizy portalu prawo.pl, zgodnie z zapowiedziami rząd wprowadził odpowiednią poprawkę do przepisów, która zwiększyła tegoroczną wysokość "czternastki" do 2650 zł brutto, czyli do 2202,5 zł netto. Tym samym zwiększyła się pula emerytów oraz rencistów, którzy otrzymają świadczenie, o blisko 550 tys. osób. Tegoroczny limit kwotowy dla osób objętych udziałem w wypłacie wzrósł z 4438,44 zł, do 5500 zł brutto. Jednak nie oznacza to z góry równej podwyżki dla wszystkich.
Wynika to z dwóch czynników. Pierwszy i powszechnie znany to zasada złotówki za złotówkę, jaka towarzyszy wypłatom programu od samego początku. Oznacza to, że osoby mające podstawowe świadczenie przewyższające kwotę 2900 zł, za każdą różnicę "na plus" będą mieli odjęte tyle samo z dodatku.
Dla przykładu osoby z ustawową minimalną emeryturą, która w tym roku wynosi 1588,44 zł brutto, otrzymają w praktyce świadczenie na poziomie 4238,44 zł brutto. Na konto natomiast zamiast 1445,48 zł, otrzymają 3647,98 zł (plus 2202,5 zł). Jednak zgodnie z tabelą ZUS, emeryci którzy co miesiąc otrzymują już 3250 zł brutto, otrzymają 2300 zł brutto czternastki, tj. ok. 1817 zł netto dodatku. Więc im wyższa emerytura, tym niższe świadczenie.
Jednak na tym nie koniec. Jak zauważa branżowy serwis, ustawodawca nie uwzględnił w swoich planach przepisów z Polskiego Ładu. Chodzi o ustanowioną w ramach nowelizacji prawa podatkowego nową kwotę wolną od podatku dochodowego od osób fizycznych, która wynosi 30 tys. zł w skali całego roku.
Zaktualizowana "czternastka" nie jest bowiem zwolniona z obowiązku zapłaty takiego podatku, o ile beneficjent przekroczy wskazaną kwotę. A wyższe świadczenie zbliży także większy odsetek emerytów do takiego grona. W czasie rewolucji w prawie podatkowym, jego autorzy wskazywali, że przepisy wprowadzone Polskim Ładem zwolnią każdego emeryta i rencistę z przychodami nie wyższymi niż 2500 zł brutto z tej opłaty. Tak się jednak nie stało.
Już wcześniej wypłata "trzynastki" nie było zwolniona z podatku dochodowego. Jeżeli do niej doda się także otrzymaną "czternastkę", przekroczenie kwoty wolnej od należności staje się bardziej prawdopodobne, a co za tym idzie, z kwoty 2202,5 zł będzie należało odliczyć nie tylko składkę zdrowotną (9 proc.), ale także 12 proc. podatku dochodowego.
Takie wyliczenie jest też tożsame z wcześniej wymienionym przykładem, udostępnionym na stronie ZUS. W przypadku emerytów z podstawowym świadczeniem na poziomie 3250 zł brutto, "czternastka" wyniesie 2300 zł brutto, z którego jak odliczy się 9 proc., wychodzi, że przelew powinien wyjść na kwotę 2093 zł, a nie jak wyjdzie w praktyce pomniejszoną o podatek dochodowy, tj. o dodatkowe 276 złotych.
Zderzając to z zasadą złotówki za złotówkę, zwiększenie grona emerytów oznacza tylko tyle, że dostaną oni znacznie niższe kwoty, od dominującej w przestrzeni publicznej wynoszącej 2200 zł "na rękę". Jak wyliczył serwis prawo.pl, w przypadku osiągnięcia przez emeryta górnego limitu swoim podstawowym świadczeniem (5500 zł brutto miesięcznie), zysk z czternastki wynosi nawet mniej, niż zakłada to ustawa.
Przepisy dot. czternastej emerytury mówią o tym, że najniższa wysokość świadczenia musi wynieść 50 zł netto. Dotyczy to osób w progu 5450-5500 zł brutto miesięcznie. Jednak ta grupa na pewno przekroczy próg kwoty wolnej od podatku, co w praktyce oznacza, że z "czternastki" dostaną łącznie 39,50 zł.
Jednocześnie jak zauważa cytowanych na łamach serwisu doradca podatkowy Radomir Szaraniec, kiedy emeryci zaczną pokazywać realne wypłaty, które będą niższe od tych obiecywanych przez polityków, ustawodawca może "wydać rozporządzenie o zwolnieniu z podatku dochodowego czternastej emerytury" z mocą wsteczną. Wówczas organy rentowe, które pobrały wcześniej zaliczkę z tytułu podatku dochodowego, będą zwracać pieniądze na konto. To jednak zdaniem eksperta byłby przejaw "inflacji prawa, czyli instrumentalnego traktowania prawa, gdy rozporządzeniem nagina się przepisy ustawowe".