Dodatkowe emerytury dla samotnych seniorów coraz bliżej
W połowie grudnia, a więc za kilka dni, oficjalnie ma zostać zaprezentowany obywatelski projekt wprowadzający tzw. wdowie emerytury. Pierwszy tysiąc podpisów wraz z dokumentacją ma trafić wówczas do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
- Zaplanowaliśmy, że 15 lub 16 grudnia zgłosimy pierwszy tysiąc podpisów i dokumenty potrzebne do rejestracji komitetu. Wówczas pani marszałek Witek do końca roku powinna wydać decyzję w sprawie zatwierdzenia komitetu i w tej sytuacji do końca marca będziemy mieli czas na zebranie wymaganych 100 tys. podpisów. Następnie marszałek będzie mieć trzy miesiące, by poddać projekt pod obrady Sejmu - mówi Interii Arkadiusz Iwaniak, poseł Nowej Lewicy i pełnomocnik obywatelskiego komitetu.
Zgodnie z projektem wdowie lub wdowcowi pobierającemu świadczenie emerytalne przysługiwałoby dodatkowo 50 proc. emerytury zmarłego małżonka lub świadczenie po małżonku plus 50 proc. swojej emerytury. Obecnie, w sytuacji śmierci współmałżonka, druga osoba może zostać przy swojej emeryturze albo pobierać 85 proc. świadczenia małżonka.
Po złożeniu projektu u marszałek Sejmu zostanie on upubliczniony, a jak mówi nam poseł Iwaniak, w wyniku konsultacji jeszcze na ostatniej prostej były wprowadzane w nim pewne zmiany.
Jak już pisaliśmy, najważniejsze zmiany w stosunku do projektu poselskiego, który trafił do zamrażarki Sejmowej, to podwyższenie z 25 do 50 proc. drugiego świadczenia, ale jednocześnie będzie wprowadzony limit kwotowy, który w ostatecznej wersji nowego projektu wyniesie 3-krotność średniej emerytury, co obecnie oznacza kwotę około 7,6 tys. zł.
Nie będzie czasowego ograniczenia, żeby takie świadczenie mogło być przeliczane do 10 lat wstecz - taki pomysł był rozważany, ale ostatecznie nie znajdzie się w projekcie. - To jest uwzględnienie uwag obywatelskich w ramach konsultacji, jakie prowadziliśmy do ostatniej chwili - dodaje poseł Iwaniak.
Dla przypomnienia, projekt poselski wprowadzający tzw. rentę wdowią Lewica złożyła wiosną, ale trafił on do zamrażarki sejmowej. Dlatego, jak pisaliśmy już w Interia Biznes, w drugim podejściu do wniesienia go pod obrady Parlamentu ma to być to projekt obywatelski, jednocześnie w korzystniejszej wersji dla owdowiałych emerytów.
Projekt będzie obywatelski i zostanie upubliczniony przez komitet obywatelskiej inicjatywy, co według planów powinno nastąpić do 16 grudnia. Podpisy są zbierane wraz z różnymi środowiskami i związkami między innymi OPZZ i Kołami Gospodyń Wiejskich.
Pomysł wprowadzenia wdowich rent podchwyciły inne partie opozycyjne, w tym PSL, który zapowiedział zbieranie podpisów pod podobną inicjatywą.
- Chciałbym przypomnieć, że w 2015 roku PO i duża część PSL głosowała przeciw podobnemu projektowi, który wówczas składała Anna Bańkowska - komentuje Iwaniak.
Autorzy projektu argumentują, że renta wdowia ma sprawić, że w razie śmierci współmałżonka drugi będzie zdolny do samodzielnego opłacenia kosztów stałych, m.in. czynszu, czy energii elektrycznej. A właśnie w gospodarstwach 1-osobowych, seniorzy znacznie częściej określają swoją sytuację materialną jako złą lub raczej złą niż w 2 osobowych.
Według ostatnich opublikowanych badań GUS pt. "Sytuacja osób starszych w Polsce" w jednoosobowych emeryckich gospodarstwach domowych tylko 30 proc. subiektywnie ocenia swoją sytuację ekonomiczną jako dobrą, podczas gdy w przypadku 2-osobowych gospodarstw emerytów odsetek ten jest wyższy i wynosi 51 proc. W gospodarstwach 1-osobowych, seniorzy znacznie częściej określają swoją sytuację materialną jako złą lub raczej złą. Problem będzie występował na jeszcze większą skalę. Według prognoz GUS, w 2030 roku aż 53,3 proc. gospodarstw jednoosobowych będzie prowadzonych przez samotne osoby w wieku co najmniej 65 lat, w tym 17 proc. przez osoby w wieku 80 i więcej lat. Znacznie częściej w gospodarstwach jednoosobowych pozostają kobiety.
Zgodnie z przepisami, po zebraniu 1 tys. podpisów z poparciem dla obywatelskiego projektu ustawy pełnomocnik komitetu inicjatywy ustawodawczej zawiadamia marszałka Sejmu o utworzeniu komitetu. Jeżeli zawiadomienie jest formalnie zgodne z wymogami ustawy, marszałek Sejmu, w terminie 14 dni od jego doręczenia, postanawia o przyjęciu zawiadomienia. Obywatelski projekt ustawy, w stosunku do którego postępowanie ustawodawcze nie zostało zakończone w trakcie kadencji Sejmu, w której został wniesiony, jest rozpatrywany przez Sejm następnej kadencji bez potrzeby ponownego wniesienia projektu ustaw. W tym przypadku jest on wyłączony z zasady dyskontynuacji, ale tylko do następnej kadencji Sejmu.
Monika Krześniak-Sajewicz