IKE czy ZUS? Nie będzie łatwo wybrać
Ponad 15 mln Polaków od początku czerwca do 2 sierpnia będzie musiało prawdopodobnie zdecydować czy wolą, by ich środki z Otwartych Funduszy Emerytalnych trafiły automatycznie na specjalne Indywidualne Konto Emerytalne czy wybiorą jednak ZUS. Ostateczny termin minie w samym środku wakacji i nie wiadomo czy taką deklarację będzie można złożyć elektronicznie czy tylko tradycyjną drogą.
Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!
Jak już pisaliśmy, w tym tygodniu rząd przyjął projekt ustawy likwidującej Otwarte Fundusze Emerytalne (przed nami ścieżka parlamentarna i podpis prezydenta). Zostało w nich 148 mld zł, ale biorąc pod uwagę około 15,4 mln członków to średnio na osobę przypada 9,7 tys. zł (z zastrzeżeniem, że oczywiście te kwoty są bardzo zróżnicowane).
Rząd już robił wcześniej przymiarkę do wprowadzenia ustawy likwidującej OFE, ale z powodu wybuchu pandemii ją odłożył, a teraz powrócił do prac nad ustawą. Choć z punktu widzenia większości uczestników, kwota jaka została w OFE nie jest na tyle duża, by istotnie wpłynęła na poziom ich życia na emeryturze, to dla finansów państwa operacja przeniesienia środków z OFE na IKE ma znaczenie. Najbardziej kontrowersyjnym elementem rządowego planu jest pobranie 15- proc. opłaty przekształceniowej, bo jak już wielokrotnie pisała Interia, będzie ona pobierana z góry przy przenoszeniu środków z OFE na IKE i da wpływy do budżetu na poziomie kilkunastu miliardów złotych (przy założeniu, że połowa uprawnionych wybrałaby do ZUS będzie to 11 mld zł, ale jeśli większość przeniesie środki na IKE, to ta kwota będzie wyższa).
Autorzy projektu argumentują, że to opłata równoważna obecnej efektywnej stopie opodatkowania emerytur wypłacanych z ZUS. Tyle tylko, że podatek od emerytur jest pobierany dopiero przy wypłacie świadczenia, a opłata już teraz i policzona według obecnie obowiązujących stawek.
Ta konstrukcja jest szeroko krytykowana, miedzy innymi dlatego, że podkopuje zaufanie do państwa i systemu emerytalnego, zdewastowane już mocno wcześniej, głównie przez tzw. pierwszy rozbiór OFE za rządów PO - PSL.
Reformę negatywnie ocenia między innymi Paweł Wojciechowski, były minister finansów i były główny ekonomista ZUS oraz były prezes Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego Allianz Polska. Jego zdaniem, przyjęty przez rząd projekt przekształcenia OFE w fundusze inwestycyjne podważa zaufanie do państwa i ma na celu przede wszystkim jednorazowe zwiększenie dochodów budżetowych o kilkanaście miliardów złotych.
- Rząd świadomie wybrał formułę Indywidualnego Konta Emerytalnego, a nie Indywidualnego Konta Zabezpieczenia Emerytalnego, aby uzyskać kilkanaście miliardów jednorazowego dochodu budżetowego. Trudno szacować skalę tego dochodu, ponieważ zależy ona teoretycznie od wyboru klienta między "IKE a ZUS", a w praktyce od akcji informacyjnej związanej z tym nieodwracalnym wyborem, od trudności administracyjnych związanych z przeniesieniem środków do ZUS. O tym, że prawdziwym celem zmiany jest cel fiskalny świadczy też to, że opcją domyślną nie jest przejście do ZUS, tylko wybór IKE. Im więcej klientów nie będzie umiało podjąć żadnej decyzji, lub po prostu się zagapi w krótkim, zaledwie dwumiesięcznym okresie wyznaczonym na dokonanie wyboru, tym większe będą dochody budżetowe z tytułu tzw. opłaty przekształceniowej - pisze Wojciechowski w opinii opublikowanej przez Towarzystwo Ekonomistów Polskich.
To efekt przyjęcia, że domyślnym czyli automatycznym wariantem jest przeniesienie środków z OFE na IKE, natomiast do tego, żeby wybrać ZUS potrzebne jest złożenie deklaracji.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Jak już pisaliśmy, wyznaczone w projekcie terminy mogą być problematyczne, bo "deadline" wypada w samym środku wakacji (podobnie zresztą było przy tzw. pierwszym rozbiorze OFE w 2014 roku), ale na razie nie wiadomo nawet czy będzie możliwość złożenia takiej deklaracji elektronicznie czy jedynie pocztą lub osobiście, co byłoby archaicznym rozwiązaniem i dla wielu niewygodnym.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, które jest projektodawcą, zapytane czy będzie możliwość złożenia deklaracji elektronicznie, np. przez platformę PUE ZUS i przy użyciu profilu zaufanego odpowiedziało na Twitterze, że to będzie deklaracja składana przez członka OFE o przeniesieniu jego rachunku do ZUS, a nie deklaracja składana do ZUS, więc raczej nie będzie to możliwe przez Platformę Usług Elektronicznych ZUS, ale szczegóły określi w rozporządzeniu Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.
Resort rodziny zwraca jednak uwagę, że projekt ustawy mówi jedynie, że minister właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowy zakres danych zawartych w deklaracji oraz wzór tej deklaracji, biorąc pod uwagę, aby w deklaracji zawarte były wyłącznie dane niezbędne dla zapewnienia sprawności procesu składania deklaracji.
Monika Krześniak-Sajewicz
***