KNF chce spopularyzować III filar
Komisja Nadzoru Finansowego proponuje nową formę oszczędzania na emeryturę. Emerytalne Konta Oszczędnościowe mają zachęcić przyszłych emerytów do odkładania pieniędzy, głównie za pomocą ulg podatkowych. - To rozwiązanie daje duże efekty mikro i makro, przy niewielkim uszczerbku budżetowym - zapewnia prof. Lesław Gajek, zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.
Nowy pomysł to - jak informuje prof. Gajek - odpowiedź Komisji Nadzoru Finansowego na sytuację, jaka dziś istnieje w III filarze, czyli brak zainteresowania Polaków oszczędzaniem na emeryturę. Dlatego KNF wypracowuje nową formę, która pomogłaby przyszłym emerytom podjąć decyzję o dobrowolnym odkładaniu na późniejsze lata.
Chodzi o Emerytalne Konto Oszczędnościowe, które zakłada możliwość uzyskania realnej ulgi podatkowej, tzn. niezapłacenia podatku od dochodów. I to zarówno przy oszczędzaniu, jak i przy wyjmowaniu pieniędzy na emerytury.
- Jego konstrukcja sprowadza się do tego, że aby otrzymać zwolnienie podatkowe od wpłaty 50 zł miesięcznie na to konto emerytalne, trzeba najpierw wpłacić 50 złotych, które jest opodatkowane. W efekcie uzyskujemy istotną kwotę 100 zł miesięcznie oszczędności emerytalnych, przy niewielkim uszczerbku podatkowym - mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. Lesław Gajek.
Projekt przewiduje też sytuację, że na takie konto składkę wpłacałby też dobrowolnie pracodawca. Wtedy mógłby ją zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu i nie uwzględnić jej w podstawie wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne.
Wypłaty z takiego konta po ukończeniu 60. roku życia nie byłyby opodatkowane.
- Ten pomysł ma taką zaletę, że daje duże efekty ekonomiczne w skali zarówno mikro, pojedynczego ubezpieczonego, jak również w skali makro, całego państwa, oszczędności zbiorowych. Z drugiej strony jest tani, z punktu widzenia uszczerbku dla budżetu, uszczerbku z tytułu niezapłacenia części podatku - tłumaczy zastępca przewodniczącego KNF.
Szacunki Komisji mówią, że roczne wpływy do budżetu będą o ok. 170 mln zł mniejsze (pod warunkiem, że w ciągu 10 lat z EKO skorzysta 1 mln osób).
Zdaniem profesora Lesława Gajka, trzeba w tej chwili o takich rozwiązaniami dyskutować. Sytuacja demograficzna, z jaką mamy do czynienia, zmusza nas do poważnego myślenia o zasobach finansowych osób na emeryturze. Nie ma w tym przypadku znaczenia, w jakiej kondycji jest budżet czy gospodarka.
- Wydaje się, ze zawsze jest trudny czas. Nigdy nie było takich czasów, w których można byłoby powiedzieć, że jest taka doskonała sytuacja budżetu, gospodarki, żeby wprowadzać tego typu pomysły - mówi prof. Gajek.
Pomysł KNF będzie teraz dyskutowany w resortach pracy i finansów. Zdaniem przedstawiciela Komisji, powinien zyskać poparcie pierwszej instytucji, ponieważ urzędnicy MPiPS szukają sposobu na uaktywnienie III filaru.
- Ministerstwo Finansów z definicji powinno być bardzo wstrzemięźliwe w stosunku do każdego pomysłu, który sprowadza się do tego, że wpływy podatkowe będą mniejsze. Ale jest kwestia sprawdzenia kosztu i efektu tej operacji. Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie przekonywać do tego, że jest to opłacalny pomysł - zapowiada prof. Lesław Gajek.
Czytaj raport specjalny INTERIA.PL: Musimy dłużej pracować
Zastępca przewodniczącego KNF przywołuje statystyki, które pokazują, że oszczędzanie dobrowolne na emeryturę stanęło w miejscu albo wręcz zamiera. Nowa forma, jaką jest Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE), nie przynosi, jego zdaniem, oczekiwanych rezultatów.
Po I półroczu na nieco ponad 12 tys. rachunkach Polacy zgromadzili 5,5 mln zł. Indywidualne Konto Emerytalne (IKE) to średnio 12 tys. zł. Łącznie na IKE znajduje się 2,8 mld zł. W związku z tym potrzeba nowych pomysłów i szukania możliwości, w jaki sposób uaktywnić Polaków w oszczędzaniu na swoją emeryturę.