Polski system emerytalny może zbankrutować?

Jak wynika z raportu MMGPI, polskiemu systemowi emerytalnemu grozi " niewypłacalność". Według autorów raportu, dla stabilności polskiego systemu potrzebna jest możliwie szeroka rozbudowa jego kapitałowej części. Zdaniem ekspertów, kluczowe dla tych planów jest przekonanie pracowników, że tym razem prywatne oszczędności nie zostaną przejęte przez państwo.

- " Systemy z pewnymi dobrymi cechami, ale również z istotnymi brakami, które powinny być wyeliminowane" - taką ocenę Melbourne Mercer Global Pension Index 2016 wystawił systemom emerytalnym kilku krajów, wśród nich Polski. W PAP odbyła się debata o koniecznych zmianach.

Według autorów raportu MMGPI "bez wprowadzenia zmian istnieje ryzyko niewypłacalności" systemu emerytalnego w Polsce. Szef polskiej "praktyki emerytalnej" Mercer Andrzej Narkiewicz podkreślił, że dla stabilności polskiego systemu potrzebna jest możliwie szeroka rozbudowa jego kapitałowej części.

Reklama

Antoni Kolek, dyrektor gabinetu prezes ZUS stwierdził, że głównym przesłaniem tegorocznego przeglądu systemu emerytalnego 2016 jest stwierdzenie, że w celu zapewnienia odpowiedniej wysokości naszych emerytur w przyszłości należy zbudować wspólnotę interesów państwa, pracodawców i samych ubezpieczonych. W jego opinii to od współpracy tych trzech grup zależy sukces gospodarczy oraz zapewnienie odpowiedniego poziomu emerytur następnych pokoleń.

Przedstawiciel ZUS przypomniał, że przekazane tydzień temu rekomendacje do resortu rodziny, pracy i polityki społecznej zakładają, że gwarantem rozwiązań emerytalnych w pierwszym filarze będzie państwo, najważniejszą rolę w drugim filarze powinni pełnić pracodawcy, natomiast za trzeci filar będą odpowiedzialne instytucje finansowe, które mają gromadzić i pomnażać dobrowolne, dodatkowe składki ubezpieczonych.

Jednocześnie rekomendacje potwierdzają transfer środków zgromadzonych w OFE w 75% na IKE plus ubezpieczonych, a w 25% na Fundusz Rezerwy Demograficznej, którym ma zarządzać Polski Fundusz Rozwoju.

Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys potwierdził zaawansowane prace nad realizacją Programu Budowy Kapitału Polaków, który jest jednym z kluczowych elementów Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Przypomniał, że prace nad uszczegółowieniem założeń dotyczących kształtu reformy OFE oraz budowy Pracowniczych Planów Kapitałowych trwają od czerwca. Powstał już projekt ustawy o notowanych na polskiej giełdzie funduszach nieruchomości, tak zwanych REIT'ach.

"Zgodnie z harmonogramem do końca tego roku mają powstać założenia konkretnych zmian ustawowych i trzymamy się cały czas tego terminu" - zapewnił prezes PFR. Podkreślił, że projekt jest 'bardzo kompleksowy" i wymaga bardzo dużo pracy. Nawiązując do przeglądu emerytalnego ZUS wyraził nadzieję, że do końca roku będzie znany ostateczny kształt proponowanych zmian.

Według niego najważniejsze z punktu widzenia osób oszczędzających są plany tworzenia Pracowniczych Programów Kapitałowych (PPK), czyli budowa nowego trzeciego filaru całego systemu.

- Liczymy, że 6-7 milionów osób będzie w tych programach uczestniczyło i przez to będą budowali swoje aktywa z myślą o emeryturze - powiedział prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Maciej Bukowski, prezes WiseEuropa zgodził się, że budowanie długookresowego oszczędzania w trzecim filarze jest konieczne oraz ma pozytywny wpływ na gospodarkę. Kluczowe dla planów w tym zakresie jest jego zdaniem przekonanie pracowników, że tym razem prywatne oszczędności nie zostaną przejęte przez państwo.

- Mamy oszczędzać na emeryturę przez 40 lat, de facto nie mogąc w ogóle tymi środkami dysponować przez ten okres wypłacając 25-30 proc., a pozostałe 70-75 proc. dopiero w momencie przechodzenia na emeryturę i tylko poprzez wykupienie świadczenia emerytalnego - powiedział Maciej Bukowski.

Takie rozwiązanie jest według niego "niekoniecznie potrzebne", gdyż - jak zauważył - oszczędzający chcieliby mieć pewność, że "w sytuacji pogorszenia sytuacji życiowej lub np. pojawienia się choroby w rodzinie, będą mieli możliwość wypłacenia środków, które przez 20-30 lat akumulowali".

Prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Małgorzata Rusewicz podkreśliła, że środki zgromadzone w OFE staną się istotną częścią nowego, trzeciego filaru, a PTE przekształcone w fundusze inwestycyjne będą znaczącym interesariuszem procesu zmian w systemie.

Jej zdaniem kluczowym warunkiem powodzenia reformy będzie odbudowanie zaufania do systemu emerytalnego, całościowe wprowadzenie reformy w życie oraz wypracowanie szczegółowych rozwiązań przy wykorzystaniu wiedzy i doświadczenia zgromadzonych w instytucjach finansowych.

Małgorzata Rusewicz powiedziała, że jej branża pozytywnie ocenia propozycje przedstawione przez Ministerstwo Rozwoju, jednak podkreśliła, że: "wszystko zależy od szczegółów i od tego, jak to zostanie zapisane".

Powodzenie reformy systemu emerytalnego z punktu widzenia polskiej gospodarki, rynku kapitałowego i emerytów zależy od spełnienia wielu warunków, a do najważniejszych zaliczyła jednoznaczne ustawowe określenie, że pieniądze z OFE staną się prywatne.

Jej zdaniem w ten sposób uniknie się wątpliwości, które pojawiły się w 2013 roku w związku ze zmianami w OFE.

(Umorzone zostało 51,5% jednostek rozrachunkowych znajdujących się na rachunku każdego członka OFE i wprowadzona została dobrowolność co do dalszego przekazywania przyszłych składek do OFE. Ponadto wprowadzony został, tzw. suwak bezpieczeństwa - przyp. PAP).

Wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych Bartosz Dziemaszkiewicz, uważa, że znane już założenia oferty ze strony państwa mogą okazać się atrakcyjne dla wielu oszczędzających. Ważne jest jego zdaniem, aby przyszli emeryci mieli pewność, że system emerytalny pozostanie spójny, przejrzysty, a zarządzanie ich oszczędnościami transparentne. W efekcie może to ożywić cały rynek kapitałowy.

Bartosz Dziemaszkiewicz uznał za krok w dobrym kierunku proponowane "zautomatyzowanie oszczędzania przy pomocy pracodawcy, który będzie musiał obowiązkowo prowadzić programy emerytalne dla pracowników, a każdy pracowników będzie na początku musiał do nich przystąpić".

Jego zdaniem powinno to zwiększyć liczbę oszczędzających i w dłuższym terminie okaże się pozytywne dla nich i dla rynku kapitałowego, a także - jak powiedział - może "pobudzić naszą giełdę, która w ostatnich kilku latach pozostaje w stagnacji i jest marginalizowana".

Za kolejną dobrą propozycję wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych uznał plany zmniejszenia podatku od inwestycji giełdowych.

O wnioskach z najnowszego raportu MMGPI, tegorocznego przeglądu emerytalnego ZUS, a także o budowaniu długoterminowego kapitału Polaków rozmawiali przedstawiciele Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Polskiego Funduszu Rozwoju, Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, think-tanku WiseEuropa oraz firmy konsultingowej Mercer.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »