Prace nad rentą wdowią przyspieszyły. Minister rodziny podała termin

Wprowadzenie rent wdowich coraz bliżej. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakłada techniczną i finansową możliwość wdrożenia renty wdowiej po ok. 6 miesiącach od przyjęcia projektu przez Sejm - zadeklarowała minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Poparcie dla dalszych prac nad projektem zadeklarował nawet klub Prawa i Sprawiedliwości, który blokował go w poprzedniej kadencji Sejmu. Za skierowaniem do komisji opowiedziała się też Konfederacja, choć krytycznie ocenia wprowadzenie tego rozwiązania.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakłada techniczną i finansową możliwość wdrożenia renty wdowiej po ok. 6 miesiącach od ewentualnego przyjęcia projektu przez Sejm - poinformowała szefowa resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.- Deklarujemy, jako ministerstwo, pełną gotowość do dalszych prac nad tym projektem w komisji, a gdyby został przyjęty przez Sejm, zakładamy możliwość techniczną i finansową wdrożenia go w życie po około sześciu miesiącach - powiedziała w Sejmie Dziemianowicz-Bąk.

Projekt o rencie wdowiej zaprezentował Arkadiusz Iwaniak (poseł Lewicy poprzedniej kadencji Sejmu) i przewodniczący inicjatywy obywatelskiej i przypomniał, że wcześniej ten projekt autorstwa Lewicy został złożony już w 2022, ale marszałek go blokowała i trafił do zamrażarki.

Reklama

- Dlatego zebraliśmy ponad 200 tys. podpisów i złożyliśmy go jako projekt obywatelski. Ale okazało się, że PiS i dlatego wniosku nie znalazło czasu. Dziś projekt rent wdowich wraca dlatego, że jest w rządzie i w ministerstwie chęć procedowania nad tym projektem. A ma on pomóc seniorom, którzy znajdują się w trudnej sytuacji życiowej, bo są to osoby owdowiałe, które muszą się utrzymać z jednego świadczenia. - Czekaliśmy blisko rok, a pytanie do PiS, które miało na sztandarach pomoc emerytom, dlaczego inne projekty dla seniorów potrafiły przejść przez parlament w ciągu za ledwie 2 dni, a ten, który rozwiązuje problemy systemowo nie był procedowany - mówił Iwaniak w Sejmie.

Projekt ustawy, dla wdów i wdowców oznacza to dodatkową część świadczenia po zmarłym małżonku lub rentę rodzinną i połowę swojej emerytury. Czyli, w przypadku śmierci jednego z małżonków, drugi może zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po małżonku plus 50 proc. swojego świadczenia. Obecnie wdowiec lub wdowa może mieć tylko jedno świadczenie - czyli zostać przy swojej emeryturze lub zdecydować się na rentę rodzinną, która wynosi 85 proc. świadczenia zmarłego małżonka. 

Jednocześnie w projekcie wyznaczono górny limit, bo łączne świadczenie nie może przekroczyć trzykrotności przeciętnej emerytury wypłacanej i ogłaszanej przez ZUS, co na dziś oznaczałoby limit na poziomie około 10 tys. zł brutto.

Sejm zajął się rentami wdowimi. "Wyraz sprawiedliwej korekty"

Prezentując projekt jego autorzy podkreślali, że jest potrzeby, a w przyszłości będzie jeszcze bardziej, bo stopa zastąpienia będzie spadać.

- W 2050 roku stopa zastąpienia (relacja emerytury do wynagrodzenia) wyniesie poniżej 29 proc., a w 2060 poniżej 25 proc.  Starzenie społeczeństwa i spadająca stopa zastąpienia dotyczy nas wszystkich, a zjawisko samotnej starości najmocniej uderza w kobiety. Za 20-30 lat sytuacja będzie nieporównywalni gorsza o obecnej. Renta wdowia jest nie tylko wyrazem sprawiedliwej korekty w różnicy między zarobkami małżonków, ale także to koniczność ekonomiczna i społeczna, bo przeciwdziałać będzie ubóstwu seniorów i uzasadniał Sebastian Koćwin z OPZZ, przedstawiciel komitetu inicjatywy ustawodawczej.

Urszula Rusecka z PiS najpierw wyliczała korzystne zmiany dla emerytów, które wprowadził rząd PiS, m.in. 13. i 14. emeryturę. Potem zadeklarowała poparcie dla projektu, który w poprzedniej kadencji był przez większość rządzącą blokowany m.in. w kierowanej przez nią komisji.

- PiS zawsze miało seniorów w centrum swojej polityki i proponuje, aby projekt skierować do dalszych prac w komisji. Będziemy pozytywnie opiniować dobre rozwiązania dla emerytów - zadeklarowała Rusecka.

Za skierowaniem projektu do dalszych prac opowiedziała się też w imieniu Klubu Koalicji Obywatelskiej Joanna Frydrych. Z kolei Wioleta Tomczak z Polski 2050 Trzecia Droga, zwróciła uwagę na pogarszającą się sytuację wdów, ale też sytuację demograficzną.

- Stoimy przed wyzwaniem związanym ze starzeniem się społeczeństwa i brakiem zastępowalności pokoleń. Na koniec 2022 roku liczba osób powyżej 60 roku życia wyniosła 10 mln. W 2050 roku będzie to 40 proc. populacji, czyli około 14 mln osób. Zwróciła jednocześnie uwagę, że część osób żyje w związkach nieformalnych, które w ramach zapisów tej ustawy byłyby wykluczone.

- Wśród wdów w Polsce narasta poczucie osamotnienia, lęk o przyszłość i pogorszeniu ulga ich sytuacja finansowa. Ten projekt ma szansę to zmienić co najmniej w sferze poprawy komfortu psychicznego wdów oraz ich sytuacji finansowej. Dlatego potrzebna jest głęboka analiza grupy odbiorców, sprecyzowanie kosztów, identyfikacja możliwości bądź ograniczeń ZUS i FUS. Trzecia Droga będzie głosować za przekazaniem projektu do dalszych prac w komisjach - zapowiedziała Tomaczak z Polski 2050 Trzecia Droga.

Choć renty wdowie to świadczenia również dla wdowców, to w debacie sejmowej zwracano uwagę, że sytuacja kobiet jest szczególnie trudna.

Agnieszka Kłopotek, posłanka PSL Trzecia Droga zwracała uwagę, że kobiety mają niskie emerytury ze względu na krótszy okres składkowy, przerwy w okresie składkowym ze względu na urodzenie dzieci i z powodu niższych zarobków, bo cały czas mamy lukę płacową.

- Średnia emerytura kobiety jest o 1 tys. zł niższa od emerytury mężczyzn. Renty wdowie są potrzebne i należą się seniorom, zwłaszcza tym, którzy mają najniższe świadczenia, w tym również z KRUS. Klub parlamentarny PSL Trzecia Droga będzie głosował za przekazaniem projektu do dalszych prac - zadeklarowała Kłopotek.

Tadeusz Tomaszewski z Lewicy podkreślał, że renty wdowie to element programowy tego ugrupowania, między innymi obok emerytur stażowych i podwyżki zasiłku pogrzebowego.

- Chcemy budować rozwiązania systemowe, bo gdy zostaje samotna osoba z gospodarstwa senioralnego, wszystkie koszty przenoszą się na jedną osobę. Ta ustawa wychodzi na przeciw tej trudnej sytuacji - uzasadniał. Do modelu docelowego dojdziemy w trzech krokach, a to będzie wynikało z opinii sejmowych i stanu finansów, ale ważne żebyśmy te pracę rozpoczęli i zakończyli przyjęciem rozwiązania docelowego - mówił w Sejmie.

Zwrócił też uwagę, że zarówno w czasie zbierania podpisów jak i ostatnio pojawiają się pytania czy właściwe jest określenie maksymalnego wymiaru świadczenia jako trzykrotność średniej emerytury. - My uważamy, że to jest zasadne, bo nie chodzi o to, żeby przez emeryturę wdowią tworzyć "kominy"  - argumentował.

- Druga kwestia to sytuacja młodo owdowiałych, gdy osoba zmarła nie nabyła prawa do emerytury. O tym także trzeba w czasie prac nad projektem rozmawiać i nie pozostawić grup, które mogą czuć się pokrzywdzone, bo to ma być jeden z elementów poprawy sprawiedliwości społecznej w systemie emerytalnym. Klub Lewicy opowiada się za przekazaniem tego projektu do komisji, gdzie będziemy pracować z udziałem przedstawicieli strony społecznej i rządu - deklarował w Sejmie Tadeusz Tomaszewski.

Koszty rent wdowich takie jak 13. emerytura

Z kolei Michał Wawer, poseł Konfederacji bardziej krytycznie oceniał to świadczenia w kontekście obecnego systemu.

- Fakt, że ten projekt porusza problemy realne, jak kondycja systemu ubezpieczeń społecznych,  sytuacja majątkowa polskich emerytów i tym powinien się zajmować Sejm i rząd, ale nie jest dobrym rozwiązaniem prowadzenie prób naprawiania tego stanu i naprawiania sytuacji polskich emerytów w sposób polegający na ustanawianiu kolejnych świadczeń, które mają zaskarbić wdzięczność emerytów wobec jednej czy drugiej partii, czy rządu. Potrzebujemy takich rozwiązań systemowych, które nie tylko pomagają emerytom, ale pozwalają spiąć budżet państwa i ustanowić takie mechanizmy finansowania, które będą realne do utrzymania w dłuższym czasie. Koszty są gigantyczne, bo wskazano, że byłoby to około 13 mld zł czyli kwota podobna do tej, jaka jest wydawana na 13. emerytury wprowadzone przez PiS. Gdyby ten projekt miał zastąpić 13. emeryturę to byłoby dobre rozwiązanie. Polacy mają prawo się dowiedzieć kto za to zapłaci - mówił przedstawiciel Konfederacji.

Jednak Grzegorz Braun zapowiedział, że "przy całym krytycyzmie", ze względu na to, że jest to projekt obywatelski nie będzie sprzeciwu, by go skierowaniu do prac w komisji. Jarosław Sachajko z Kukiz 15 poparł projekt rent wdowich i apelował aby wyznaczyć sztywny termin na sprawozdanie z komisji.

Posłowie w wystąpieniach pytali najczęściej o aktualne szacunki kosztów i o to kiedy renty wdowie mogą wejść w życie.  Krystyna Skowrońska z Koalicji Obywatelskiej przy okazji apelowała do minister Dziemianowicz-Bąk, o to by ZUS informował o kwotach po zmarłych, które należą się spadkobiercom i jak zaznaczyła chodzi o środki pochodzące z OFE.

Anna Dąbrowska-Banaszek z PiS pytała ile miesięcy będzie trwało przygotowanie systemu informatycznego do tych wypłat i czy są już prowadzone prace przygotowawcze oraz czy będzie brany pod uwagę staż małżeński oraz jakie są kryteria.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odpowiadając na pytania zadeklarowała, jako szefowa ministerstwa pełną gotowość do dalszych prac nad projektem w komisji.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Emerytura | renta | Renta wdowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »