Rząd chce zaoferować 30 tys. zł więcej dla emerytów. Oto założenia planu
Program Emerytura plus ma sprawić, że dłuższa praca faktycznie będzie się opłacać. Minister Pełczyńska-Nałęcz mówi o planach na reformę emerytalną. Pozostając na rynku pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego, senior zyska nawet 30 tys. zł po pięciu latach.
- Minister funduszy i polityki regionalnej mówi o planie na zmianę algorytmu wyliczania emerytury. Pracujący seniorzy mają zyskać prawo do 13. emerytury, a składki rentowe mają zasilić ich konta emerytalne.
- Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zaznacza, że dodatkowe kwoty trafią do seniora niezależnie od kwot składek, które już on zgromadził. Dzięki temu każdy, kto będzie pracował dłużej, otrzyma emeryturę wyższą niż minimalna.
- Według wstępnych wyliczeń dziennika "Fakt" może to oznaczać dodatkowe 30 tys. zł na koncie emerytalnym już po pięciu latach pracy na najniższą krajową.
Nowy program emerytalny ma dotyczyć seniorów, którzy decydują się dłużej pozostać na rynku pracy. Każdy rok pracy to dodatkowe pieniądze na koncie emerytalnym. W ciągu kilku lat można będzie zyskać kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na te moment większość osób przechodzi na świadczenie z ZUS tuż po osiągnięciu wieku emerytalnego. To sprawia, że emeryturę tylko tutaj pobiera już ponad 6 mln osób, a ta liczba będzie tylko rosnąć. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przestawiła właśnie plan reformy emerytalnej, która ma ten trend odwrócić.
- Musi zostać wprowadzona zasada i zmieniony algorytm wyliczania emerytury. Chodzi o to, by niezależnie od tego, ile człowiek uzbierał ze składek, jeżeli będzie pracował dłużej, zawsze powinien dostać więcej niż emeryturę minimalną - mówi "Faktowi" minister funduszy i polityki regionalnej.
W 2024 roku minimalna emerytura wynosi 1780,96 zł brutto, to nieco ponad 1600 zł na rękę.
Trzynasta emerytura obecnie przysługuje tylko osobom pobierającym świadczenie z ZUS i KRUS. Po zmianach "trzynastka" miałaby przysługiwać osobom pracującym mimo osiągnięcia wieku emerytalnego, choć jej wypłaty miałyby zostać odroczone.
- Czyli jeśli dana osoba nie przechodzi na emeryturę i pracuje przykładowo 5 lat dłużej, dostaje 5 zaległych trzynastek. Ale uwaga - nie dotyczyłoby to już czternastek, te według tego pomysłu nadal by przepadały - tłumaczy minister.
W planach jest także przekazywanie składki rentowej na konto emerytalne pracującego seniora. Na ten moment tę daninę płaci każdy, także pracujący senior. To także realnie podniesie kwoty składek odłożonych na koncie emerytalnym.
Mowa zatem o rewolucji, która sprawi, że osoba w wieku emerytalnym, a która nadal pracuje, otrzyma nie tylko pensje z tytułu pracy, ale w każdym roku jej konto emerytalne zostanie podniesione o kwotę 13. emerytury i wartość składki rentowej.
Dziennik "Fakt" wylicza, że senior zarabiający najniższą krajową tylko w pierwszym roku pracy zyska blisko 6 tys. zł. Obecnie maksymalna kwota 13. emerytury to 1780 zł, do tego doliczyć trzeba ponad 4100 zł składki rentowej (ok. 340 zł w każdym miesiącu). "Trzynastka" zostanie odroczona, składka wpłynie na konto emerytalne - łącznie to dokładnie 5908 zł. Kolejne lata pracy to także większe zyski (dane dla pensji brutto w kwocie 4300 zł):
- 1 rok: 5908 zł
- 2 rok: 11 916 zł
- 3 lata: 17 724 zł
- 4 lata: 23 632 zł
- 5 lat: 29 540 zł
Wspomniane kwoty to tylko dodatkowe pieniądze, a przecież każdy rok pracy to także składki odprowadzane od pobieranej pensji. Po kilku latach takie dodatki mogą podnieść wysokość emerytury o nawet kilkaset złotych miesięcznie. "Fakt" wylicza, że w przypadku wyższej pensji, wartość dodatków w ramach Emerytury plus będzie jeszcze wyższa. Zarobki w kwocie 6000 zł brutto to dodatkowe 38 tys. zł na koncie emerytalnym po pięciu latach.
Minister funduszy zaznacza, że wspomniane regulacje to na razie tylko propozycje. Żaden projekt w tej sprawie nie został jeszcze przeprocedowany przez rząd.