Skandal: OFE doganiają ZUS
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej opublikowało raport o rozliczeniach składek emerytalnych wpłacanych do ZUS i otwartych funduszy emerytalnych (OFE). Dane pokazują, jaka jest efektywność OFE w porównaniu do wysokości środków gromadzonych na kontach w ZUS.
Raport może również służyć - w ograniczonym zakresie - jako przesłanka do oceny słuszności wyboru funduszu lub podjęcia decyzji o ewentualnej jego zmianie.
Przedstawionych danych nie można natomiast traktować jako informacji o wysokości oszczędności emerytalnych zgromadzonych na indywidualnym rachunku w OFE lub indywidualnym koncie w ZUS, z uwagi na fakt, iż kwota środków na indywidualnych rachunkach zależy m.in. od wysokości opłacanych i przekazanych do OFE składek oraz terminów ich przekazania oraz wskaźnika waloryzacji w ZUS.
Analiza, sporządzona na dzień 31 maja 2010 r., uwzględnia waloryzację kont w ZUS za 2009 r. przeprowadzoną 1 czerwca 2010 r.
Do badań wykorzystano hipotetyczną sytuację osób, które rozpoczęły pracę w lipcu 1999 r., zarabiają na poziomie średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej oraz przystąpiły do OFE.
Założono, że nie ma przerw w opłacaniu składki (bezrobocie, choroba, urlop bezpłatny). Przyjęto także, że składki wpływały na konto z miesięcznym opóźnieniem (tzn. pierwsza składka za lipiec 1999 r. została zewidencjonowana na koncie w sierpniu 1999 r.). W analizie uwzględniono wszystkie otwarte fundusze emerytalne działające na rynku w końcu maja br.
kwota wpłaconych składek wynosiła 22 839,63 zł. Kapitał zgromadzony na rachunkach w poszczególnych OFE kształtował się na poziomie od 30 915 zł (Aegon OFE) do 32 799 zł (OFE Polsat). Różnica pomiędzy najlepszym a najgorszym funduszem, wynikająca z wysokości wypracowanych stóp zwrotu oraz wysokości opłat od składki i za zarządzanie pobieranych przez PTE, wyniosła zatem 1 884 zł (18,9 proc.).
Średni kapitał na rachunku w OFE wyniósł 32 055,92 zł, czyli był o 40,4 proc. większy od kwoty wpłaconych do tego czasu składek (w lutym 2009 r. było to zaledwie 15,9 proc., ale w maju 2007 r. aż 63,4 proc.).
Różnica między zgromadzonym kapitałem z II filaru a wartością wszystkich wpłaconych do tego czasu składek wahała się od 35,4 proc. (Aegon OFE) do 43,6 proc. (OFE Polsat). Wartości te są obecnie znacznie większe niż w lutym 2009 r. (czyli w dnie bessy), kiedy wynosiły odpowiednio 13,3 proc. i 18,5 proc.
Z drugiej jednak strony są one nadal wyraźnie niższe niż w końcowym okresie hossy - w październiku 2007 r. wynosiły one 52,1 proc. i 65,5 proc.
Z kolei wartość składek ewidencjonowanych na koncie w I filarze (przy założeniu takiej samej wysokości składek wpłaconych do OFE i ZUS) na koniec maja 2010 r. wynosiła 32 604,06 zł. Było to o 0,6 proc. mniej niż wartość takiej samej kwoty składek przekazanych do najlepszego na rynku funduszu emerytalnego, ale o 1,7 proc. więcej niż średnia wartość środków zgromadzonych na rachunku w OFE. Kapitał w ZUS był zatem wyższy o od 117 zł do 1 689 zł niż kapitał na kontach w przypadku dwunastu z OFE. W przypadku dwóch pozostałych funduszy, tj. OFE Polsat i Generali OFE - kapitał był odpowiednio wyższy o 195 zł i o 30 zł, niż kapitał z takich samych składek w ZUS.
Różnica między uzyskanym kapitałem w ZUS a wartością skumulowanych składek w maju 2010 r. wynosiła 42,8 proc., podczas gdy w lutym 2009 r. było to 22,8 proc., a w maju 2007 r. 15,3 proc.
Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych, odnosząc się do zaprezentowanych na początku stycznia br. przez Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej założeń do ustawy o emeryturach kapitałowych, podtrzymała swój jednoznaczny sprzeciw wobec planów demontażu systemu emerytalnego.
Zdaniem IGTE, pod wpływem doraźnych potrzeb budżetowych, zamierza się zmieniać jego konstrukcję i obniżać bezpieczeństwo finansowe jego uczestników. Członkowie Izby są zdecydowanie przeciwni obniżaniu składki płynącej do OFE z dotychczasowego poziomu 7,3 proc. wynagrodzenia do 3 proc. wynagrodzenia.
Za złe rozwiązanie uważają także przewidzianą w założeniach możliwość wycofywania przez ubezpieczonego środków z rachunku w OFE na cele nie związane z emeryturą z chwilą ukończenia 65 lat.
Obie te ingerencje mogą doprowadzić do obniżenia przyszłych emerytur w porównaniu z tymi, które członkowie OFE mogliby otrzymywać bez tych zmian. Są to zatem zmiany niekorzystne nie tylko z punktu widzenia przyszłych emerytów, ale również zagrażają one długookresowej stabilności Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, gdyż przenoszą ponownie zobowiązania z OFE na FUS.
Według IGTE, MPiPS w uzasadnieniu do założeń ukryło te efekty proponowanych przez siebie zmian. Dlatego Izba zleciła firmie Deloitte wykonanie analizy wpływu proponowanych zmian na wysokość przyszłych emerytur oraz na sytuację finansową FUS, zarówno w ujęciu bilansowym, jak i w kategoriach wielkości zobowiązań emerytalnych.
Jednocześnie Izba zleciła poddanie niezależnej ocenie wariantu alternatywnego (wprowadzenie: trzech typów funduszy o odmiennych strategiach inwestycyjnych i zmienionych limitach, benchmarku zewnętrznego oraz innej struktury opłat).
Zgodnie z otrzymanymi wynikami, po wprowadzeniu zmian proponowanych przez MPiPS, stopy zastąpienia przyszłych emerytur będą niższe niż są obecnie.
Według analizy, propozycje MPiPS nie przywracają równowagi w bilansie systemu emerytalnego w dłuższej perspektywie. Co prawda, w pierwszym okresie odprowadzania składki poprawią one sytuację finansową FUS, ale - ponieważ składki będą w całości przeznaczane na wypłaty bieżących emerytur - przeniesienie składki z OFE do ZUS doprowadzi do ogromnego zwiększenia zobowiązań FUS z poziomu 75 proc. PKB do 120 proc. PKB w okolicach roku 2060.
Na posiedzeniu w dniu 16 czerwca KNF nałożyła na PTE PZU karę w wysokości 300 tys. zł za rażące naruszenie przepisów prawa poprzez nieumieszczenie na przekazanych do ZUS listach transferowych członków OFE PZU "Złota Jesień", którzy przekazali zawiadomienia o zawarciu umowy z innym OFE, w wyniku czego opóźniła się zmiana funduszu emerytalnego przez tych członków.
To pierwsza kara nałożona na PTE od ponad dwóch lat - po raz ostatni w lutym 2008 r. ukarany został PTE Polsat na naruszenie limitu inwestycyjnego.
ZUS wysłał w czerwcu ponad 267,5 tys. listów z przypomnieniem o obowiązku przystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego do tych osób, które podejmując pierwszą pracę nie wybrały funduszu.
Obowiązek taki ma każda osoba urodzona po 31 grudnia 1968 r., która po raz pierwszy rozpoczyna pracę lub działalność gospodarczą objętą obowiązkiem odprowadzania składek na ubezpieczenie emerytalne. Fundusz należy wybrać w ciągu 7 dni od podpisania umowy z pierwszym pracodawcą.
W najbliższym losowaniu, które odbędzie się 30 lipca, weźmie udział sześć OFE: Allianz, Amplico, AXA, Aegon, Generali i Pocztylion. Po losowaniu ZUS poinformuje ubezpieczonych oraz poszczególne OFE o wynikach. Obowiązek taki ciąży także na samych funduszach.
Wartość składek przekazanych przez ZUS do otwartych funduszy emerytalnych sięgnęła w maju 1 897,5 mln zł. Od początku roku OFE otrzymały już środki finansowe w łącznej wysokości 9,57 mld zł - o 7,8 proc. więcej, niż w analogicznym okresie minionego roku.
Z uwagi na fakt, iż w końcu maja zostały rozliczone ujemne przepływy towarzyszące drugiej w tym roku sesji transferowej (o łącznej wartości ok. 2 mld zł), a także koniunktura na krajowym rynku finansowym nie sprzyjała inwestycjom kapitałowym, wartość aktywów netto spadła - po raz pierwszy od lutego - o 1,5 proc., do poziomu 193,48 mld zł.
Najwolniej spadały w kwietniu aktywa OFE Polsat (-1,0 proc.) i Generali OFE (-1,1 proc.), natomiast największą dynamikę spadków odnotowały Aegon OFE (-2,3 proc.) oraz OFE Warta (-2,1 proc.).
Maj przyniósł również spadek wartości zagregowanego portfela inwestycyjnego OFE - z 196,4 mld zł do 191,8 mld zł (o 2,3 proc.). W największym stopniu zredukowany został portfel instrumentów płynnych (depozytów bankowych i bankowych papierów wartościowych) - na koniec maja jego wartość wyniosła zaledwie 2,24 mld zł i była o 71 proc. niższa niż miesiąc wcześniej. Było to konsekwencją uwolnienia zgromadzonego przez OFE w końcu kwietnia kapitału przeznaczonego na zakup akcji PZU SA.
Spadła również wartość portfela skarbowych instrumentów dłużnych - do 110,34 mld zł (57,52 proc. zagregowanego portfela OFE). Z kolei największy wzrost wartości odnotowały pozaskarbowe instrumenty dłużne - z 10,44 mld zł do 13,34 mld zł (6,95 proc. portfela). Stało się tak, ponieważ OFE po raz kolejny okazały się - obok banków komercyjnych - najaktywniejszymi uczestnikami przeprowadzonego 19 maja przetargu obligacji infrastrukturalnych Banku Gospodarstwa Krajowego na rzecz Krajowego Funduszu Drogowego (obligacje IDS1018) - była to zresztą największa dotychczas w Polsce emisja nieskarbowych papierów wartościowych (sprzedano obligacje o wartości 3 mld zł).
Obligacje te sprzedawane są na rynku pierwotnym na przetargach organizowanych przez NBP, są dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym oraz zabezpieczone są pełną gwarancją Skarbu Państwa. Łączna wartość tych obligacji w posiadaniu OFE na koniec maja wynosiła 7,86 mld zł.
Mimo niekorzystnej koniunktury wartość portfela akcyjnego OFE zwiększyła się w maju o 108 mln zł - do 64,80 mld zł (33,78 proc. zagregowanego portfela). To oczywista konsekwencja zapisów OFE na akcje PZU.
W tym kontekście ciekawostką jest fakt, iż w związku z obowiązującymi ograniczeniami prawnymi, akcji największego polskiego ubezpieczyciela nie mogło bezpośrednio nabyć OFE PZU. Jak poinformował "Parkiet", fundusz ten jednak skorzystał z innej, przewidzianej przez prawo możliwości - objął on certyfikaty inwestycyjne funduszu zamkniętego Ipopema 35 FIZ, zarządzanego przez Ipopema TFI, który nabył akcje PZU.
Ponieważ jednak OFE może nabyć maksymalnie tylko 35 proc. certyfikatów funduszu zamkniętego, resztę walorów tego podmiotu kupił inwestor, który następnie wyemitował obligacje powiązane z kursem PZU, a obligacje te nabył OFE PZU.
Maj okazał się drugim w 2010 roku miesiącem, w którym rynek OFE zanotował ujemną stopę zwrotu - średnia zmiana wartości jednostek rozrachunkowych wyniosła -1,34 proc. (w lutym było to -0,59 proc.). Przyczyniły się do tego przede wszystkim wyraźnie gorsze nastroje panujące na światowych parkietach, w tym także na warszawskiej GPW.
Wzrost awersji do ryzyka na rynku obligacji sprawił, iż także stopy zwrotu na rynku papierów skarbowych w większości przypadków okazały się ujemne - dotyczyło to w szczególności instrumentów o dłuższych terminach zapadalności (indeks dla całego rynku obliczany przez Citigroup stracił w maju na wartości 0,06 proc.).
W tych niezbyt sprzyjających okolicznościach najlepiej poradziły sobie fundusze Amplico i Polsat (straciły odpowiednio 1,00 proc. i 1,03 proc.), natomiast najsłabiej wypadł ING (-1,73 proc.).
dr Tomasz Miziołek
Katedra MSG UŁ