W PPK kluczowa decyzja pracodawcy
W drugim etapie wdrażania Pracowniczych Planów Kapitałowych podpisano 4,8 tys. umów, czyli z około jedną czwartą firm w tym przedziale - powiedział prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys podczas środowej prezentacji. Jak wskazał, drugi etap wdrażania PPK obejmuje ok. 20 tys. firm, zatrudniających ok. 2 mln pracowników.
- Na dzień dzisiejszy mamy podpisanych 4 tys. 800 umów, czyli jedna czwarta firm, które są zobowiązane do utworzenia PPK w ramach drugiego etapu, już zawarła umowy o zarządzanie" - powiedział. Dodał, że proces ten przebiega "lepiej" niż w pierwszym etapie, gdy większość pracodawców podejmowała tę decyzję w ostatniej chwili. Powiedział, że spodziewa się kumulacji nowych umów w marcu i kwietniu. - Na ten moment nie widzimy tutaj problemów, jeżeli chodzi o tworzenie tych programów w firmach o średniej wielkości - ocenił. Zdaniem szefa PFR jest jeszcze zbyt wcześnie, by podać istotne dane dotyczące partycypacji pracowników w drugim etapie PPK.
Według Borysa w sumie uczestnicy programu zgromadzili ponad pół miliarda złotych oszczędności w ramach funduszy dedykowanych programowi, a na koniec kwietnia kwota ta przekroczy 1 mld zł. - Zakładamy, że po całym wdrożeniu ta kwota oszczędności w skali rocznej to będzie blisko 10 mld zł, która będzie dodatkowo gromadzona i będzie budowała oszczędności długoterminowe Polaków - powiedział. Dodał, że w marcu zostanie dokonana dopłata roczna, a kwota ta wyniesie blisko 35 mln zł, która trafi do 145 tys. pracowników. - Generalnie szacujemy, że w 2020 r. w ramach samych opłat powitalnych do pracowników uczestniczących w PPK trafi kwota ok. 400 mln zł - poinformował.
Paweł Borys zapewniał również podczas spotkania, że uczestnicy PPK nie powinni obawiać się spadków na giełdach związanych z epidemią koronawirusa. - Konstrukcja PPK oparta jest o bardzo nowoczesną politykę inwestycyjną i zawiera mechanizmy, które mają zabezpieczyć uczestników tych programów przed takimi turbulencjami - powiedział. Prezes PFR poinformował także, iż poziom partycypacji w programie utrzymuje się na stabilnym poziomie. "Zaobserwowaliśmy w grudniu, styczniu pewien spadek, jeśli chodzi o liczbę uczestników. On był rzędu kilkudziesięciu tysięcy pracowników. Natomiast po takim jednorazowym spadku ta tendencja w ostatnim miesiącu, dwóch się ustabilizowała i nawet widzimy mały przyrost uczestników PPK w ostatnich tygodniach, więc nie jest to istotna zmiana" - ocenił.
W jego ocenie, kluczowym czynnikiem, który wpływa na decyzję pracowników, czy wziąć udział w programie, jest postawa pracodawcy wobec PPK. Z badań przeprowadzonych przez CBOS na zlecenie PFR wynika, że podstawowym źródłem informacji o PPK dla pracowników jest właśnie pracodawca. Według badań ankietowych, ok. jedna trzecia pracodawców zachęcała do uczestnictwa w programie, ok. 60 proc. miała do niego neutralny stosunek, a tylko ok. 1.5 proc. - negatywny.
W ramach promocji programu wśród pracodawców PFR wyróżnia tych, którzy zaangażowali się we wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) w swoich firmach nagrodą "Odpowiedzialny i Przyjazny Pracodawca". W środę prezes Paweł Borys wręczył dyplomy firmom nagrodzonym w drugiej edycji programu: Fakro, Google Polska, Notus Finanse, Scania Polska oraz Welcome Airport Services.
Druga tura wprowadzania Pracowniczych Planów Kapitałowych, która obejmuje przedsiębiorstwa zatrudniające od 50 do 250 osób rozpoczęła się 1 stycznia 2020 r. Tzw. średnie firmy najpóźniej do 24 kwietnia 2020 muszą podpisać umowy o zarządzanie środkami z PPK z jedną z 20 uprawnionych do tego instytucji finansowych. Z kolei 11 maja 2020 roku mija termin podpisywania umów o prowadzenie PPK (umowa zawarta przez pracodawcę, w imieniu zatrudnionych).
Pierwsza tura - obejmująca największe przedsiębiorstwa (zatrudniające powyżej 250 osób) zakończyła się 12 listopada 2019 roku. Do PPK przystąpiło w sumie 39 proc. z ok. 3 mln uprawnionych. Włącznie z uczestnikami Pracowniczych Programów Emerytalnych - jak wyliczył Polski Fundusz Rozwoju - partycypacja w PPK wyniosła 41 proc.
W trzeciej turze do PPK mają przystąpić podmioty zatrudniające co najmniej 20 osób. obowiązek ten dotyczy ok. 58 tys. firm, w których pracuje ok. 1,7 mln osób. Na podpisanie umów o zarządzanie małe firmy mają czas do 27 października 2020 roku, natomiast termin podpisanie umów o prowadzenie mija 10 listopada 2020 roku.
W czwartej turze, która rozpocznie się 1 stycznia 2021 roku do PPK muszą przystąpić jednostki sektora finansów publicznych. Z danych PFR wynika, że jest ich ok. 83 tys. Liczba zatrudnionych to 5,7 mln osób.
Mniej niż połowa pracowników średnich firm mówi, że pracodawca nie przedstawił im dotąd informacji o PPK - pisze środowa "Rzeczpospolita". "Pracownicze plany kapitałowe, czyli nowy państwowy program dodatkowego oszczędzania na czas emerytury, nie mają łatwego startu. Rząd chciałby, aby docelowo uczestniczyło w nim 75-80 proc. z 11,5 mln uprawnionych do tego pracowników. W pierwszym etapie, który objął największe firmy, do programu zapisało się jedynie 39 proc. pracowników. Z początkiem tego roku ruszył drugi etap PPK. Objął 20 tys. średnich firm. Jak przyznaje Polski Fundusz Rozwoju, który nadzoruje wdrażanie PPK, tu udział pracowników może być nieco niższy niż w dużych firmach" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Jak pisze dziennik, to dlatego, że mniejsze firmy nie mają tak rozbudowanych kadr do obsługi pracowników i po prostu mogą mieć więcej problemów z uruchomieniem programu. Według "Rz", zdają się to potwierdzać wyniki badania społecznego, do którego dotarł dziennik.
- Przeprowadziła je Agencja Badawcza PBS na zlecenie PKO TFI wśród pracowników średnich przedsiębiorstw. Okazuje się, że ponad dwie piąte takich firm nie zaczęło jeszcze rozmów o PPK z pracownikami. Tymczasem w porozumieniu z nimi powinny wybrać instytucję finansową, z którą uruchomią PPK. Czasu na taki wybór jest już bardzo niewiele - czytamy. I jak dodaje, powinien nastąpić przed końcem marca. Przed końcem kwietnia firma musi podpisać z wybraną instytucją umowę o zarządzanie PPK. "Rz" podaje, że badanie PBS pokazuje, że wiedza o PPK wśród pracowników średnich firm jest słaba. Połowa z nich przyznaje, że wie o tym programie niewiele, a 33 proc. kojarzy jedynie jego nazwę.