13 lat więzienia i 3 mln zł grzywny dla twórcy piramidy finansowej

Sąd Okręgowy w Olsztynie skazał na 13 lat więzienia twórcę piramidy finansowej Sylwestra S. Dodatkowo sąd wymierzył mu 3 mln zł grzywny i na 10 lat zakazał działalności finansowej. Sylwester S. w ocenie sądu oszukał kilkuset klientów, którym nie wypłacił ponad 30 mln zł. Wyrok nie jest prawomocny.

Sylwester S. w 2005 roku założył w Olsztynie firmę Remedium, która oferowała klientom m.in. wysoko oprocentowane lokaty. S. w lokalnych mediach udzielał wywiadów jako "ekspert finansowy" i szeroko reklamował swoją działalność. Firma ta zaczęła mieć kłopoty jesienią 2012 roku, gdy ujawniono, że nielegalnie prowadzi działalność parabankową.

Uzasadniając wyrok sędzia Iwona Litwińska-Palacz powiedziała, że "Remedium działała w ten sposób, że Sylwester S. wypłacał klientom pieniądze z tych środków, które wkładali następni klienci. Remedium funkcjonowało tak długo, jak długo pojawiali się nowi klienci" - powiedziała sędzia Litwińska-Palacz i przyznała, że wybuch afery Amber Gold sprawił, że klienci Remedium masowo zaczęli wycofywać swoje środki. W ten sposób płynność piramidy finansowej została zachwiana.

Reklama

"Oskarżony ma żal, że na skutek wybuchu afery Amber Gold, działaniami Komisji Nadzoru Finansowego, ABW i prokuratury uniemożliwiono mu działalność. Nie dostrzega tego, że ta działalność była piramidą finansową" - uzasadniała sędzia i dodała, że w ciągu swojej działalności Sylwester S. pobrał od klientów ponad 60 mln zł. Oddał niespełna połowę tej kwoty.

Sąd nakazał Sylwestrowi S. zwrot pieniędzy pokrzywdzonym jego działalnością - w sumie kilkuset osobom. Obligatoryjnie uznając, że S. prowadził działalność parabankową sąd orzekł grzywnę - 3 mln zł.

Sylwester S. w ostatnim słowie apelował do sądu, by nie orzekać wobec niego grzywny. "Traktuję ten dług honorowo. Jeśli będę musiał zapłacić grzywnę to nie będę w pierwszej kolejności spłacał moich klientów" - mówił Sylwester S., który także przeprosił pokrzywdzonych i swoją rodzinę.

Na poprzedniej rozprawie S. przekonywał sąd, że nie powinien trafiać do więzienia, ponieważ 150 pokrzywdzonych osób przed sądem stwierdziło, że wolą, by zajął się on pracą i dzięki temu spłacał długi.

Zgodnie z decyzją sądu Sylwester S. przez 10 lat nie będzie mógł zajmować się działalnością finansową polegającą na obrocie pieniędzmi innych ludzi.

Wszczęte w 2012 roku śledztwo w sprawie działalności Remedium trwało pięć lat. W tym czasie olsztyńska prokuratura musiała występować o dodatkowe środki na pokrycie bardzo wysokich kosztów opinii biegłych, którzy badali parabankową działalność Remedium. Po otrzymaniu opinii, w 2017 roku, prokuratura uznała, że ma dość dowodów na to, że Sylwester S. stworzył piramidę finansową i wystąpiła o aresztowanie. Sąd przychylił się do tego wniosku i w efekcie S. do dziś jest w areszcie (ponad 4 lata - PAP).

Proces Sylwestra S. rozpoczął się w 2018 roku. Zanim sąd zamknął przewód, odczytano pisma, które do sądu nadesłali rodzice oskarżonego i jego brat - ksiądz z parafii w archidiecezji lubelskiej. Bliscy S. podnosili, że jego rodzice mają ponad 70 lat i potrzebna jest im pomoc syna. Ksiądz tłumaczył się, że ilość obowiązków w parafii nie pozwala mu na sprawowanie opieki nad rodzicami. Bliscy przekonywali również, że Sylwester S. powinien wyjść z aresztu, by "odbudować więzi z żoną i studiującymi synami".

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: oszuści | piramida finansowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »