Bądź ostrożny. Karta to dla złodzieja łakomy kąsek

Nasze dane osobowe zakodowane na różnego rodzaju kartach noszonych w portfelach mogą stać się łatwym łupem złodziei. Dane te można odczytać między innymi ze zbliżeniowych kart płatniczych, elektronicznych legitymacji studenckich, a nawet biletów komunikacji miejskiej czy paszportów biometrycznych.

Do odczytania informacji osobistych, zapisanych na tych kartach, mogą służyć nielegalnie zamontowane urządzenia przechwytujące fale radiowe.

Profesor Ryszard Jaworski z Katedry Kryminalistyki Uniwersytetu Wrocławskiego ostrzega, że zeskanowanie karty płatniczej może oznaczać, iż ktoś zacznie nam kraść pieniądze z konta bankowego.

Jak mówi profesor, takie nieuprawnione transakcje wykryjemy dość późno, a poza tym często nie będziemy pamiętać czy taką transakcję na niewielką sumę rzeczywiście zrobiliśmy. Profesor przypomina także, że w umowach z bankami istnieje klauzula domniemania dokonania transakcji przez osobę uprawnioną.

Reklama

Upływające pieniądze z konta to nie jedyny problem, z jakim możemy się spotkać. Niechciane przesyłki? To także może być efekt skradzionych danych osobowych z kart zbliżeniowych. Profesor Jaworski mówi, że ukradzione informacje mogą być przedmiotem nielegalnego handlu danymi nawet na dużą skalę.

Jak podkreśla profesor Jaworski, tego typu dane stanowią dla niektórych firm łakomy kąsek.

Tymczasem z badań przeprowadzonych przez Pentor wynika, że ponad połowa Polaków nie słyszała o kartach i dokumentach zbliżeniowych.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: złodziej | kradzież | dane osobowe | karty płatnicze. PIN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »