Bez biletu wstępu do tego kościoła nie wejdziesz. "Można płacić kartą"
Sezon wakacyjny już wystartował, a to oznacza, że wielu Polaków wyruszyło na urlopy. Choć pewne wydatki, takie jak m.in. koszt noclegu, dojazdu czy wyżywienia uda się zaplanować z wyprzedzeniem, to podczas letnich wyjazdów nie brakuje również opłat, które potrafią zaskoczyć turystów. Tak właśnie jest w przypadku osób, które chciałyby zwiedzić kościół św. Brygidy w Gdańsku, zwany również kościołem Solidarności. Przy wejściu do świątyni na turystów czeka cennik oraz terminal. Osoby, które nie chcą płacić kartą, opłatę za wejście mogą uiścić gotówką.
Za wejście do gdańskiego kościoła trzeba zapłacić, co - jak donosi trójmiejska "Gazeta Wyborcza" - oburzyło wielu turystów. Z konieczności wniesienia opłaty zwolnieni są parafianie.
Żeby wejść do kościoła, trzeba zapłacić. Tak właśnie jest w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Świątynia znana jest również jako kościół Solidarności. Normalny bilet wstępu to wydatek rzędu 6 zł. Trochę mniej, bo 5 zł, zapłacą studenci i emeryci. Natomiast ulgowy bilet wstępu dla dzieci kosztuje 3 zł.
Choć, jak podkreśla dziennik, opłata za bilet wstępu jest pewnego rodzaju datkiem na bursztynowy ołtarz, to całkiem niedawno Krajowa Komisja NSZZ "Solidarność" prowadziła zbiórkę funduszy na "Bursztynowy Ołtarz Ojczyzny". Co więcej, osoby, które chciałyby wspomóc budowę ołtarza, mogą wrzucić pieniądze do znajdującej się przy nim skrzynki.
Kilka osób przyznało w rozmowie z dziennikiem, że konieczność uiszczenia opłaty była dla nich zaskoczeniem. - Zapłacić to ja mogę za wejście do Kaplicy Sykstyńskiej albo do Sagrada Familia, ale nie do kościoła św. Brygidy w Gdańsku - powiedział jeden z turystów.
Pani Małgorzata podkreśliła, że w innych świątyniach, które - jej zdaniem - są bardziej znane, nie musiała płacić za bilet wstępu. - Chwilę wcześniej byłam po sąsiedzku, w Kościele św. Katarzyny i tam nie musiałam nic płacić. Tak samo w bazylice Mariackiej, a przecież jest bardziej znana na świecie niż Kościół św. Brygidy - powiedziała turystyka z Mazowsza.
Za bilet wstępu można zapłacić nie tylko gotówką, lecz również kartą płatniczą. - Nie miałam przy sobie drobnych, wiadomo, mało kto nosi teraz gotówkę przy sobie, ale pani w okienku ochoczo poinformowała, że można płacić kartą - dodała pani Małgorzata, której słowa przytacza "Gazeta Wyborcza".
Proboszcz z gdańskiej świątyni przyznał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że pieniądze uzyskane z biletów wstępu przeznaczane są m.in. "na doraźne rachunki za energię elektryczną". Z uwagi na zwiększone zainteresowanie turystów kościół jest otwarty dłużej niż zwykle, przez co podświetlane i chronione ekspozycje przyczyniają się do wyższych rachunków. Duchowny dodał, że zakup biletu nie jest obowiązkowy.