Bezpieczny kredyt. Posłowie złożyli poprawki do projektu ustawy

Posłowie złożyli poprawki do projektu ustawy w sprawie bezpiecznego kredytu. PiS chce rozszerzenia liczby uprawnionych do wzięcia kredytu o osoby, które odziedziczyły mieszkanie i zbyły je przed uzyskaniem pełnoletności. KO zapowiedziała poprawki przewidujące m.in. zamianę kredytu 2 proc. na kredyt 0 proc.

Rządowy projekt ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe zakłada wprowadzenie "bezpiecznego kredytu" z dopłatą państwa do rat oraz konta mieszkaniowego z dodatkową premią mieszkaniową z budżetu państwa. Umożliwia też waloryzację dopłat do czynszów w ramach programu Mieszkanie na start. Ponadto planowane przepisy mają ograniczyć cesje umów rezerwacyjnych i deweloperskich, a także zwiększyć tegoroczny limit wydatków na budownictwo społeczne i komunalne.

Projekt skierowany do rozpatrzenia przez komisje

W czwartek Sejm przeprowadził drugie czytanie projektu i - po tym, jak posłowie złożyli poprawki - ponownie skierował regulację do rozpatrzenia przez komisje infrastruktury oraz finansów publicznych.

Reklama

Jerzy Polaczek (PiS) poinformował o wniesieniu trzech poprawek, dwóch redakcyjnych oraz poprawki rozszerzającej katalog uprawnionych do wzięcia bezpiecznego kredytu o osoby, które nabyły prawo własności do nieruchomości w drodze dziedziczenia lub darowizny i zbyły ją przed uzyskaniem pełnoletności, w praktyce więc - tłumaczył - nie miały szansy zaspokoić swoich potrzeb mieszkaniowych.

Krystyna Sibińska (KO) zapowiedziała poprawki przewidujące m.in. zamianę kredytu 2 proc. na kredyt 0 proc. - Chcemy oferować Polakom taki kredyt, który pozwoli wielu rodzinom spełnić swoje marzenie o własnym mieszkaniu - powiedziała Sibińska. 

Sprecyzowała też, czego dotyczą kolejne poprawki. - Chcemy, by pieniądze, które są oszczędzane, mogły być również przeznaczone na remonty, często pierwszych mieszkań czy domów jednorodzinnych. Ludzie, którzy wcześniej takie lokale zakupili, by mogli je remontować. Poza tym prawo do premii mieszkaniowej powinno podlegać dziedziczeniu. Kolejna rzecz; zwiększamy pulę, która jest przeznaczona na kredyt na 2023 r. Dziś jest 8 mln zł, my proponujemy zapisanie 103 mln zł - wymieniła. Dodała, że ostatnia z poprawek "konsumuje" projekt KO sprzed roku o ochronie osób, które wzięły kredyty na mieszkanie.

Adrian Zandberg (Lewica) stwierdził, że jego klub nie będzie składać poprawek do tego projektu, bo nie można go poprawić kosmetycznymi zmianami. Jego zdaniem program przyczyni się do wzrostu cen mieszkań, tak jak było w przypadku poprzednich programów mieszkaniowych przewidujących dopłaty. - Nie będziemy się też bawić w licytację na procenty, bo to pusta zabawa. Polska potrzebuje publicznego programu mieszkaniowego z prawdziwego zdarzenia - podkreślił.

Jacek Tomczak (Koalicja Polska-PSL) ocenił, że PiS czekał z tym programem, by "odpalić go jak kiełbasę wyborczą przed wyborami". Przedstawił trzy poprawki: wprowadzenie modelu, w którym BGK udziela gwarantowanej dopłaty kredytobiorcy w wysokości 100 tys. zł do zakupu domu lub lokalu mieszkalnego, możliwość zaciągnięcia większej kwoty kredytu dla rodzin wielodzietnych oraz wyższe dofinansowanie w przypadku nabycia lokalu na rynku pierwotnym.

Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) poinformowała o dwóch poprawkach: likwidującej tzw. podatek Belki oraz zapewniającej możliwość skorzystania z programu osobom, które dziedziczą np. po jedną szóstą mieszkania.

Michał Urbaniak (Konfederacja) przypomniał, że jego klub chciał odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu. - Skoro projekt dalej został, to mamy również do niego poprawki. (...) Chcemy, by przy kontach mieszkaniowych była możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania tego, co się wpłaci na to konto - powiedział. Druga poprawka - oznajmił - zmierza do likwidacji podatku od czynności cywilnoprawnych przy zakupie pierwszego mieszkania.

Dobromir Sośnierz (Wolnościowcy) ocenił, że jest to zły i niesprawiedliwy projekt. - Wolnościowcy nie przyłożą do niego ręki - powiedział.

Wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński podsumował, że duża część debaty skupiała się na polityce. Podkreślił, że choć w Ocenie Skutków Regulacji oszacowano udzielenie w tym roku 10 tys. "bezpiecznych kredytów", ale jeśli zgłosi się więcej zainteresowanych, rząd nie będzie tego limitował. Przypomniał też propozycję ze środowych obrad Sejmu. - Uważam, że żaden poseł Platformy Obywatelskiej nie wierzy w to, że wprowadzicie kredyt 0 proc. (...) Jeśli któryś z posłów wierzy, niech się założy. Cel nie jest hazardowy, ale charytatywny. Stawiam swoją roczną dietę parlamentarną, że wam się tego nie uda wdrożyć - powiedział Uściński.

Bezpieczny kredyt tylko na pierwsze mieszkanie

Zgodnie z rządowym projektem bezpieczny kredyt o stałej stopie z dopłatą państwa będzie mogła uzyskać osoba do 45. roku życia; jeśli kredyt udzielany jest obojgu osobom prowadzącym gospodarstwo domowe, warunek wieku będzie musiała spełnić przynajmniej jedna z nich. Kredyt może być udzielony tylko na pierwsze mieszkanie - osoby wchodzące w skład gospodarstwa domowego kredytobiorcy nie będą mogły mieć w dniu udzielenia kredytu ani w przeszłości mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu.

Kwota "Bezpiecznego kredytu" nie będzie mogła przekroczyć 500 tys. zł albo - jeśli kredytobiorca prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko - 600 tys. zł. Wkład własny nie będzie mógł być wyższy niż 200 tys. zł. W przypadku braku wkładu własnego lub niepełnego wkładu będzie można skorzystać z gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego.

Dopłata do rat będzie przysługiwała przez 10 lat, a kredyt będzie spłacany w formule stałych rat kapitałowych (malejących rat kapitałowo-odsetkowych). W okresie stosowania dopłat oprocentowanie kredytu, według wyjaśnień na stronie Ministerstwa Rozwoju i Technologii, wyniesie dla kredytobiorcy 2 proc. powiększone o marżę, prowizję i inne opłaty bankowe (jeśli będą pobierane). "Bezpieczne kredyty" będą udzielane przez banki, które zawrą w tej sprawie umowę z BGK.

Projekt wprowadza też specjalne konto oszczędnościowe. Systematyczne wpłaty (co najmniej 11 wpłat rocznie w kwocie co najmniej 500 zł) będą gwarantować dodatkową premię mieszkaniową z budżetu państwa. Premia będzie równa rocznemu wskaźnikowi inflacji albo wskaźnikowi zmiany wartości ceny 1 m kw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego. W każdym roku wybierany będzie wskaźnik korzystniejszy dla oszczędzającego. Oszczędności będą dodatkowo oprocentowane zgodnie z ofertą banku, przy czym odsetki będą zwolnione z tzw. podatku Belki. 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: bezpieczny kredyt | kredyt 2 proc. | mieszkanie | Sejm RP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »