"Bezpłatne" szkoły popełniają przestępstwa?
Rzecznik Praw Ucznia i Rodzica Krzysztof Olędzki zwrócił się z prośbą do minister finansów Zyty Gilowskiej o wszczęcie kontroli skarbowej we wszystkich publicznych szkołach w Polsce. Olędzki uważa, że w szkołach mogły wystąpić "nieprawidłowości, dotyczące nakłaniania lub zmuszania uczniów i rodziców do ponoszenia kosztów nauki".
W komunikacie Olędzki informuje Gilowską o procederze pobierania opłat za nauczanie w zakresie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych. Jego zdaniem - dyrektorzy szkół i nauczyciele, którzy takie opłaty pobierają - mogli popełnić przestępstwo karnoskarbowe.
"Szkoły publiczne działają na podstawie ustawy o systemie oświaty, która w art. 7 definiuje szkolę publiczną jako zapewniającą bezpłatne nauczanie w zakresie ramowych planów nauczania" - przypomniał Olędzki.
Olędzki wyodrębnił cztery główne przypadki ponoszenia kosztów nauki przez uczniów:
- wnoszenia opłat na komitet rodzicielski,
- opłaty za zajęcia dodatkowe i rozszerzony program nauczania niektórych przedmiotów,
- opłaty za wycieczki
- i "najnowsza praktyka zmuszania do finansowania jednolitych strojów szkolnych - mundurków".
Olędzki poprosił Zytę Gilowską o przeprowadzenie w najbliższych tygodniach kontroli w przedszkolach, szkołach podstawowych, gimnazjach i szkołach ponad gimnazjalnych.
Rzecznik uważa, że należy pociągnąć do odpowiedzialności karnej tych dyrektorów i nauczycieli, którzy "dopuścili się przestępstwa karnoskarbowego polegającego na pobieraniu opłat za nauczanie w zakresie ramowych planów nauczania".
Zwrócił też uwagę, że w pierwszej kolejności kontrola powinna być przeprowadzona z Zespole Szkół Budowlano-Technicznych w Stargardzie Szczecińskim. Doszło w niej - jak informuje - "do pobierania przez szkołę składek na komitet rodzicielski z naruszeniem prawa, z szantażem odmowy wydania świadectw szkolnych".
"Proszę też o wykonanie kontroli w szkole podstawowej nr 75 w Warszawie, w której w ostatnich dniach doszło do pobierania zaliczek na mundurek szkolny" - napisał Olędzki.
"Składki na komitet rodzicielski pobierane są prawdopodobnie w każdej szkole publicznej, mimo, że rady rodziców są statutowymi organami szkoły, czyli są częścią szkoły. Wszelkie działania rady należy traktować jako działania jednego z organów szkoły" - ocenił rzecznik.
Zwrócił też uwagę, że opłaty za zajęcia dodatkowe szczególnie często pobierane są w przedszkolach publicznych, także w klasach "zerowych", które od niedawna realizują misję obowiązkowego przygotowania przedszkolnego. "W szkołach - zdaniem Olędzkiego - często mamy do czynienia z praktyką poszerzania liczby godzin obowiązkowych z niektórych przedmiotów o lekcje ponadprogramowe, wykraczające ponad ramowy plan nauczania" - dodał Olędzki.
Podkreśla on też, że "uczniowie są zmuszani do ponoszenia opłat za wycieczki szkolne organizowane w ramach planów nauczania". Według wytycznych MEN - przypomina Olędzki - wycieczki szkolne powinny być uzupełnieniem podstawowych zajęć lekcyjnych, a udział w nich powinien być powszechny - dostępny dla wszystkich uczniów w klasie.
Rzecznik Praw Ucznia nawiązał też do kwestii mundurków. "Z całej Polski dochodzą do Biura Praw Ucznia i Rodzica liczne sygnały o przypadkach zbierania od rodziców uczniów zaliczek na uszycie mundurków szkolnych. Obowiązek noszenia przez ucznia jednolitego stroju szkolnego nie oznacza obowiązku finansowania go, dlatego szkoły, pobierając zaliczki na uszycie takiego stroju łamią zapis ustawy OSO" - zaznaczył.
Ministerstwo Finansów poinformowało PAP, że pismo Olędzkiego jeszcze nie dotarło.