Cały pakiet regulacji "frankowych" wchodzi w decydującą fazę
Projekt ustawy o funduszu, który ma wesprzeć proces przewalutowania kredytów frankowych jest już gotowy, ale Ministerstwo Finansów jeszcze go konsultuje w ramach specjalnej grupy roboczej przy Komitecie Stabilności Finansowej. Kancelaria Prezydenta dopuszcza zaś zmiany w tzw. ustawie spreadowej i prowadzi konsultacje z prezesem NBP.
Wygląda więc na to, że trwają ustalenia czy główny strumień kosztów ma pójść na zwrot spreadów czy na dopłaty do przewalutowanych kredytów osób w najtrudniejszej sytuacji finansowej.
O tym, że to Fundusz Wsparcia Kredytobiorców może być jednym z kluczowych elementów rozwiązania problemu kredytów frankowych Interia napisała już pod koniec marca (Rząd zmotywuje banki do przewalutowania franków?)
Już wówczas podawaliśmy, że pieniądze z wydzielonego subfunduszu mają być przeznaczane nie tylko na pomoc zwrotną tak jak jest teraz, ale także na bezzwrotną wspomagającą proces restrukturyzacji kredytów walutowych.
I właśnie w tym kierunku idą zmiany. Jak poinformowało nas Ministerstwo Finansów projekt nowelizacji ustawy zmieniającej sposób funkcjonowania Funduszu Wsparcia Kredytobiorców jest już przygotowany, ale "niektóre elementy tego projektu są jeszcze finalnie dyskutowane i uzgadniane w ramach Grupy Roboczej ds. Ryzyka Walutowych Kredytów Mieszkaniowych" . Przypomnijmy, że obecnie w funduszu jest 600 mln zł, ale jest on w zasadzie nie wykorzystywany.
Nowe zasady zasilania funduszu, czyli wpłat wnoszonych przez banki mają je zachęcać do dobrowolnego przewalutowania kredytów. Jak już wcześniej podawaliśmy ma być w nim zaszyty mechanizm, który spowoduje że jeśli dany bank nie zagospodaruje składki na przewalutowanie kredytów swoich klientów, trafi ona do wspólnej puli czyli w praktyce na dopłaty do restrukturyzowanych kredytów jego konkurentów.
- Biorąc pod uwagę, iż niektóre elementy tego mechanizmu są jeszcze dyskutowane w ramach Grupy Roboczej, na obecnym etapie prac nie jest możliwe wskazanie konkretnej kwoty zasilenia Funduszu. Mechanizm zasilania nowego subfunduszu odpowiadającego za wsparcie dobrowolnej restrukturyzacji będzie tak skonstruowany, aby stymulować przede wszystkim dobrowolną restrukturyzację kredytów denominowanych lub indeksowanych do walut obcych, nie naruszając stabilności konkretnych instytucji ani systemu bankowego jako całości - odpowiada Ministerstwo Finansów.
I jak dodaje resort, w projekcie ustawy przewiduje się nowe instrumenty wspierające kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, zakładające możliwość częściowego umorzenia zwracanego wsparcia pod pewnymi warunkami. Projekt przewiduje również, że częściowe umorzenie będzie zastosowane również do wsparcia udzielanego do raty kapitałowo-odsetkowej.
Opublikowanie projektu, to kwestia kilku najbliższych miesięcy - deklaruje MF.
Przypomnijmy, że rok temu gdy Kancelaria Prezydenta przedstawiła projekt tzw. ustawy spreadowej, prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że jednocześnie wprowadzone zostaną bodźce m.in. wyższe wymogi kapitałowe, która mają skłonić banki do przewalutowania znacznej części kredytów na drodze ugód zawieranych przez banki i klientów i powołał specjalna grupę przy KSF, która już wydała rekomendacje.
Sejmowe prace nad prezydencką ustawą chwilowo zamrożono (oprócz niej są jeszcze projekty PO oraz Kukiz 15). Z ostatnich wyliczeń wynika, że ustawa spreadowa to byłby dla banków koszt koło 9 mld zł.
Tu mogą jednak nastąpić istotne zmiany.
- Kancelaria Prezydenta nie wyklucza zmian w projekcie tzw. ustawy spreadowej. Nie musi to oznaczać wnoszenia autopoprawki, ale otwarcia na pewne zmiany, które mogą być wprowadzone w trakcie prac legislacyjnych. Już wcześniej sygnalizowaliśmy, że mogą być potrzebne doprecyzowania, tak aby było jasne, że ustawa nie zamyka wejścia przez kredytobiorców na drogę sądową czy zrównanie sytuacji posiadaczy kredytów denominowanych i indeksowanych. Nie wykluczamy innych zmian - deklaruje Paweł Mucha, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta. Jak podkreśla, przewodniczący komisji sejmowej pracującej nad ustawą, poseł Jacek Sasin, zwrócił się do KNF o dodatkowe wyliczenia dotyczące skutków ustawy dla poszczególnych banków, które mogą wnieść dodatkową wiedzę dla przyjęcia ostatecznych rozwiązań.
- Istotne są też prace KSF i pakiet przygotowywanych regulacji. Prowadzimy konsultacje i w ostatni czwartek spotkałem się w tej sprawie z prezesem NBP - dodaje Paweł Mucha.
W rozmowach z bankowcami można usłyszeć, że na "rozwiązania frankowe" banki bez destabilizacji sektora mogą przeznaczyć kilka miliardów złotych i chyba lepiej wydać to na pomoc dla frankowiczów znajdujących się w trudnej sytuacji niż na ustawowy zwrot "nadpłat" spreadowych, bo ten drugi cel w żaden sposób nie rozwiązuje problemu i nie zmniejsza ryzyka związanego z portfelem tych kredytów.
Portfel walutowych kredytów mieszkaniowych na koniec kwietnia wynosił 153 mld zł, z czego 123 mld zł to kredyty frankowe.
Monika Krześniak-Sajewicz