Cashback zamiast bankomatu

Po ponad siedmiu latach usługa cashback, czyli wypłata gotówki ze sklepowej kasy doczekała się wreszcie reklamy. Kampanię przeprowadza MasterCard. Bardziej skuteczną metodą popularyzacji może okazać się jednak rosnąca liczba punktów honorujących płatności plastikiem i mizerny przyrost liczby bankomatów.

"Wypłacaj gotówkę płacąc kartą za zakupy" - namawia do cashbacku w radiu na licznych billboardach MasterCard. Usługa dla kart VISA dostępna jest na polskim rynku już od jesieni 2006 r., a dla posiadaczy kart MasterCarda od wiosny 2008 r., ale prawdopodobnie reklamy wielu osobom dopiero uświadomią jej istnienie.

Usługa cashback to wypłata gotówki w sklepach, supermarketach, stacjach benzynowych, hotelach, salonach prasowych i innych punktach handlowo-usługowych. Warunek: najpierw trzeba dokonać płatności bezgotówkowej, a dopiero później można poprosić o wypłatę gotówki z kasy. Głównie dotyczy kart debetowych i w większości przypadków jest bezpłatna. Prowizje od 50 gr do 1 zł pobierają tylko niektóre banki. To i tak niewielka suma wobec tej, jaką trzeba wyłożyć za wypłatę gotówki z obcego bankomatu. Na koniec września 2013 r. z cashbacku można było korzystać w około 30 tys. miejsc. Zgodnie z ustalonymi warunkami, niezależnie od wysokości transakcji bezgotówkowej dokonanej kartą, można w ten sposób wypłacić nie więcej niż 200 zł. Wypłacona kwota zostaje dodana do wartości zakupu. Co jednak ważne, nie ma ograniczeń liczby wypłat w ciągu dnia.

Reklama

Dziś jednak cashback kojarzy się głównie z bonusami za płatność kartą, ewentualnie, dzięki reklamie jednego z banków, ze zwrotem pieniędzy za dobrze obsługiwany kredyt gotówkowy. Najmniej z tym czym miał się kojarzyć czyli wypłatą gotówki z konta po wcześniejszym opłaceniu kartą rachunku.

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

Wiele wskazuje jednak na to, że za sprawą przeobrażeń, jakie rynek zaczął przechodzić z powodu obniżek prowizji od płatności kartami, dla cashbacku nadchodzą coraz lepsze czasy. Zmiany w ustawie o usługach płatniczych znacząco obniżają koszty akceptacji kart. Od 1 lipca stawka interchange pobierana przez bank wydawcę od każdej płatności kartą jego klienta, będzie wynosić 0,5 proc. To grubo ponad połowę mniej niż teraz i kilkukrotnie mniej niż jeszcze dwa lata temu. Efekty już widać. W czwartym kwartale minionego roku przyspieszył przyrost firm akceptujących płatności bezgotówkowe. Gdy w całym 2013 r. ich liczba wzrosła ze 130,4 tys. do 139,8 tys., to na ostatnie miesiącach przypadło aż 3,7 tys. debiutantów. Liczba przedsiębiorstw to oczywiście nie to samo, co liczba posiadanych przez nie placówek - tych jest o wiele więcej. W grudniu było 261,3 tys. takich miejsc (z czego 7,7 tys. punktów w internecie), o prawie 8 tys. więcej niż na koniec września. Jak bardzo spadki stawek interchange zachęcają firmy do instalowania terminali najlepiej świadczy fakt, że o plan przyjmowania płatności kartami ma już nawet sieć dyskontów Biedronka.

Jednak każdy kij ma dwa końce, gdy rośnie zapał do honorowania transakcji bezgotówkowych, maleje entuzjazm do stawiania nowych bankomatów. W zeszłym roku pojawiło się jedynie 236 nowych maszyn. Dla porównania w 2011 i 2012 przybywało rocznie po ponad tysiąc bankomatów.

Zachodzące na rynku zmiany mogą pomóc odkurzyć zapomniany cashback i poprawić dostęp Polaków do gotówki. Pozbawieni niechęci do transakcji kartowych sprzedawcy, prędzej zdecydują się przypomnieć klientom o możliwości wypłaty gotówki. A w miejscowościach pozbawionych dostępu do licznych bankomatów, placówki handlowe mogą z cash backu uczynić spory atut. Obecnie motywacji do takich działań nie ma. Dodatkowo brak akcji informacyjnej i reklamowej ze strony banków i operatorów kart sprawiły, że mimo upływu ponad siedmiu lat, popularność usługi jest znikoma. W 2013 r. jeden cashback przypadał na 231 wizyty w bankomacie. I to mimo, że możliwości takie daje o ponad 10 tys. placówek więcej niż liczy sieć bankomatów.

Średnia wartość pobieranej w kasie gotówki wyniosła w minionym roku 114 zł. W bankomatach wypłacane są znacznie wyższe sumy. W zeszłym roku przeciętnie było to ponad 376 zł.

Halina Kochalska

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »