Chciał oszczędzić i wywiózł śmieci do lasu. Zapłaci dużo więcej
Pewien mężczyzna chcąc zaoszczędzić na wywozie śmieci, urządził sobie nielegalne wysypisko w Puszczy Niepołomickiej. Sprawca mocno się jednak przeliczył. Zamiast zapłacić kilkaset złotych za wywóz śmieci, będzie musiał zmierzyć się z karą wynoszącą kilka tysięcy złotych.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Michał G. zajmuje się sprzątaniem strychów, piwnic, wywozem śmieci, składaniem mebli. Na początku ubiegłego roku śmieci odebrane od firmy remontującej mieszkanie w ścisłym centrum Krakowa wyrzucił w Puszczy Niepołomickiej - poinformowało Nadleśnictwo Niepołomice.
Mężczyzna porzucił w lesie m.in. worki wypchane śmieciami, folie, styropian, a nawet opakowanie po telewizorze.
Chociaż w śmieciach nie było żadnych danych adresowych oraz dokumentów, strażnicy leśni szybko ustalili sprawcę zaśmiecenia.
Mężczyzna początkowo nie przyznawał się do winy i zaprzeczał, aby miał cokolwiek wspólnego z tą sprawą. W trakcie przesłuchania zmienił jednak zdanie - przyznał się do winy i zobowiązał do uprzątnięcia śmieci z lasu.
Miał jednak pecha. Kiedy pojechał po śmieci, intensywnie padało, więc wyrzucone w lesie odpady nasiąknęły wodą. "Po wywiezieniu ich na wysypisko zapłacił 250 złotych - o 100 złotych więcej, niż gdyby wywiózł je suche" - poinformowali strażnicy leśni.
To jednak nie był koniec. Sprawą zaśmiecenia lasu zajął się sąd. Mężczyzna został ukarany grzywną w wysokości 4 tys. złotych. Łącznie musi zapłacić prawie 5 tys.
"Wyrok - kara grzywny 4000 zł, opłata od kary 400 zł i 70 zł kosztów. Łącznie 4470 + 250 za wysypisko co daje w sumie 4720 zł. Sprawcy wykroczeń tego typu niech już nie liczą na mandaty po 200-300zł. To nie te czasy..." - poinformowała na Facebooku Straż Leśna.
W lutym szef Departamentu Zwalczania Przestępczości Środowiskowej w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska Krzysztof Gołębiewski poinformował, że resort klimatu i środowiska wraz z GIOŚ i Ministerstwem Sprawiedliwości pracują nad zaostrzeniem kar za przestępstwa przeciwko środowisku.
Wyjaśnił, że chodzi o zmianę części przepisów rozdziału XXII Kodeksu karnego, w którym zostały skodyfikowane przestępstwa przeciwko środowisku penalizujące m.in. niezgodne z prawem składowanie, usuwanie, przetwarzanie, odzysk, unieszkodliwianie i transport odpadów, które może zagrażać życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza, powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym.
- W projekcie zmian Kodeksu karnego, nad którym pracujemy, chcemy przede wszystkim zaostrzyć kary za niektóre przestępstwa przeciwko środowisku. Chodzi o podwyższenie tzw. widełek określających zakres wysokości kary pozbawienia wolności możliwy do orzeczenia za popełnienie danego czyny zabronionego. Prowadzone są także analizy w zakresie możliwości wprowadzenia kary 25 lat pozbawienia wolności za popełnienie czynu typu kwalifikowanego, tj. czynu którego następstwem jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób. Chcemy, aby takie działanie było uznawane za zbrodnię środowiskową - powiedział Gołębiewski.
dk/ polsatnews.pl
Darmowy program - rozlicz PIT 2020