Co się dzieje z programem 500 plus? O skutkach powinniśmy dowiedzieć się więcej od rządu
Nowe technologie cyfrowe zmieniają sposób, w jaki funkcjonuje gospodarka. Polskie państwo nie nadąża za tymi zmianami, a zwłaszcza administracja rządowa. Władza urzędników jest zbyt duża, a udostępniana wiedza o skutkach kosztownych rządowych programów zbyt mała.
- Urzędnicy zbyt często żądają od obywateli tych samych informacji po kilka razy, co zwiększa koszty po stronie państwa, jak i obywateli - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR).
Firmy prywatne są pod tym względem dużo sprawniejsze - wynika z raportu FOR: "E-rozwój. Cyfrowe technologie a gospodarka". W raporcie przeanalizowano, jak technologie cyfrowe tworzą nowe rynki i zmieniają sposób funkcjonowania już istniejących.
W Polsce rewolucja cyfrowa wciąż jest słabo uwzględniana w oficjalnych statystykach czy regulacjach. Choć szacunki PKB biorą pod uwagę rosnącą wydajność firm, to całkiem pomijają czas, który Polacy spędzają w internecie, a jest on wart ponad 110 mld zł. Regulacje wciąż są tworzone z myślą o tradycyjnych relacjach pracownik-pracodawca, sprzedawca-konsument, a nie kreowanej przez platformy internetowe ekonomii współdzielenia.
- Administracja państwowa, mając dostęp do znacznie bogatszych danych niż firmy prywatne, nie wykorzystuje istniejących możliwości, aby sprawdzić, jakie są skutki bardzo drogich programów rządowych, takich jak 500 plus czy wydłużone urlopy macierzyńskie - mówi dr A.Łaszek.
Zdaniem FOR wydawanie zezwoleń i pozwoleń powinno być zastąpione wydawaniem certyfikatów. To zmniejszyłoby władzę rządu i urzędników, a zwiększyło możliwość dokonywania wyboru firmy i usługi przez konsumentów. Zwłaszcza, że w e-gospodarce ważne dla konsumentów są opinie, które można znaleźć w internecie.