Co zrobić, kiedy kredyty drożeją?
Koronawirus pokrzyżował wiele planów. Niektórzy musieli zrezygnować ze swojego wymarzonego mieszkania albo działki nad morzem. Banki zaczęły bowiem wycofywać się ze swoich dotychczasowych ofert. Kredyty drożeją, a liczba wymogów rośnie. Czy kogokolwiek będzie jeszcze stać na kredyt? Co zrobić w takiej sytuacji?
Nie jest tak, że sytuacja banków pogorszyła się nagle drastycznie. Tak naprawdę umożliwienie kredytobiorcom skorzystania z wakacji kredytowych jest nawet dla nich korzystne. Teraz odnotują nieco mniejsze wpływy. Ostatecznie jednak na tych kredytach zyskają więcej ze względu na wyższe odsetki.
Banki są natomiast na tyle dużymi podmiotami, że takie chwilowe kilkumiesięczne zawahanie jest dla nich niemal nieodczuwalne. Zresztą warto podkreślić, że przecież nie wszyscy kredytobiorcy skorzystają z wakacji kredytowych. Nie da się jednak ukryć, że w dłużej perspektywie udzielanie kredytów może być dla banków nieco bardziej ryzykowne. Zbiedniejemy wszyscy. Niektórzy stracą pracę, pensja innych zmaleje. Wydamy więcej na ratowanie podupadającej działalności gospodarczej. Zwiększenie wymogów do uzyskania kredytu hipotecznego oraz zwiększenie różnorodnych opłat jest zatem naturalną koleją rzeczy - ocenia Bartosz Antos.
Drożejące kredyty hipoteczne i zwiększenie wymogów do ich uzyskania może niestety znów zachęcić Polaków do korzystania z usług instytucji parabankowych oraz innych, podobnych podmiotów. O ile w ciągu ostatnich lat, większość osób poszła po kredyt do swojego banku, teraz ta sytuacja może się zmienić. Dążąc do realizacji planów, dotyczących swojego wymarzonego mieszkania lub działki nad morzem, często przestajemy myśleć racjonalnie. Z takimi "klapkami na oczach", tracimy czujność i wplątujemy się w liczne, zupełnie niepotrzebne problemy.
Potem okazuje się, że za swoje błędy musimy płacić przez długie lata, a wzięty kredyt staje się prawdziwą kulą u nogi. To niestety realny scenariusz. Ogromne opłaty i wysokie odsetki niejednego prowadzą na skraj bankructwa albo zmuszają do podjęcia tak drastycznych kroków, jak ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Wymarzoną działkę oraz mieszkanie zabiera natomiast komornik. Taka sytuacja wcale nie musi mieć jednak miejsca. Wystarczy zastosować odpowiednie środki ostrożności. Korzystanie z usług innych podmiotów niż banki, wcale nie jest złym rozwiązaniem. Trzeba jednak dokładnie prześwietlić swojego kredytodawcę.
Kredyt nie musi być jedyną formą, umożliwiającą zakup wymarzonej nieruchomości. W ostatnim czasie popularna staje się wśród klientów również sprzedaż ratalna. System bazuje na konieczności uiszczenia początkowej wpłaty w wysokości kilku tysięcy złotych. Potem klienci dokonują spłaty kolejnych, nieoprocentowanych rat. Jaki w tym zysk dewelopera? Otrzymuje on niewielką, roczną opłatę za obsługę rat i ewentualnie jednorazową kwotę, związaną z uruchomieniem całej procedury. Zabezpieczeniem transakcji jest natomiast sama nieruchomość.
Czy to rozwiązanie jest korzystne? Biorąc pod uwagę fakt, iż nieruchomości, a szczególnie grunty, drożeją z roku na rok, może się okazać, że klienci na tym układzie nawet zarobią. Po ostatecznym przeniesieniu własności nieruchomości będą mogli natomiast sprzedać grunt z zyskiem albo cieszyć się swoim azylem, budując tam dom.
Taka transakcja może okazać się zatem nie tylko korzystną formą zakupu nieruchomości, ale też pomysłem na zainwestowanie środków w dobie grożącej nam inflacji - ocenia Bartosz Antos.