Coraz mniej banków finansuje zakup mieszkania

Kurczy się lista banków udzielających kredytów hipotecznych. Z takiej oferty dla klientów detalicznych ostatecznie wycofał się DnB Nord. Radykalnie ubyło banków udzielających kredytów walutowych. Definitywnie z takimi kredytami pożegnał się właśnie bank Nordea.

Zgodnie z nową strategią, ogłoszoną na początku maja, DnB Nord wycofał się z obsługi klientów detalicznych. Zeszły tydzień był ostatnim, w którym bank przyjmował wnioski o kredyt hipoteczny składane przez te grupę klientów. Nadal obsługuje wcześniej udzielone kredyty, wciąż mają też na nie szanse kredytobiorcy, którzy złożyli wnioski do końca zeszłego tygodnia.

DNB Nord wycofywał się stopniowo

Sama decyzja DnB Nord nie ma większego znaczenia dla rynku kredytów mieszkaniowych ponieważ bank ten już od pewnego czasu wycofywał się z udzielania takich kredytów. Z końcem ub.r. zrezygnował z oferty finansowania w euro, a kredyty w złotych, które pozostawił sobie jeszcze przez pół roku były niezbyt atrakcyjne pod względem cenowym.

Reklama

W zestawieniu Home Brokera za zeszły miesiąc, kredytobiorcom chcącym się zadłużyć na 300 tys. zł i posiadających 25% wkładu własnego, DnB Nord zaproponował marżę na poziomie 2,6% choć jeszcze w październiku oferował stawkę 1% (aktualna średnia na rynku to 1,3%). W październiku bank miał też jeszcze bardzo atrakcyjne warunki kredytowania w euro. Przy wykupie pakietu ubezpieczeń proponował obniżkę marży do 1,2% nie pobierając przy tym prowizji za udzielnie kredytu. Nie zmienia to jednak faktu, że DnB Nord oceniany był przez doradców Home Brokera jako instytucja mająca jeden z najwolniejszych na rynku procesów udzielania kredytów mieszkaniowych.

Siedem banków zrezygnowało z euro

W ubiegłym tygodniu z kredytów mieszkaniowych - ale tylko tych w walucie - ostatecznie wycofał się też bank Nordea, który znacznie ograniczył ofertę takiego finansowania w marcu b.r. Przyjmował wnioski tylko od klientów zarabiających co najmniej 15 tys. zł netto (na gospodarstwo domowe). Od jesieni ub. r., z kredytów walutowych wycofało się już siedem banków, poza dwoma wcześniej wymienionymi jeszcze: PKO BP, Kredyt Bank, BOŚ, Credit Agricole i BNP Paribas (miał w ofercie kredyt 2-walutowy: złoty plus euro). W efekcie tych zmian, między październikiem a czerwcem średnia marża podskoczyła z 1,95% do 3,9%, czyli o prawie 2 pkt. proc. Sytuację tę częściowo wymusił nadzór bankowy wprowadzając kolejne rekomendacje ograniczające dostępność kredytów walutowych.

W tej chwili taki kredyt (dokładnie finansowanie w euro) można jeszcze dostać w Deutsche Banku, BZ WBK, Alior Banku, mBanku i MultiBanku, Getin Noble Banku, Polbanku i Raiffeisen Banku. Obok wysokich marż, które mogą zniechęcać do takiego kredytu, banki stawiają kredytobiorcom wysokie wymagania dotyczące dochodów oraz wkładu własnego.

Na szczęście ograniczeniu oferty w euro towarzyszyło w ostatnich miesiącach ulepszanie tej w złotych. Przeciętna marża nie zmieniła się jednak istotnie, dziś wynosi 1,2%, a w październiku ub.r. była na poziomie 1,25%. Banki gotowe są jednak zejść z marżą nawet poniżej 1%, jeśli klient wykupi dodatkowe produkty.

Katarzyna Siwek, Magdalena Piórkowska

Home Broker

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: zakup mieszkania | wycofał się | waluty | kredyt | bańki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »