Dokąd zmierza japońska bankowość?
Od kilku lat panuje dość powszechna opinia, że trwała poprawa kondycji finansowej japońskich banków nie jest możliwa bez rozwiązania problemu złych kredytów i zmniejszenia zagrożenia ryzykiem cen akcji.
Do tych dawno rozpoznanych zagrożeń dołączyły obecnie nowe, związane z planowaną reformą systemu ubezpieczenia depozytów i pogarszającą się sytuacją mniejszych banków.
Różne oceny
Pojawienie się problemu złych kredytów jest nieodłącznym atrybutem każdego kryzysu bankowego. Specyfika japońska polega jednak na tym, że do dziś trudno jest obserwatorom zewnętrznym określić dokładnie skalę wspomnianego zjawiska. W Japonii funkcjonują bowiem trzy definicje i klasyfikacje aktywów o obniżonej jakości, a podawane dane mogą dotyczyć trzech grup podmiotów: najważniejszych banków (city banki, banki kredytu długoterminowego, banki powiernicze), banków ogółem (najważniejsze banki plus oba zrzeszenia banków regionalnych), instytucji depozytowych (banki ogółem wraz z bankami shinkin i spółdzielniami kredytowymi). Ponadto szacunki oficjalne często istotnie się różnią od tych podawanych przez źródła pozarządowe.
Nie wchodząc w szczegółowe rozważania dotyczące metodologii pomiaru złych kredytów w Japonii, skupimy naszą uwagę na wynikach otrzymywanych na bazie przyjętego w październiku 1998 r. Prawa o rekonstrukcji finansowej i w ramach tzw. procesu samooceny jakości aktywów. Uczynimy tak, ponieważ definicja aktywów o obniżonej jakości zawarta we wspomnianym akcie prawnym jest zgodna generalnie z przyjętymi w świecie standardami, a ta używana w drugim z podejść lepiej odzwierciedla w warunkach japońskich skalę potencjalnych zagrożeń.
Wartość złych kredytów wykazywanych na mocy Prawa o rekonstrukcji finansowej obejmujących należności od podmiotów w stanie bankructwa, zagrożonych bankructwem, należności z opóźnieniami w spłacie powyżej trzech miesięcy i należności zrestrukturyzowane wynosiła w marcu 2001 dla ogółu banków 33,63 bln JPY, zaś dla wszystkich instytucji depozytowych 42,96 bln JPY. Stanowiło to odpowiednio 6,58 i 8,42 proc. nominalnego PKB Japonii z roku finansowego 2000. Kwota należności sklasyfikowanych w procesie samooceny jakości aktywów w końcu roku obrotowego 2000 była znacznie wyższa. Uwzględnia ona bowiem, oprócz wszystkich pozycji branych pod uwagę przez Prawo rekonstrukcji finansowej, należności od kredytobiorców, którzy wymagają, ze względu na swoją kondycję obserwacji, ale w przypadku których nie mamy do czynienia z ponadtrzymiesięcznymi opóźnieniami w spłacie lub zmianą warunków spłaty zadłużenia. Kwota ta równała się 65,67 bln JPY w przypadku ogółu banków i aż 82,75 bln JPY dla instytucji depozytowych, co jest równoważne odpowiednio 12,86 i 16,2 proc. nominalnego PKB z 2000 roku. Źródła pozarządowe podają zaś szacunki skali problemu złych kredytów sięgające nawet 150 bln JPY, a więc blisko 30 proc. PKB. Zakres niepewności w analizowanym obszarze mogą zmniejszyć wyniki inspekcji japońskich banków przez przedstawicieli MFW. Financial Services Agency - odpowiedzialna w Japonii za scentralizowany nadzór nad sektorem usług finansowych - po wielu miesiącach oporów w drugiej połowie listopada 2001 roku przystała bowiem na przeprowadzenie takiej inspekcji.
Problemu niskiej jakości portfela kredytowego japońskich banków nie należy jednak analizować wyłącznie w ujęciu statycznym. Istotniejszym od samej bieżącej skali zjawiska są wysoce niebezpieczne jego dynamiczne właściwości. Otóż mimo poniesienia przez banki od roku finansowego1992 łącznych kosztów kredytowych w wysokości blisko 72 bln JPY, skala problemu nie maleje ani w układzie bezwzględnym, ani relatywnie w odniesieniu do PKB czy też aktywów bankowych.
Przyczyną tego stanu rzeczy jest szybka migracja należności kredytowych do klas oznaczających niższą jakość, a więc i wyższe ryzyko nieodzyskania zainwestowanego przez banki kapitału. Stąd tak ważne jest branie w przypadku Japonii pod uwagę należności od kredytobiorców w złej sytuacji, ale jeszcze obsługujących zadłużenie. Dlatego też wartość należności sklasyfikowanych wynikająca z procedury samooceny jakości aktywów może być traktowana jako oszacowanie skali potencjalnych zagrożeń dla japońskich banków w sytuacji, gdyby zrealizował się pesymistyczny scenariusz rozwoju sytuacji gospodarczej. I o ile banki japońskie są najprawdopodobniej w stanie sprostać wyzwaniom wynikającym z konieczności rozwiązania problemu złych kredytów w kwocie obecnie wykazywanej, to ich osłabiona baza kapitałowa, zwłaszcza w przypadku grupy najważniejszych banków, nie wytrzyma ciężaru strat związanych z tworzeniem rezerw i sprzedażą należności w sytuacji, gdy utrzyma się szybkie tempo powstawania nowych złych kredytów. W tym świetle priorytetowym zadaniem staje się zmiana kultury kredytowej w bankach na zapobiegającą szybkiej migracji kredytobiorców do klas obciążonych wyższym ryzykiem niewypłacalności. Zmiany w tej materii są jednak bardzo powolne.
Plan RCC
W ocenie perspektyw możliwości rozwiązania problemu złych kredytów japońskich banków istotne znaczenie ma wyraźnie zarysowana w minionym roku ewolucja w postawie rządu. W pierwszej połowie roku rząd japoński (najpierw Yoshiro Mori, później Junichiro Koizumi-ego) sformułował programy, w ramach których domagał się od grupy najważniejszych banków rozwiązania własnymi siłami problemu obecnie istniejących należności od podmiotów w stanie bankructwa i podmiotów zagrożonych niewypłacalnością w horyzoncie dwóch lat, a w ciągu trzech lat nowych należności tak zaklasyfikowanych. Zła sytuacja makroekonomiczna i brak perspektyw jej szybkiej poprawy, straty poniesione przez banki w pierwszej połowie roku finansowego 2001 zmusiły rząd japoński do znaczącej weryfikacji zamierzeń. Na przełomie października i listopada trzy partie koalicji rządowej, w której zasadniczą rolę odgrywa Partia Liberalno-Demokratyczna, uzgodniły plan wzmocnienia Resolution and Collection Corporation - RCC, tak by była ona w stanie nabywać znaczące pakiety należności kredytowych o obniżonej jakości od banków po cenach rynkowych, a zatem możliwych do zaakceptowania przez banki. Dotychczas bowiem RCC skupowała należności głównie od banków w stanie upadłości i po bardzo niskich cenach. Odpowiednie rozwiązania prawne zostały uchwalone przez parlament 7 grudnia 2001 r.
Wzmocnienie roli RCC w rozwiązywaniu problemu złych kredytów należy uznać za niewystarczające. Po pierwsze, skup należności po cenach rynkowych w skutkach ekonomicznych dla zainteresowanych banków niczym nie różni się od stosowanej już sprzedaży należności kredytowych z podwyższonym ryzykiem bankom inwestycyjnym lub innym inwestorom instytucjonalnym. Po drugie, jeśli wartości rezerw utworzonych przez banki są zbyt niskie w stosunku do wartości rynkowej należności, to dokonanie sprzedaży należności RCC oznaczałoby natychmiastowe uznanie dodatkowych strat z tytułu ryzyka kredytowego.
Groźne akcje
Szacuje się, że portfele akcji utrzymywane przez najważniejsze japońskie banki stanowią ok. 160 proc. ich funduszy własnych. W przypadku banków regionalnych wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 50 proc. Dlatego też w kwietniu 2001 r. rząd japoński zapowiedział wprowadzenie limitów na wielkość portfeli akcji znajdujących się w posiadaniu banków. Plany te zostały sprecyzowane w czerwcu 2001 r. Obecnie przewiduje się wprowadzenie od 2004 r. limitu wielkości portfela akcji w posiadaniu banków na poziomie 100 proc. ich funduszy własnych. Przyjęcie takiego rozwiązania oznacza konieczność sprzedaży przez największe banki akcji na kwotę ok. 13-14 bln JPY. Dla ułatwienia procesu redukcji portfeli akcji i przeciwdziałania dalszemu spadkowi cen właścicielskich papierów wartościowych w styczniu 2002 r. ma powstać Korporacja ds. Nabywania od Banków. Będzie ona finansowała zakupy akcji pożyczkami zaciąganymi w prywatnych instytucjach finansowych. Spłata tych pożyczek zostanie jednak objęta gwarancjami rządowymi na kwotę 2 bln JPY (niecałe 15 proc. koniecznej redukcji portfela akcji japońskich banków). Planowany okres skupowania akcji wynosi 5 lat, natomiast łączny czas działania korporacji nie powinien przekroczyć 10 lat. Biorąc pod uwagę katastrofalny spadek cen akcji w Japonii oraz poniesione w związku z nim straty przez banki, choćby w pierwszej połowie roku finansowego 2001, wdrożenie proponowanych rozwiązań jest znacznie spóźnione.
Gwarancje mniejsze
Japoński system bankowy po II wojnie światowej działał w warunkach pełnej ochrony deponentów. Zmieniały się jedynie formy jej realizacji. Do połowy lat 90. odpowiednich gwarancji w praktyce dostarczał system konwoju (sformalizowany system ubezpieczenia depozytów istniał od 1971 r., ale przez wiele lat miał jedynie fasadowy charakter), w ramach którego banki w słabszej kondycji były przejmowane przez silniejsze podmioty. W chwili, gdy system konwoju wskutek nasilania się zjawisk kryzysowych stracił wiarygodność, został on zastąpiony pełnymi gwarancjami rządowymi, które początkowo miały obowiązywać do końca marca 2001 r. Na mocy nowelizacji Deposit Insurance Law z czerwca 2000 r. okres pełnej ochrony deponentów i innych wierzycieli bankowych wydłużono do początku kwietnia 2002 r., a w przypadku zobowiązań bieżących do końca marca 2003 r. Po tych terminach przewidziano przejście do modelu częściowego ubezpieczenia zobowiązań bankowych do kwoty 10 mln JPY na jednego deponenta. Warto jednak dodać, że w sytuacji zagrożenia stabilności systemu bankowego japońskie ustawodawstwo przewiduje możliwość udzielania pomocy finansowej bankom w kwocie przekraczającej wartość ubezpieczonych depozytów. Wobec złej kondycji finansowej banków zbliżający się moment odejścia od systemu pełnej ochrony deponentów musi rodzić obawy o możliwość wystąpienia zjawiska masowego wycofywania depozytów, zwłaszcza dużych i przewidujących zwrot środków po upływie określonego terminu. Realne też staje się zagrożenie dla banków mniejszych ? przesuwania ulokowanych w nich środków do banków postrzeganych jako zbyt duże, by upaść. Za takie należy z pewnością uznać cztery już istniejące megabanki japońskie, a więc: Mizuho, United Financial of Japan, Sumitomo Mitsui Banking Corporation i Mitsubishi Tokyo Financial Group, z których każdy dysponuje, jak pokazują dane z tabeli 1, ponad 11 proc. aktywów systemu bankowego. Wobec tych zagrożeń na jesieni 2001 r. ponownie rozgorzała debata nad celowością odejścia od systemu pełnego ubezpieczenia depozytów. Rząd, jak do tej pory, stoi na stanowisku, że reforma ubezpieczenia depozytów powinna zostać zrealizowana w zaplanowany sposób i zgodnie z wcześniej przewidzianym harmonogramem.
Jaskółki zmian
Pozytywne sygnały sprzyjające tworzeniu podstaw trwałej poprawy sytuacji w japońskim systemie bankowym pojawiają się przede wszystkim na poziomie strategii działania największych japońskich banków. Zaliczyć do nich należy rosnący stopień zaawansowania przekształceń strukturalnych oraz częściowo związane z tym zmiany w przyjętych modelach biznesowych.
Od marca 1998 r. zniesiono w Japonii zakaz tworzenia struktur holdingowych w sferze usług finansowych. W powiązaniu z coraz silniej odczuwaną przez banki presją w zakresie podnoszenia efektywności działania dało to początek fali konsolidacji i innych przekształceń organizacyjnych w japońskim systemie bankowym. Fala ta objęła swym zasięgiem głównie tzw. city banki i banki kredytu długoterminowego. Z 10 city banków i 3 banków kredytu długoterminowego działających na początku roku finansowego 1997 w kwietniu 2002 r. ani jeden nie będzie funkcjonował w ramach tych samych struktur organizacyjno-kapitałowych. W ich miejsce będziemy mieli do czynienia z:
Holdingiem Mizuho składającym się przede wszystkim z: Mizuho Bank i Mizuho Corporate Bank powstałych po reorganizacji city banków: Dai-Ichi Kangyo i Fuji oraz banku kredytu długoterminowego Industrial Bank of Japan.
Holdingiem United Financial of Japan, którego zasadniczym elementem będzie UFJ Bank, powstały po zintegrowaniu działalności city banków: Sanwa i Tokai.
Holdingiem Mitsubishi Tokyo Financial Group zrzeszającym Bank of Tokyo-Mitsubishi i Mitsubishi Trust Bank.
Holdingiem Daiwa (nazwa tymczasowa), który będzie kontrolował obok mniejszych instytucji city banki: Asahi i Daiwa.
Sumitomo Mitsui Banking Corporation będącą efektem fuzji city banków: Sumitomo i Sakura.
Bankami kredytu długoterminowego: Shinsei i Aozora będącymi następcami znacjonalizowanych w końcu 1998 r. i sprywatyzowanych w 2000 r.: Long Term Credit Bank of Japan i Nippon Credit Bank.
Procesy przekształceń strukturalnych najważniejszych japońskich banków, jeśli spojrzeć na nie z perspektywy potrzeb, ponownie należy ocenić jako spóźnione, ale w najbliższych latach coraz wyraźniejsze powinny się stawać korzyści płynące z dokonanych konsolidacji. Z pewnością wystąpią one w zakresie kosztów działania ze względu na redukcje personelu i racjonalizację sieci. Skalę możliwych do zrealizowania oszczędności kosztowych zwiększa fakt, iż integracji działalności banków towarzyszy bardzo powszechne łączenie podmiotów zależnych od nich, a oferujących pewne wyspecjalizowane rodzaje usług finansowych. Efekty w zakresie zdolności do generowania przychodów są mniej pewne ze względu na niekorzystne perspektywy makroekonomiczne.
Paradoksalnie pogarszająca się sytuacja makroekonomiczna i brak perspektyw powrotu gospodarki japońskiej na ścieżkę szybkiego wzrostu mogą stać się czynnikami sprzyjającymi trwałej stabilizacji systemu bankowego. Nie pozwalają bowiem dłużej, co było bardzo popularne przez całe lata 90., na formułowanie planów restrukturyzacyjnych na bazie oczekiwanej poprawy koniunktury gospodarczej. Stwarzają natomiast konieczność przeprowadzenia głębokiej restrukturyzacji, zanim odległe obecnie ożywienie gospodarcze się zmaterializuje. Wydaje się, że ten nowy rodzaj myślenia był przyczyną opublikowania przez praktycznie wszystkie największe banki nowych lub zweryfikowanych planów podnoszenia efektywności działania. Mają one bardzo wiele elementów wspólnych. Po pierwsze, wszystkie podkreślają potrzebę wprowadzenia opisanych wcześniej zmian w kulturze kredytowej, zwłaszcza w zakresie zwiększenia premii za ryzyko kredytowe. Po drugie, przewidują przyśpieszenie rozwiązywania problemu złych kredytów. O ile jednak część banków: Asahi, Sumitomo Mitsui Banking Corporation i holding Mizuho chcą bardzo istotnie zwiększyć poziom kosztów kredytowych jeszcze w bieżącym roku finansowym, to pozostałe - holdingi: United Finanacial of Japan i Mitsubishi Tokyo Financial Group - przyjmują gradualne podejście, zgodne w sferze ram czasowych z planami rządowymi (2 ? 3 lata). Obranie przez banki z pierwszej z wyróżnionych grup aktywnej polityki w zakresie tworzenia rezerw, zwłaszcza na należności od klientów objętych obserwacją, i agresywniejszego podejścia w zakresie usuwania z bilansu należności o najwyższym ryzyku przyczyni się do poniesienia przez nie wysokich strat netto w skali całego roku finansowego. Po trzecie, największe banki zamierzają przyśpieszyć i zwiększyć zakres redukcji sieci placówek i liczby pracowników.
Co będzie dalej?
Zakończenie narastającego od dziesięciu lat kryzysu japońskiego systemu bankowego jest możliwe. Do tego potrzebne jest jednak jednoczesne spełnienie kilku warunków. Przede wszystkim dogmatyczna niechęć do dalszego angażowania funduszy publicznych w sanację banków powinna zostać zastąpiona podejściem pragmatycznym. Odrodzenie japońskiej gospodarki, w której pośredni kanał przepływu siły nabywczej wciąż odgrywa dominującą rolę, nie jest możliwe bez uzdrowienia sytuacji pośredników finansowych. Banki ze słabym wyposażeniem kapitałowym, zagrożone ponad możliwości absorpcji potencjalnych strat, ryzykiem kredytowym i cen akcji, niechętnie angażują się w finansowanie nowych dziedzin, próbują też podtrzymywać funkcjonowanie przedsiębiorstw w złej sytuacji finansowej. W skali makroekonomicznej konserwuje to tradycyjne struktury japońskiej gospodarki, która coraz wyraźniej nie radzi sobie z trudnościami na rynku wewnętrznym i konkurencją zagraniczną. Nie pozwala też na przesunięcie kapitałów do nowych, bardziej efektywnych zastosowań. Bez uzdrowienia pośredników finansowych nie zadziałają także nadzwyczajne środki podjęte przez Bank Japonii, a zmierzające do oddalenia widma spirali deflacyjnej. Banki ze swej strony muszą wykazać się determinacją w realizacji planów restrukturyzacyjnych i konsekwencją we wdrażaniu nowych zasad prowadzenia działalności kredytowej. Istotne znaczenie dla możliwości wyprowadzenia systemu z kryzysu będzie też miała precyzja formułowanych dziś ocen, co do skali problemu złych kredytów i prognoz w zakresie aktywności gospodarczej w najbliższych latach. Jeśli jakość portfela kredytowego japońskich banków okaże się gorsza niż wynika to z oficjalnych statystyk, a oczekiwania co do wzrostu gospodarczego zbyt optymistyczne, może dojść do zaostrzenia przejawów kryzysu, włącznie z upadłościami najsłabszych podmiotów sektora bankowego. Wtedy ponowne zaangażowanie środków publicznych i to na dużą skalę, stanie się koniecznością.
Autorzy są pracownikami Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. L. Koźmińskiego w Warszawie