Dopłaty do samochodów elektrycznych. Wiceminister podaje kwoty

W ramach KPO (Krajowy Plan Odbudowy) przewidziano pieniądze, które posłużą rządowemu wsparciu dla prywatnych zakupów pojazdów elektrycznych. Dopłaty do elektryków będą sięgać 30-40 tys. zł - potwierdził wcześniejsze "przecieki" Jan Szyszko - wiceminister funduszy i polityki regionalnej.

Jak poinformował Jan Szyszko, szczegóły systemu dopłat do elektryków opracuje i opublikuje w ciągu kilku miesięcy resort klimatu.

Dopłaty do zakupu elektryków. Szczegóły za kilka miesięcy

"Szczegóły tego rozwiązania będzie dopracowywało ministerstwo klimatu i opublikuje w ciągu najbliższych miesięcy, bo to ono odpowiada za tę reformę" - powiedział Jan Szyszko w TOK FM, podczas porannej rozmowy w środę.

Dopłaty do elektryków ze środków KPO to efekt zmian w programie odbudowy, które zaproponowała Polska i które zaakceptowała Komisja Europejska.

Reklama

W ramach KPO zostanie utworzony instrument finansowy, który będzie wspierać nabycie, kupno, leasing, wynajem długoterminowy nowych i używanych pojazdów zeroemisyjnych.

Wsparcie w zakupie samochodów elektrycznych dla "zwykłych ludzi"

Budżet programu przekroczy miliard złotych. Jak poinformował w TOK FM wiceminister Szyszko, system będzie tak skonstruowany, aby nie premiował wyłącznie zakupów najdroższych aut elektrycznych. Najprawdopodobniej będzie określona maksymalna kwota w cenie elektryka, do której będzie można skorzystać z dopłaty.

"Wprowadzimy system dopłat, ale z sufitem wartości samochodu, bo nie chcemy żeby system dopłat był używany do zakupu luksusowych samochodów elektrycznych. To ma być system dopłat do zakupu samochodów ze średniej półki dla zwykłych ludzi" - przekonywał Jan Szyszko. Jak stwierdził, chodzi o kwotę od 30 do 40 tys. zł (kwota dopłaty).

Na razie planuje się, że wspomniany miliard złotych będzie wydany w czasie działania KPO - do 2027 roku.

Rząd wynegocjował zmiany w KPO

Przypomnijmy: Komisja Europejska zaakceptowała we wtorek zmiany w Krajowym Planie Odbudowy (KPO), które polski rząd wysłał do Brukseli 30 kwietnia. Polska wnioskowała m.in. o rezygnację z nałożenia opłat za rejestrację samochodów spalinowych w zamian za dofinansowanie pojazdów elektrycznych. Zmiany w polskim KPO muszą jeszcze zaakceptować kraje członkowskie, które mają na to cztery tygodnie.

Z opublikowanego we wtorek komunikatu KE wynika, że wartość polskiego KPO się nie zmieni - Polska otrzyma z funduszu odbudowy 59,8 mld euro, z czego 34,5 mld euro będą stanowić pożyczki, a 25,3 mld euro dotacje. Nie zmieni się także liczba celów, które Polska musi zrealizować - KPO nadal zakłada realizację 55 reform i 56 inwestycji.

Zmieni się natomiast zakres zobowiązań w ramach KPO zwanych kamieniami milowymi - w ramach rewizji rząd zapowiadał korektę 14 z 55 reform oraz 27 z 56 inwestycji. Jedna z kluczowych zmian zakładanych przez rząd dotyczy podniesienia opłat rejestracyjnych dla pojazdów z silnikami spalinowymi. Wyższe opłaty miały zostać ustanowione do końca 2024 r., a dochody z nich - przeznaczone m.in. na rozwój niskoemisyjnego transportu publicznego. W przesłanej do Brukseli korekcie KPO rząd zaproponował utworzenie "instrumentu finansowego, który za pomocą wsparcia w formie dotacji dla osób fizycznych umożliwi nabycie - kupno, leasing, wynajem długoterminowy - nowych i używanych pojazdów zeroemisyjnych".
***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dopłaty do samochodów | samochody elektryczne | KPO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »