Duży e-kantor budzi niepokój
Klienci jednego z największych w Polsce kantorów internetowych, Fritz Exchange, mają problemy z odzyskaniem wpłaconych pieniędzy - czytamy we wtorkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".
Jak informuje gazeta, Fritz Group, którego flagowym projektem jest kantor internetowy Fritz Exchange, "ma spore kłopoty, a razem z nim rzesza klientów, którzy chcieli zaoszczędzić na tańszym niż w bankach internetowym przewalutowaniu oszczędności".
Jak podaje "Rz", pierwszą rysą na wizerunku Fritz Group były skargi klientów kantoru na opóźnione przelewy, które pojawiły się na przełomie czerwca i lipca. "Wówczas Komisja Nadzoru Finansowego - która niemal rok temu przyznała Fritz Group licencję krajowej instytucji płatniczej - ostrzegła przed współpracą z kantorem ze względu na skargi klientów" - czytamy w artykule.
W ostatnich tygodniach niepokojące głosy klientów zaczęły się nasilać. "Niektórzy skarżą się jednak na forach internetowych lub bezpośrednio redakcji "Rz", że w ogóle nie otrzymali z powrotem wysłanych firmie do przewalutowania pieniędzy" - podaje gazeta.
KNF poinformowała "Rzeczpospolitą", że podejmuje działania wyjaśniające związane z działalnością Fritz Group. "Szczegóły tych działań nie mogą zostać na tym etapie ujawnione z uwagi na tajemnicę zawodową" - podał KNF w odpowiedzi.
Tymczasem ostatni czwartek przyniósł kolejne działania Komisji. Nadzorca wezwał spółkę do zaprzestania zawierania kolejnych umów i bezwarunkowego zwrotu pieniędzy klientom. Sama spółka natomiast w piątek złożyła w krakowskim Sądzie Rejonowym wniosek obejmujący "podjęcie działań restrukturyzacyjnych w celu poprawy sytuacji finansowej i zaspokojenia roszczeń klientów w zakresie niezrealizowanych transakcji płatniczych" - informuje "Rz".