Ekonomia dla małoletnich

Zdecydowana większość Polaków deklaruje, że porusza z dziećmi tematykę dotyczącą pieniędzy. Rozmowy skupiają się jednak przeważnie wokół gotówki.

Zdecydowana większość Polaków deklaruje, że porusza z dziećmi tematykę dotyczącą pieniędzy. Rozmowy skupiają się jednak przeważnie wokół gotówki.

Dlatego tylko co czwarte polskie dziecko umie korzystać z karty chipowej i magnetycznej, a jedynie co dziesiąte ze zbliżeniowej. Tymczasem edukacja finansowa z prawdziwego zdarzenia powinna zacząć się już u kilkulatka. A początek roku szkolnego to dobry pretekst, żeby ją rozpocząć - takie wnioski wypływają z najnowszego badania przeprowadzonego na zlecenie firmy MasterCard przez Instytut Homo Homini.

Ostatnie badanie MasterCard obnażyło polskie stereotypy dotyczące nowoczesnej edukacji finansowej dzieci w naszym kraju. Wprawdzie 94 proc. rodziców zapewnia, że rozmawia ze swoimi pociechami na temat pieniędzy, ale okazuje się, że nowoczesne formy płatności, takie jak karty - nadal są w tych rozmowach pomijane.

Reklama

Zdaniem trzech czwartych rodziców (82 proc.) najłatwiejszym do opanowania przez dziecko środkiem płatniczym jest gotówka. Tylko niespełna co dziesiąty rodzic uważa, że jego dziecko jest w stanie nauczyć się posługiwania kartą zbliżeniową (9 proc.), magnetyczną, czy też chipową (8 proc.). Dlatego z kart magnetycznych i chipowych potrafi korzystać jedynie 25 proc. dzieci, a ze zbliżeniowych - 9 proc. Polscy rodzice nie chcą przekazywać kieszonkowego na kartę płatniczą bo preferują, aby dziecko mogło wypłacać z bankomatu gotówkę (25 proc.), a także boją się zgubienia przez nie karty (23 proc.).

Przygotowywanie najmłodszych do zarządzania pieniędzmi, także tymi elektronicznymi, prowadzi do budowy bardziej odpowiedzialnego społeczeństwa. Dlatego warto wyjaśnić dziecku, skąd biorą się pieniądze, a także jak długo trzeba na nie pracować.

Dawanie kieszonkowego, uczenie oszczędzania, a także włączenie dziecka w codzienne zakupy najlepiej wprowadzi je do realiów codziennego życia i pokaże mu prawdziwą wartość pieniądza - mówi Michał Skowronek, dyrektor generalny polskiego oddziału MasterCard Europe.

Zdaniem ekspertów z MasterCard, im wcześniej rozpoczniemy taką edukację, tym lepiej. Podobnego zdania są pytani w badaniu rodzice.

Prawie połowa z nich (49 proc.) uważa, że w meandry finansów można wprowadzać dzieci już w wieku 3-5 lat, a 41 proc. chciałoby takiej edukacji dla swojej pociechy między 6 a 9 rokiem życia.

Najprostszym rozwiązaniem do zrozumienia przez dziecko płatności bezgotówkowych jest założenie mu konta bankowego przeznaczonego dla osób małoletnich. Taki rachunek uczy nie tylko systematycznie odkładać kieszonkowe, ale i lepiej zarządzać własnym budżetem.

Wręczenie dziecku karty zamiast banknotu ma też inne zalety. W ocenie 42 proc. respondentów kieszonkowe na karcie płatniczej gwarantuje bezpieczeństwo środków (42 proc.),niespełna jedna piąta docenia wygodę korzystania z takiej formy płatniczej (19 proc.), a 17 proc. przyznaje, że w ten sposób może lepiej kontrolować wydatki swojego dziecka.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: gospodarka | wiedza ekonomiczna | dzieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »