Eksperci: Wielu Polaków pójdzie po pieniądze do lichwiarzy
Branża pożyczkowa broni się przed tzw. ustawą antylichwiarską. Przedstawiciele firm pożyczkowych przestrzegają, że miliony Polaków wypchniętych z rynku przez nowe przepisy trafi do prawdziwych lichwiarzy działających na pograniczu i poza prawem - czytamy we wtorkowym (25.10.2022) "Pulsie Biznesu".
Branża pożyczkowa przestrzega, że ustawa antylichwiarska wypchnie z rynku 73 proc. obecnych klientów - pisze we wtorek "Puls Biznesu".
Zgodnie z ustawą antylichwiarską, która po przyjęciu przez Sejm będzie teraz rozpatrywana przez Senat, obowiązywać ma nowy algorytm liczenia kosztów innych niż odsetkowe. Obecnie wszystko, co może naliczyć firma w ramach dodatkowych opłat, to łącznie 55 proc. Nowy limit, jeśli zostanie zaakceptowany i przez Senat, i przez Sejm, wyniesie 20 proc. (10 proc. kosztów pożyczki plus 10 proc. za każdy rok kredytowania).
Gazeta zauważa, że Ministerstwo Sprawiedliwości od początku do końca prac nad tzw. ustawą antylichwiarską nie było w stanie podać skutków regulacji dla firm pożyczkowych i konsumentów.
Symulację opracowało biuro kredytowe CRIF przyjmując za punkt odniesienia sprzedaż pożyczek w sierpniu - przy obecnym limicie 55 proc. kosztów pozaodsetkowych finansowanie otrzymało 205 tys. finansujących. 115 tys. musiało odejść z kwitkiem. Gdyby pożyczkodawcy stosowali kryteria zgodne z nowymi ustawowymi wymogami, czyli 20 proc., wówczas pożyczkę otrzymałoby 85 tys. wnioskujących, a 235 tys. otrzymałoby decyzję odmowną.
Poza rynkiem pożyczkowym znajdzie się 73 proc. obecnych klientów, czyli 3 mln osób - szacuje Piotr Badura, wiceprezes CRIF.
Z symulacji wynika, że w przypadku pożyczek do 1 tys. zł wolumen sprzedaży skurczy się o 68 proc., a pożyczek powyżej 10 tys. zł o 72 proc.
Zdaniem Michała Herde z Federacji Konsumentów na zamieszaniu, jakie wprowadzi ustawa antylichwiarska, skorzystają podmioty działające na pograniczu prawa lub zupełnie w czarnej strefie.
***