Ekspert krytykuje reakcję rządu wobec szwajcarskiego referendum
Zamiast spokoju, nerwowe ruchy i niejasne instrukcje. Przedstawiciele rządu nie wykluczają, że w czasie jutrzejszego posiedzenia Rady Ministrów zajmą się konsekwencjami możliwego umocnienia franka wobec złotego.
Część ekspertów przewiduje, że może się tak stać, jeżeli pod koniec miesiąca Szwajcarzy zdecydują w referendum o zwiększeniu rezerw złota. Główny ekonomista X-Trade Brokers, Przemysław Kwiecień krytykuje władze za nadmierną reakcję i chęć zbicia kapitału politycznego. W opinii rozmówcy Informacyjnej Agencji Radiowej decydenci zamiast niezrozumiałych zarządzeń, powinni wydać uspokajający komunikat.
Ekspert dodaje, że reakcja polityków może wywołać niepokój wśród kredytobiorców, którzy zaciągnęli zobowiązanie we franku szwajcarskim. Przemysław Kwiecień nie wymaga od Ewy Kopacz znajomości kursów walutowych czy polityki szwajcarskiego banku centralnego. Szefowej rządu zabrakło jednak doradców, którzy wykazaliby się wyczuciem sytuacji - mówi.
W ubiegłym tygodniu szef Rady Gospodarczej przy premierze, Jan Krzysztof Bielecki poinformował, że Ewa Kopacz wystąpiła do KNF o raport na temat konsekwencji umocnienia szwajcarskiej waluty. Informacje na ten temat znajdują się w wynikach tak zwanych stres-testów opublikowanych 26 października.
Politycy różnych formacji zainteresowali się frankowymi kredytobiorcami z powodu referendum, które pod koniec listopada odbędzie się w Szwajcarii. Helweci zdecydują, czy ich bank centralny powinien przynajmniej 20 procent swoich rezerw trzymać w złocie. Niektórzy analitycy i ekonomiści twierdzą, że zgoda wywołałaby wzrost cen kruszcu oraz umocnienie franka, nawet do 4 złotych. Inni wskazują jednak, że szwajcarski rząd i bank centralny nie chcą umocnienia i tak silnej waluty.