Ekspert: Lato jest okresem relatywnie wyższych cen paliw przez wzrost popytu

Jeśli spadki cen ropy na giełdach światowych się utrzymają, ceny paliw na polskich stacjach też nieznacznie spadną - powiedział wiceprezes Instytutu Staszica Dawid Piekarz. Dodał, że lato jest okresem relatywnie wyższych cen na stacjach paliw przez wzrost popytu na nie.

Jak zaznaczył wiceszef Instytutu, ceny ropy naftowej na światowy rynkach spadają dopiero od tygodnia, po wielu miesiącach wędrówki w górę od początku roku, przy czym w ostatnich tygodniach ten wzrost przybrał na sile.

- Trzeba pamiętać, że ta cena nigdy nie przekłada się w czasie jeden do jednego, że jest przesunięcie w czasie, biorąc pod uwagę moment, kiedy jej cena wzrośnie na giełdach światowych, do podwyżek na stacjach paliw - wskazał.

Dodał, że tak jak podwyżki widzimy z opóźnieniem, tak i obniżki pojawiają się na stacjach z opóźnieniem.

Reklama

- Jeśli utrzyma się trend spadkowy i ropa zacznie wracać w sensowne rejony cenowe, to oczywiście ceny na stacjach w Polsce powinny nieco spaść - ocenił ekspert.

Czytaj również:

Ekspert: Epidemiczna "bańka izolacji" przestała działać

Zastrzegł przy tym, że trzeba pamiętać, że lato, to jest ten okres kiedy siłą rzeczy paliwo jest relatywnie droższe, bo jest szczyt prac polowych, budowlanych czy wyjazdów wakacyjnych, powoduje wzrost popytu na paliwa.

- A patrząc na to co się dzieje z regulacjami środowiskowymi, nie widać w długim horyzoncie przestrzeni do tego, żeby drożała ropa naftowa, która jest paliwem schodzącym - wskazał.

Jak zaznaczył, opłaty i podatki to w tej chwili ok. 60 proc. paliwa. Wszędzie w UE podobnie. - Minimalne stawki akcyzy są ustalane przez UE, a my, jeśli chodzi o benzyny i diesla, jesteśmy na minimach, w gazie jesteśmy nieco ponad minimum unijnej stawki - podał.

Dodał, że kurs dolara nam nie sprzyja. Przypomniał, że przed 2012 roku dolar był ok. tańszy, a baryłka ropy oscylowała między 80 a 100 dol.

- Dziś, dolar nam nie sprzyja, ale sprzyja nam siła nabywcza. Bo od 2012 roku mamy do czynienia ze znacznym wzrostem siły nabywczej. Za przeciętną pensję można aktualnie kupić o jakieś 60 proc. paliwa więcej niż wówczas - wskazał Piekarz. 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »