Europejczycy szturmują salony samochodowe. Dla Polaków nowe auta są za drogie
W Europie rośnie sprzedaż nowych samochodów. Polaków od takich zakupów odstraszają wysokie ceny.
Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA, cytowanych przez piątkową "Rzeczpospolitą" wynika, że do poprawy sytuacji w branży motoryzacyjnej przyczyniła się większość unijnych rynków, a zwłaszcza niemiecki. Listopad przyniósł tam wzrost rejestracji o prawie jedną trzecią: ze 198,3 do 269,5 tys. aut.
"Polska, choć z piątym wynikiem sprzedażowym w UE, potencjał wzrostu ma jednak zdecydowanie słabszy. Sprzedaż na poziomie 34,2 tys. sztuk dała nam wzrost rok do roku o 7 proc. To daleko poniżej średniej unijnej" - pisze gazeta.
"Choć dynamikę sprzedaży wciąż wyhamowują kłopoty z brakiem komponentów do produkcji aut, w konsekwencji zmniejszających ich dostępność w salonach, polskim problemem jest znacznie szybszy niż w innych krajach wzrost cen. Do podwyżek cen katalogowych spowodowanych rosnącymi kosztami produkcji, dokłada się inflacja, która radykalnie podnosi koszt finansowania zakupu kredytem albo leasingiem" - czytamy w "Rz".
Jak wynika z danych za wrzesień br., średnia cena nowego samochodu osobowego wzrosła o 17,2 proc. rdr do 160,2 tys. zł. Według prognoz w ciągu najbliższego roku ceny nowych aut mogą wzrosnąć nawet o kolejne 20 proc.
"Faktyczne wydatki mogą okazać się dużo większe, bo wysoka inflacja mocno podniosła koszt finansowania auta kredytem lub leasingiem" - pisała przed miesiącem "Rzeczpospolita".
"We wrześniu średnia ważona cena sprzedaży nowego samochodu osobowego wyniosła 160 171 zł. Według Instytutu Samar to wzrost w porównaniu z tym samym miesiącem 2021 roku o 17,2 proc. To zarazem więcej niż wyliczenia dla trzech kwartałów 2022 roku łącznie, dla których średnia ważona zwiększyła się o 14,1 proc., do 152,8 tys. zł. Tymczasem jeszcze w sierpniu tego roku średnia ważona cena 'salonowego' auta była o prawie 6,6 tys. zł niższa od wrześniowej" - czytamy.
Jak podkreśla "Rz", choć podwyżki cen w salonach widoczne są od kilku lat, w dwóch poprzednich dynamikę wzrostu najpierw wzmocniła pandemia, a następnie podbił ją kryzys związany z brakiem półprzewodników. Do tego doszedł ogólny wzrost kosztów produkcji spowodowany m.in. zwiększonymi inwestycjami koncernów motoryzacyjnych w elektromobilność czy koniecznością doposażania samochodów w nowe, obowiązkowe systemy bezpieczeństwa, a następnie problem z zaopatrzeniem w surowce i komponenty spowodowany zerwaniem łańcuchów dostaw przez wojnę w Ukrainie.
"Na to wszystko nakładają się rosnąca w Polsce inflacja oraz słaby złoty. W rezultacie galopada cen, z jaką obecnie mamy do czynienia, nie zamierza zwalniać" - czytamy. Dziennik powołuje się na najnowszy "MotoBarometr 2022", czyli doroczny raport przygotowywany przez Exact Systems na podstawie badania przeprowadzonego wśród menedżerów przemysłu samochodowego w 11 krajach Europy. Wynika z niego, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy ceny nowych samochodów na polskim rynku mogą znów wzrosnąć, nawet o 20 proc.
Biznes INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Zobacz również: