Ferie: Uwaga na olbrzymie koszty
Niezależnie, czy ferie zamierzamy spędzić na polskim, czy zagranicznym stoku, powinniśmy pamiętać o odpowiednim ubezpieczeniu. Analitycy Expandera ostrzegają.
Niezależnie, czy ferie zamierzamy spędzić na polskim, czy zagranicznym stoku, powinniśmy pamiętać o odpowiednim ubezpieczeniu. Expander ostrzega, że jeśli my lub nasze dziecko spowodujemy wypadek i zdobimy komuś krzywdę lub choćby zniszczymy drogi sprzęt narciarski, możemy ponieść ogromne koszty. Mogą się one pojawić także, jeśli sami doznamy kontuzji. Tymczasem ceny tygodniowego ubezpieczenia dla całej rodziny zaczynają się już od kilkudziesięciu złotych.
W ten weekend w pięciu województwach zaczynają się ferie zimowe. To czas, kiedy wielu rodziców bierze urlop i wybiera się z dziećmi na narty lub snowboard. Są to sporty, które sprawiają wiele radości, ale czasami są też przyczyną poważnych kontuzji. Dotyczy to szczególnie osób, które na co dzień nie są aktywne fizycznie i dużo czasu spędzają przy biurku. Planując wyjazd na stok, warto więc poświęcić nieco czasu na przygotowania do wzmożonego wysiłku oraz dodatkowo na wszelki wypadek wykupić też ubezpieczenie.
Niestety wiele osób zapomina o polisie, szczególnie jeśli szusują w Polsce. Wydaje im się, że ubezpieczenie w kraju nie jest potrzebne, gdyż mają przecież dostęp do darmowej służby zdrowia. W Polsce bezpłatny jest również transport poszkodowanego (nawet śmigłowcem) ze stoku do szpitala. Jednak nawet u nas leczenie i rehabilitacja może wiązać się z wysokimi kosztami.
Warto też pamiętać, że jeśli spowodujemy na stoku wypadek i zrobimy komuś krzywdę, to ta osoba może domagać się wysokiego odszkodowania. Drogo może nas kosztować nawet uszkodzenie czyjegoś sprzętu. Markowe narty mogą kosztować kilka tysięcy złotych. Jeśli w wyniku zderzenia na stoku zostaną one poważnie uszkodzone, będziemy musieli pokryć straty.
Szczególnie jest to prawdopodobne w przypadku młodzieży, która nierzadko wykazuje się brawurą, ale sytuacje takie mogą zdarzyć się nawet wytrawnemu narciarzowi. Lepiej więc zapłacić kilkadziesiąt złotych niż ryzykować wydatkami rzędu tysięcy złotych.
Wyjeżdżając na narty za granicę bez ubezpieczenia narażamy się na jeszcze większe ryzyko. Po pierwsze wielokrotnie wyższe mogą być tam odszkodowania, jakie będziemy musieli zapłacić, jeśli w kogoś uderzymy i wyrządzimy w ten sposób szkodę. Jeśli natomiast coś złego stanie się nam i niezbędny okaże się transport śmigłowcem, to tylko on może kosztować kilkanaście tysięcy złotych. Ogromne wydatki mogą też być związane z transportem medycznym do Polski lub akcją poszukiwawczą. Warto zaznaczyć, że nie uchronimy się przed nimi nawet jeśli mamy przy sobie kartę EKUZ i przebywamy na terenie Unii Europejskiej. Dzięki niej bezpłatne są bowiem jedynie te usługi medyczne, które są darmowe dla obywateli danego kraju i tylko w placówkach publicznych.
Na co zwracać uwagę
Kupując ubezpieczenie warto kierować się nie tylko ceną. Powinniśmy sprawdzić przede wszystkim, jaka jest suma ubezpieczenia.
W przypadku wyjazdu za granicę kilkadziesiąt tysięcy złotych może nie wystarczyć na pokrycie ewentualnych kosztów. Istotny też jest zakres ochrony i to, czy polisa obejmuje np. uprawianie sportów takich jak narciarstwo, choroby przewlekłe (jeśli na takie cierpimy), czy odpowiedzialność cywilną (odszkodowanie za szkody, które wyrządzimy).
Warto też pamiętać, że ubezpieczyciele zwykle nie odpowiadają za wypadki, do których doszło, gdy znajdywaliśmy się pod wpływem alkoholu.
Jarosław Sadowski
Główny analityk firmy Expander