Fundusz Wsparcia Kredytobiorców dla zadłużonych

O potrzebie uruchomienia wakacji kredytowych zaczęło się mówić w marcu. Część osób, która wtedy o nie zawnioskowała, już w czerwcu znów będzie musiała zacząć spłacać raty. Jeśli ktoś spłaca kredyt hipoteczny i wierzy, że w ciągu maksymalnie trzech lat jego sytuacja finansowa się poprawi, to może skorzystać z preferencyjnej pożyczki na spłatę rat. Można ją uzyskać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (FWK).

Takie zawieszenie często obowiązuje bowiem jedynie trzy miesiące. Niestety, w przypadku kredytów walutowych raty będą dodatkowo podwyższone przez wysoki kurs franka czy euro.

Co jednak jeśli ktoś stracił pracę lub jego dochody nadal będą zdecydowanie niższe niż przed epidemią? Expander podpowiada, co można zrobić, jeśli po okresie wakacji kredytowych ktoś nadal będzie miał problem ze spłatą rat.  

Wakacje kredytowe w wielu bankach trwają zaledwie trzy miesiące. To oznacza, że konieczność powrotu do spłaty rat zacznie się już w czerwcu.

Reklama

Będzie to dotyczyło osób, które o zawieszenie zawnioskowały jeszcze w marcu. Problem polega jednak na tym, że część z nich może nie być w stanie rozpocząć spłaty. Jeśli ktoś stracił pracę lub jego dochody dramatycznie spadły, to musi szybko podjąć decyzję, co w takiej sytuacji zrobić.

Preferencyjna pożyczka na spłatę rat

Jeśli ktoś spłaca kredyt hipoteczny i wierzy, że w ciągu maksymalnie trzech lat jego sytuacja finansowa się poprawi, to może skorzystać z preferencyjnej pożyczki na spłatę rat. Można ją uzyskać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (FWK).

Ten fundusz przez maksymalnie trzy lata może spłacać raty za kredytobiorcę, ale w kwocie nie wyższej niż 2000 zł miesięcznie. Powstający w ten sposób dodatkowy dług nie jest oprocentowany, ale trzeba będzie go zwrócić. Jego część może jednak zostać umorzona. Aby uzyskać taką pomoc, trzeba jednak spełnić przynajmniej jeden z trzech warunków.

Pożyczkę można uzyskać, jeśli choć jeden z kredytobiorców ma status osoby bezrobotnej. Pozytywną decyzję otrzymają również osoby, które mają pracę, ale ich dochody są tak niskie, że rata pochłania ponad połowę dochodu gospodarstwa domowego.

Preferencyjną pożyczkę dostaną również ci, w przypadku których dochód pomniejszony o ratę kredytu jest niższy niż określony w przepisach limit.

Ten limit obecnie wynosi 1402 zł dla jednoosobowego gospodarstwa domowego. W innym przypadku jest to 1056 zł na osobę. Jeśli więc weźmiemy pod uwagę np. parę z jednym dzieckiem, która spłaca ratę wynoszącą 1500 zł, to aby uzyskać pomoc, ich dochody łączne muszą być niższe niż 4668 zł.

Powstały w ten sposób dodatkowy dług trzeba będzie spłacić w 144 ratach, ale jeśli ktoś chce, to może oczywiście szybciej. Spłata zaczyna się dwa lata po wypłacie ostatniej kwoty. Dla przykładu załóżmy, że rata kredytu hipotecznego wynosi 2300 zł. Jeśli kredytobiorca straci pracę, to bankowi będzie płacił tylko 300 zł, a pozostałe 2000 zł będzie spłacał fundusz.

Jeśli taka osoba np. po roku znajdzie pracę, to wypłaty zostaną wstrzymane i samodzielnie trzeba będzie spłacać 2300 zł. Po dwóch latach od momentu znalezienia pracy trzeba będzie zacząć spłacać także dług w funduszu.

W opisanym przypadku trzeba będzie więc spłacać 2300 zł do banku i dodatkowe 167 zł do funduszu. Jeśli taka osoba spłaci funduszowi w terminie 100 rat, to pozostałe 44 zostaną umorzone. 

Sprzedaż mieszkania

Innym rozwiązaniem problemów finansowych może być sprzedaż nieruchomości i spłata kredytu z uzyskanych w ten sposób pieniędzy. To może być dobry pomysł jeśli ktoś obawia się, że nawet za 2-3 lata może sobie nie poradzić ze spłatą rat. Tak może być np. jeśli kredytobiorca prowadził firmę, która zbankrutowała. Taka osoba zwykle nie wie, co będzie dalej, jakie dochody będzie uzyskiwała w przyszłości.

Należy jednak dodać, że po sprzedaży mieszkania trzeba mieć gdzie zamieszkać. W takiej sytuacji można poszukać taniego mieszkania na wynajem, gdzie koszt najmu będzie niższy niż dotychczas płacona rata. Można też pomyśleć o zakupie znacznie tańszego mieszania, w przypadku którego rata będzie niższa. W szczególnie trudnej sytuacji rozwiązaniem może też być czasowe zamieszkanie u kogoś z rodziny. 

Na sprzedaż mieszkania może zdecydować się również ktoś, kto chciałby skorzystać z pomocy FWK, ale nie spełnia koniecznych warunków. Tak może być, jeśli rata wynosi np. 45 proc. dochodu, a więc zabiera dużą cześć dochodu, ale mniej niż 50 proc.

Poza tym na pomoc funduszu nie mogą liczyć osoby, które mają więcej niż jedną nieruchomość. Dla przykładu ktoś mógł kupić dodatkowe mieszkanie z myślą o zyskach z najmu, a tymczasem mieszkanie stoi puste i jedynie generuje koszty. Takie osoby poprzez sprzedaż nieruchomości mogą uwolnić się od rat kredytu.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

Wynajęcie swojego mieszkania

Jeśli ktoś nie jest w stanie poradzić sobie ze spłatą rat, ale nie chce sprzedawać swojego mieszkania, to może je wynająć. Wymaga to znalezienia rzetelnego najemcy, który mimo kryzysu będzie terminowo płacił za mieszkanie.

W obecnej sytuacji nie będzie to niestety łatwe, ale nie jest też niemożliwe. Tu również pojawia się problem nowego miejsca zamieszkania kredytobiorcy. Sposoby jego rozwiązania mogą być analogiczne jak w przypadku sprzedaży mieszkania.

Obniżenie rat poprzez wydłużenie okresu kredytowania 

Jeśli problemy nie są bardzo poważne, to czasami można je rozwiązać, obniżając ratę kredytu. Częściowo to już się dzieje, ponieważ raty kredytów w złotych spadają samoczynnie, ze względu na obniżki stóp procentowych.

W przypadku kredytu na kwotę 300 000 zł na 30 lat zaciągniętego w styczniu 2008 r., spadek oprocentowania obniża ratę z 1311 zł w lutym do 1204 zł. Stanie się to jednak dopiero, gdy bank zaktualizuje oprocentowanie i uwzględni obecną wysokość stawki WIBOR, co zwykle dzieje się raz na 3 miesiące.

Dodatkową obniżkę można uzyskać, wydłużając okres kredytowania. W przypadku naszego przykładowego kredytu z 2008 r. do końca spłaty pozostało jeszcze 17 lat. Gdyby ten okres wydłużyć do 30 lat, to rata spadnie do 787 zł. Wtedy byłaby aż o 524 zł niższa niż w lutym.

To jednak przy założeniu, że bank zgodzi się na pozostawienie dotychczasowej marży, które w 2008 r. były znacznie niższe niż obecnie. Niestety może się okazać, że bank zgodzi się na wydłużenie okresu tylko pod warunkiem jej podwyższenia i wtedy spadek raty może być mniejszy.

Jarosław Sadowski

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: wakacje kredytowe | problemy finansowe | kredyt | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »