Grudzień sprzyja katastrofalnym decyzjom finansowym

Okres przedświąteczny sprzyja podejmowaniu nieracjonalnych decyzji finansowych. Tym bardziej że klientów kuszą oferty wyjątkowo tanich lub nawet darmowych pożyczek. Tymczasem 69 proc. Polaków uważa, że za dużo wydajemy na święta, a 14 proc. rozważa zaciągnięcie pożyczki na ich organizację.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę Provident. Okres przedświąteczny sprzyja podejmowaniu nieracjonalnych decyzji finansowych.

- Od lat obserwujemy, że czwarty kwartał to okres wzmożonego popytu na pożyczki gotówkowe - wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Roman Jamiołkowski z firmy Provident. - Myślę, że widać to doskonale w reklamach telewizyjnych. Spotów dotyczących pożyczek gotówkowych na święta jest coraz więcej.

Według Barometru Providenta 69 proc. Polaków uważa, że wydatki świąteczne są zbyt wysokie, ale 87 proc. zamierza pokryć je z bieżących dochodów, 14 proc. rozważa wzięcie pożyczki, a 5 proc. liczy na wsparcie rodziny.

Reklama

- 14 proc. to bardzo duża grupa - zauważa Jamiołkowski. - Święta to okres szczególny, okres spełniania marzeń. Chcemy ten czas wyróżnić, nadając mu większą uroczystość, a to wiąże się z wydatkami. Nie zawsze jednak są one racjonalne.

Rozważając zaciągnięcie kredytu na święta, z rezerwą należy podchodzić przede wszystkim do ofert za "zero złotych".

- Taki przekaz reklamowy jest infantylny. W reklamach zaciągnięcie pożyczki wydaje się czymś fajnym, ale tak nie jest - ocenia Rafał Jamiołkowski. - To zawsze poważne zobowiązanie. Samo zaciągnięcie kredytu nie zapewni sukcesu. Spowoduje natomiast, że trzeba będzie pieniądze oddać.

Jak podkreśla, przeglądając oferty pożyczek, zawsze trzeba pytać, ile taki kredyt będzie kosztował, a następnie rozważyć, czy jego zaciągnięcie nie będzie zbyt dużym obciążeniem dla przyszłości domowych finansów.

- Firmy nie pożyczają pieniędzy za "zero złotych", bo wtedy na tym nie zarabiają - uważa Jamiołkowski. - Z jakiegoś powodu jednak takie oferty kuszą. Ale warto pamiętać, że z reguły mają one drugie dno. Jeśli ktoś oferuje środki za darmo, powinniśmy być uważni, bo to oznacza, że albo firma chce przyciągnąć klientów i za chwilę zaoferuje im inny produkt, albo pożyczka nie jest darmowa i będzie wiązała się z kosztami, o których w komunikacji marketingowej się nie wspomina.

Jak wskazuje psycholog Katarzyna Korpolewska, emocje towarzyszące ofercie za "zero złotych" są często tak silne, że zagłuszają zdrowy rozsądek.

- Okazje i promocje wywołują bardzo pozytywne emocje - zauważa Katarzyna Korpolewska. - Chcemy skorzystać z okazji, poddajemy się emocjom, a przestajemy myśleć o konsekwencjach. Nie doczytujemy, że to pozornie za darmo i że promocja wcale nie jest taka dobra.

Dlatego przede wszystkim trzeba sprawdzić wszystkie koszty, z którymi związana będzie pożyczka, biorąc przy tym pod uwagę czarny scenariusz.

- Przed wzięciem kredytu warto policzyć, jakie potrzeby finansowe wiążą się z założonymi celami - radzi psycholog. - Skoro mam problemy finansowe, nie będę pozwalała sobie na pełne szaleństwo. Mogę spotkać z rodziną, ale za pieniądze, na które mnie stać.

- Polski konsument jest bardzo optymistyczny, często zakłada, że uda mu się spłacić pożyczkę bez problemów - mówi Jamiołkowski. - Niestety, nie zawsze tak jest. Każdemu może się powinąć noga. Biorąc pożyczkę, warto założyć czarny scenariusz, czytać umowę oraz przyglądać się poszczególnym jej zapisom z tej gorszej, pesymistycznej perspektywy.

Ponad połowa respondentów barometru (65 proc.) przyznaje, że planuje przeznaczyć na organizację świąt co najmniej 500 zł. Bardziej oszczędni są mieszkańcy wsi. Ponad połowa z nich (52 proc.) przyznaje, że Wigilię można zorganizować taniej. W miastach takiego zdania jest 37 proc.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »