Ile poseł płaci za jedzenie? Ceny w restauracji sejmowej są niewiarygodnie niskie
Choć podwyżki dotknęły całą branżę gastronomiczną, to jest w Polsce jedno miejsce, które inflacja skutecznie omija. Mowa o sejmowej restauracji, gdzie mimo drożyzny w kraju, ceny są zaskakująco niskie. Ile posłowie płacą za posiłki w sejmowej stołówce?
Pod koniec 2021 roku posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira ujawniła ceny posiłków w sejmowej restauracji. Wówczas ceny przedstawiały się następująco:
● kompot - 1 zł,
● kawa - 3 zł,
● zupa - 3 zł,
● drugie danie - 12 zł,
● ciastko - 5 zł,
● surówka - 4 zł,
● lunch - 14 zł.
Jak wynika z danych GUS, w październiku 2021 roku inflacja wzrosła w Polsce do 6,8 proc. i była największa od ponad 20 lat. I choć od 2021 roku posiłki w sejmowej restauracji podrożały, to nadal trudno byłoby znaleźć takie miejsce w stolicy, w którym zjemy tak tanie posiłki.
Oficjalna inflacja w Polsce w we wrześniu 2023 roku wyniosła 8,2 proc., co jednak nie oznacza, że ceny usług i produktów spadają. W rzeczywistości niemal w każdej branży obserwujemy drastyczny wzrost cen, co przekłada się na drożyznę nie tylko w sklepach, ale i restauracjach.
W sejmowej stołówce natomiast niewiele się zmieniło, bo pomimo niewielkiej podwyżki cen posiłków, nadal można śmiało powiedzieć, że sejmowa restauracja to jedno, jeśli nie jedyne, takie miejsce w stolicy, gdzie za obiad zapłacimy “grosze".
Ceny w sejmowej stołówce w październiku 2023 przedstawiają się następująco:
● obiad dwudaniowy - 20 zł,
● twarożek - 5 zł,
● sałatka jarzynowa - 8 zł,
● pączek - 3,50 zł,
● kawa - 5,50 zł,
● herbata - 4 zł,
● kompot - 1,50 zł,
● zupa - 3 zł,
● surówka - 4-5 zł.
Ciężko wytłumaczyć tak niskie ceny w restauracji sejmowej, skoro ceny żywności w Polsce rosną i to pomimo zerowego VAT-u na podstawowe produkty. Najnowszy raport “Indeks cen w sklepach detalicznych" wykazał, że w 1. półroczu 2023 roku w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku codzienne zakupy Polaków zdrożały średnio o 20,3 proc. Co zdrożało najbardziej w 2023 roku?
● warzywa o 32,4 proc.,
● dodatki spożywcze o 24,4 proc.,
● nabiał o 24,2 proc.,
● pieczywo o 22,8 proc.,
● produkty sypkie o 22,6 proc.,
● wędliny o 19,9 proc.
Jak podaje "Rzeczpospolita", co 2. Polaka nie stać już na chodzenie do restauracji. “(...) Obecnie koszty prowadzenia działalności nie maleją, a ceny dóbr spożywczych wciąż rosną. Nic nie wskazuje więc na to, aby nastąpiła szybka odwilż i konsumenci wrócili do wydatków na jedzenie poza domem tak chętnie, jak miało to miejsce jeszcze przed pandemią". - tłumaczy "Rzeczpospolitej" Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Gospodarstw Domowych GfK Polonia.
Jak wynika z raportu Panelu Gospodarstw, 44 proc. badanych osób przyznało, że nie stać ich na korzystanie z restauracji. 43 proc. zaś wyznało, że ceny w restauracjach są zbyt wysokie.
Jak więc możliwe, że przy tak dużym wzroście cen, ceny w restauracji sejmowej wciąż utrzymują się na tak niskim poziomie? Centrum Informacyjne Sejmu w odpowiedzi na zapytanie "Faktu" odpowiedziało, że “ceny w stołówce powiązane są z dokonywanymi w trybie przetargów zakupów produktów żywnościowych, a dostawcy wyłaniani są w trybie konkurencyjnym."
Co więcej, CIS dodaje, że ceny posiłków w sejmowej restauracji wzrosły o 66 proc., ale w ciągu 5 lat, a nie roku.
WG