ITI: telewizja to nie wszystko
Władze Grupy ITI nie zdecydowały jeszcze, które z jej spółek sprzedadzą udziały w TVN BRE Bankowi. - Obecna strategia holdingu zakłada finansowanie działalności w oparciu o współpracę z różnymi bankami - poinformował Bruno Valsangiacomo, dyrektor finansowy ITI, podczas wczorajszej telekonferencji.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników naszego telewizyjnego biznesu - powiedział B. Valsangiacomo, oceniając finansowe rezultaty Grupy ITI. W 2002 roku holding odnotował ponad 170 mln USD skonsolidowanych przychodów, z czego na TVN przypadło 136,5 mln USD.
Marża EBITDA (relacja zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację do przychodów) stacji wzrosła do 28,5%.
Na pytanie analityka nowojorskiego oddziału Deutsche Banku, dlaczego właściciele telewizji nie zdecydują się na jej upublicznienie, B. Valsangiacomo odparł, że w związku z regulacjami obowiązującymi na polskim rynku mediów elektronicznych jest to trudne (udział kapitału zagranicznego w stacjach naziemnych nie może przekroczyć 33%). - Być może prawo zmieni się po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Jednak do upublicznienia TVN podchodzimy bardzo ostrożnie - powiedział. Przypomniał też, że nie cała wartość ITI leży w TVN, bo spółka inwestuje w nowe projekty, takie jak Onet.pl.
B. Valsangiacomo nie wykluczył, że Grupa ITI ponownie spróbuje zadebiutować na GPW. - Naszym zdaniem, ma to sens przed 2004-2005 rokiem - powiedział. Zaznaczył, że wszystko zależy od sytuacji na rynkach kapitałowych.