Izba Domów Maklerskich: Na rynku usług finansowych wciąż działają podmioty bez licencji. Obiecują wysokie zyski bez ryzyka
- Szukając dostawcy usług finansowych, należy w pierwszej kolejności sprawdzić, czy dany podmiot ma licencję Komisji Nadzoru Finansowego - radzi Marek Wołos z Izby Domów Maklerskich. Ostrzega, że licencjonowane domy maklerskie prowadzące działalność na rynku walutowym są często mylone z podmiotami świadczącymi swoje usługi nielegalnie, których działalność oparta jest na agresywnej promocji i sprzedaży, a nie doradztwie inwestycyjnym. Tego typu firmy obiecują wysokie zyski przy braku ryzyka, co przyciąga często nieświadomych klientów chcących szybko zarobić. Należy jednak pamiętać, że każda inwestycja wiąże się z ryzykiem.
- Rynek Forex, na którym operują domy maklerskie, już od wielu lat jest w Polsce rynkiem regulowanym. Aby na nim działać, firmy inwestycyjne muszą mieć stosowne zezwolenie wydawane przez Komisję Nadzoru Finansowego, zatrudniać doradców inwestycyjnych oraz wypełniać restrykcyjne regulacje wydane przez organy władzy państwowej - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Marek Wołos, ekspert Izby Domów Maklerskich ds. rynków OTC instrumentów pochodnych.
Przykładem działania organów państwa na rzecz poprawy bezpieczeństwa inwestowania na rynku Forex są wytyczne dot. świadczenia usług maklerskich na rynku OTC instrumentów pochodnych wydane w 2016 roku przez KNF. Dotyczą one takich aspektów, jak m.in. działania reklamowo-promocyjne oraz informacyjne dotyczące pozyskiwania klientów, obowiązek dostarczenia rzetelnych, kompletnych i niewprowadzających w błąd informacjami na temat świadczonych usług przed podpisaniem umowy oraz obowiązek publikowania zbiorczych wyników osiąganych przez inwestorów korzystających z ich usług.
- Z licencjonowanymi domami maklerskimi nieuczciwie konkurują podmioty, które nie są firmami inwestycyjnymi czy innego rodzaju licencjonowanymi podmiotami i na przykład nie stosują się do wytycznych wydanych przez KNF. Są to podmioty, które działają nielegalnie. Prowadzą swoje działania bez jakiegokolwiek zezwolenia i niezgodnie z tym, co jest wymagane przez nadzór - informuje Wołos. Są to pseudodoradcy, którzy nie dostarczają ani instrumentów finansowych, ani rzetelnych usług maklerskich - dodaje.
Ekspert tłumaczy, że inwestor poszukujący dostawcy usług finansowych powinien w pierwszej kolejności sprawdzić, czy dany podmiot znajduje się na liście firm mających licencję Komisji Nadzoru Finansowego. Rejestr prowadzony przez KNF obejmuje m.in. dostawców usług płatniczych, rejestr brokerów ubezpieczeniowych czy listę doradców inwestycyjnych i osób z licencją maklera.
- Należy pamiętać, że każdy inwestor, który chce zacząć inwestowanie, powinien podpisać umowę z domem maklerskim i otrzymać ją, czy to w wersji elektronicznej, czy papierowej. Przykładowo polskie domy maklerskie często posługują się już umowami elektronicznymi i one również są pełnoprawnymi umowami - tłumaczy Marek Wołos.
Przedstawiciel Izby Domów Maklerskich zwraca także uwagę na inny aspekt prawny podpisywanych umów. Wyjaśnia, że w przypadku polskich podmiotów łatwiej niż w przypadku firm zagranicznych dochodzić swoich praw na drodze sądowej czy przedsądowej, ponieważ w przeciwieństwie do podmiotów zagranicznych podlegają one krajowej jurysdykcji.
- Przy inwestowaniu należy mieć na uwadze to, że rzetelni doradcy nigdy nie obiecują klientom gór złota, czyli rzekomo możliwych olbrzymich zysków bez poniesienia ryzyka. Ryzyko jest częścią działalności na rynku Forex i na innych rynkach. W związku z tym proponując walutowe instrumenty finansowe, nie można obiecywać pewnego wyniku, z góry wskazanej stopy zwrotu z inwestycji. Takie obietnice od razu powinny u każdego włączyć czerwone światło - ostrzega Marek Wołos.
Poza spisem licencjonowanych podmiotów na stronie KNF-u znajduje się także lista firm, co do których wniesiono zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Aktualnie na liście znajduje się ponad 120 spółek podejrzewanych o łamanie prawa bankowego, brak zezwolenia na prowadzenie działalności maklerskiej czy lokowanie środków pieniężnych bez stosownej licencji.