"Po kosmicznym wzroście cen domów po roku 2000, strony internetowe w stylu eBay mogą stać się następnym wielkim żywicielem konsumentów" - stwierdził w swoim comiesięcznym biuletynie Centre for Economics Business and Research (CEBR). Według autorów raportu, statystycy rządowi "będą mieli trudności z prześledzeniem" rosnącego wpływu aukcji internetowych na ekonomię brytyjską. CEBR szacuje, że ponad 4 miliardy funtów obiegu handlowego jest przeprowadzane przez eBay w GB w tym roku. To ekwiwalent 1,3 proc. całkowitej sprzedaży detalicznej kraju. Wzrost sprzedaży detalicznej o 0,3 proc. powyżej szacunków jest związany z trudnościami z rejestracją handlu internetowego.
Mark Pragnell, dyrektor marketingu CEBR i jeden z autorów raportu, wyjaśnia: "Aukcje internetowe pomogły stworzyć skuteczne rynki, podczas gdy wcześniej one nie funkcjonowały dobrze, albo nawet nie istniały". W świecie eBay-nomii, małe nisze sprzedawców mogą dobrze prosperować i mieć dostęp do krajowych rynków, podczas gdy konsumenci są zdolni do sprzedaży dóbr, których już nie potrzebują ani nie chcą.
Aukcje internetowe to wzrastająca konkurencja, poszerzająca wybór konsumenta i pomagająca utrzymać inflację na niskim poziomie.
Jak mówi Laura Phaff, ekonomistka w CEBR: "Z pojawieniem się na aukcjach internetowych takich jak eBay, właściciele używanych dóbr mają teraz mechanizm dla reklamowania, oceny przydatności dla kupującego i zmaksymalizowania ceny".
Jeśli ludzie zdają sobie sprawę, że posiadają nadające się do sprzedaży produkty stojące na ich szafach, to musi to podnieść ich pewność - tak samo jak jakiekolwiek inne niespodziewane bodźce, jak np. spadek ceny domów.