Jazda w słuchawkach może zostać zabroniona. Jest plan na wysokie mandaty
Choć obecnie obowiązujące przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym nie zakazują prowadzenia pojazdów w słuchawkach, to niewykluczone, że wkrótce ulegnie to zmianie. Do Sejmu i Senatu trafiła petycja, której celem jest zwiększenie bezpieczeństwa na polskich drogach. Jak to osiągnąć? Autor pisma wnosi o wprowadzenie kar finansowych dla kierujących ze słuchawkami w uszach, a mandaty - w zależności od pojazdu - miałby wynieść nawet 2 tys. zł.
Jak podaje "Rzeczpospolita", do Sejmu i Senatu w formie petycji skierowano propozycję wprowadzenia "zakazu słuchania muzyki bezpośrednio do uszu przez wszystkich kierujących". Gdyby propozycja, nad którą parlamentarne komisje ds. petycji zaczęły już prace, weszła w życie, mandat za prowadzenie samochodu, motocykla lub nawet za jazdę rowerem w słuchawkach mógłby być naprawdę wysoki.
Jak miałby działać mechanizm kar? Autor projektu, który chce zachować anonimowość, podkreśla, że najwyższy mandat - 2 tys. zł - groziłby kierowcom ciężarówek i pojazdów do transportu ponad czterech osób. Taryfikator przewidywałby niższe mandaty dla osób kierujących pojazdami z wykorzystaniem własnych mięśni, czyli np. rowerzystów lub rolkarzy. Skąd taki pomysł?
- Wielokrotnie i regularnie spotykam się z sytuacjami, kiedy kierujący, słuchając głośnej muzyki, nie reaguje na sygnały ostrzegawcze pochodzące z jego otoczenia od innego uczestnika ruchu, który nie znajduje się w polu jego widzenia - twierdzi autor petycji, którego słowa przytacza "Rzeczpospolita". Dodał, że "powoduje to brak reakcji na sygnały ostrzegawcze".
Dziennik przypomina, że siedem lat temu poseł PiS Artur Szałabawka proponował wprowadzenie takiego zakazu dla kierowców rowerów i rolkarzy. Przekonywał wówczas, że około 25 proc. rowerzystów podczas korzystania z roweru słucha muzyki, co może prowadzić do niebezpiecznego odizolowania się od świata zewnętrznego.
"Rzeczpospolita" zauważa również, że podczas marcowego posiedzenia sejmowej Komisji do spraw Petycji przedstawiciel resortu infrastruktury odniósł się negatywnie do pomysłu karania kierowców za takie zachowania.
Jego zdaniem, idąc tym tokiem myślenia można uznać, że "radio, które będzie zagłuszało kierującego pojazdem, będzie stanowiło takie zagrożenie".