Koniec czasów "czystej" rozrywki

Z Leszkiem Wiwałą, dyrektorem zarządzającym Krajowej Rady Przetwórstwa Spirytusu, rozmawia Andrzej Knapik

nrk: Za PRL-u zmiany ceny wódki stały się elementem polityki.

Leszek Wiwała: Wiązało się to ze skalą spożycia. W roku 1977 wypito 6,2 litra czystego alkoholu (legalnego oczywiście) per capita. W 1980 spożycie nieznacznie spadło do poziomu sześciu litrów czystego alkoholu. Wprowadzenie stanu wojennego stało się cezurą, od której władza ludowa zaczęła ograniczać spożycie mocnego alkoholu (zarówno legalnego, jak i nielegalnego). W 1982 roku rejestrowane spożycie wódki spadło do poziomu 4,2 litra. W latach w 1984-1988 nastąpił nieznaczny wzrost, w 1986 osiągnięto poziom 4,7 litra czystego alkoholu na mieszkańca, a w 1989 4,4 litra. W 1990 roku oficjalne spożycie wódki produkcji krajowej wynosiło 3,8 litra czystego alkoholu. Niestety, urzędowe statystki nie były prowadzone dla wyrobów importowanych, a pamiętajmy, że był to czas rozkwitu tzw. afery spirytusowej.

Reklama

W kolejnych latach legalna sprzedaż wódki i innych mocnych trunków nadal spadała.

W przeliczeniu na czysty alkohol w 1995 roku wynosiła 3,5 litra, w 1998 - 2,4, w 2000 - 2, w latach 2001-2002 - 1,7. Po obniżeniu stawki akcyzy w 2002 zanotowano wzrost legalnej sprzedaży mocnych trunków. W 2003 roku wyniosła ona 2,4 litra czystego alkoholu, a w 2004 wzrosła do 2,5. Statystyczny Polak wypił wówczas 1,27 litra wina i miodu, 2,5 wódki (i innych mocnych trunków) oraz 4,5 piwa. Dla porównania - w latach 70., 80. i do połowy lat 90. mocne trunki stanowiły ok. 70 procent całej konsumpcji wszystkich alkoholi (z piwem i winem włącznie), w tym od 70 do 90 procent miała wódka czysta. Dominowały zatem mocne trunki z "czystą" na czele.

Wejście do UE nie zmieniło naszych upodobań.

Zainteresowanie krajowych konsumentów zagranicznymi wyrobami (np. whisky, brandy) tylko nieznacznie wzrosło po naszym wstąpieniu do Unii. Nadal dominującą pozycję zajmuje polska wódka czysta, która stanowi ok. 85 procent udziału w rynku wysokoprocentowych trunków (czyli ok. 30 procent spożycia wszystkich napojów alkoholowych).

Wolimy pić piwo czy mocne alkohole?

Jest to od siebie niezależne. Konsumenci napojów alkoholowych o mniejszej mocy mogą wybierać między piwem, winem (w tym również owocowym) i produktami pośrednimi (aromatyzowane mieszanki itp.). Jeżeli ktoś lubi pić wódkę, koniak czy whisky to nie będzie przestawiał się na piwo jedynie ze względu na korzystniejszą cenę. Prawdą jest, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat znacznie zmieniła się struktura spożycia. Drastycznie spadła konsumpcja mocnych trunków (z 6,2 litra stuprocentowego alkoholu per capita w1977 do poziomu 2,5 litra w 2005), znacznie też wzrosło spożycie piwa. Stałą tendencję wzrostową mają również wyroby winiarskie, ale w ich przypadku wszystko zależy od kategorii. Oczywiście, sytuacja na rynku wciąż się zmienia, ale w obecnych warunkach prawnych i społeczno-ekonomicznych pewne tendencje w konsumpcji będą zachowane.

Czym jest spowodowana zmiana wzorców spożycia?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nikt nie przeprowadził rzetelnych badań, które dałyby odpowiedź na pytanie, dlaczego tak dużo wódki wypito przed 1989 i 1980 rokiem.

Wydaje się, że w PRL pito, gdyż wódka była jedną z najbardziej dostępnych rozrywek. Wraz z nastaniem gospodarki wolnorynkowej, społeczeństwu zaoferowano szeroki zakres możliwości pomagających wypełnić wolny czas. Siłą rzeczy spożycie mocnych trunków znacznie spadło. Nie bez znaczenia jest też fakt istnienia zorganizowanej przestępczości. W PRL wielu obywateli miało "niewielkie zestawy do produkcji alkoholu na własne potrzeby". Mimo rozbudowanego aparatu kontrolnego "drobne bimbrownictwo" było tolerowane przez funkcjonariuszy MO.

Po zmianach gospodarczych, w latach 90. przestępcy stworzyli nielegalne sieci produkcji i dystrybucji mocnych trunków. Jest to proceder, który na wielką skalę prowadzony jest do dziś. Ze względu na jego charakter brak jest opisujących go danych. Niewątpliwie alkohol nielegalny, sprzedawany bez akcyzy, zawsze będzie miał powodzenie. Istnienie tego zjawiska uniemożliwia rzetelne opracowanie wzorców całkowitej konsumpcji napojów alkoholowych w Polsce.

Czy rodzaj pitego alkoholu związany jest z porą roku?

Tak - bez wątpienia ma takie cechy. Znacznie więcej mocnych trunków spożywa się w okresie jesienno-zimowym niż wiosenno-letnim. Ma to swoje oczywiste uzasadnienie w pogodzie. Podczas upałów sama myśl o mocnym trunku odstrasza. W przeciwieństwie do deszczowego wieczoru, zwłaszcza gdy się przemokło do suchej nitki czy w zimie, gdy przemarzło się "na kość", mocny trunek czy kawa lub herbata "z prądem" to niemal lekarstwo przeciwko przeziębieniu.

Nasz Rynek Kapitałowy
Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa | wódka | rozrywki | rozrywka | procent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »